Znaleziono 0 artykułów
17.09.2018

Radio jest sexy. Jak podcasty uratowały eter

17.09.2018
(Fot. Getty Images)

Za sukcesem podcastów stoi ich jakość i różnorodność. Od kultury, przez kwestie społeczne, na najbardziej trywialnych sprawach skończywszy – każdy znajdzie w podcastach coś dla siebie. Wystarczy telefon, darmowa aplikacja i słuchawki. Radio jeszcze nigdy nie było tak dobre i tak ogólnodostępne. 

Według tegorocznego raportu Edison Research, ponad 80 milionów Amerykanów regularnie sięga po podcasty. W skali globu słuchacze mają do dyspozycji ponad pół miliona programów w 100 różnych językach, a ich zasięg obejmuje 155 krajów. W marcu tego roku Apple świętowało okrągłą liczbę 50 miliardów odcinków ściągniętych przy pomocy platformy iTunes. W rzeczywistości liczba ta jest jeszcze większa, ponieważ wielu fanów podcastów korzysta z innych platform. 

iPod i broadcast

Początki podcastów sięgają 2003 roku. Prawa do tytułu króla założyciela, czyli twórcy podcastu, uzurpuje sobie kilka osób. Nie ma to jednak większego znaczenia, ponieważ zapaleni radiowcy i programiści od początku wspólnie nakręcali rozwój nowego formatu, dzieląc się rozwiązaniami technologicznymi. Przełom nastąpił w roku 2005 za sprawą, jakżeby inaczej, Steve’a Jobsa. 

Steve Jobs prezentuje nowego iPoda mini, 2004 rok (Fot. Getty Images)

To on, jak na wizjonera przystało, dostrzegł potencjał podcastów, nazywając je przyszłością audio. Wypuszczona przez niego wówczas wersja iTunes 4.9 zawierała opcję wspierającą podcasty: subskrypcję, ściąganie oraz organizację słuchanych przez siebie programów. Wystarczył rok, by w ślad za prekursorami poszły amerykańskie publiczne stacje radiowe nadające pod egidą NPR (National Public Radio). Popularne wśród słuchaczy programy udostępniono na platformie Apple. 

Od tego momentu radio weszło w świat internetu i zdemokratyzowało sposób, w jaki konsumowano treści. Dotychczasowa idea skupiania rzeszy słuchaczy o tej samej porze i wokół tego samego programu stała się symbolem minionej epoki. Teraz, przy pomocy przenośnego urządzenia, na które użytkownik mógł ściągnąć swój ulubiony program, radio „noszono” ze sobą – w trakcie spaceru, ćwiczeń w siłowni czy podróży do pracy. Nazwa podcastto zresztą nic innego jak zlepek dwóch słów: iPod i broadcast. Kilka miesięcy po proroczych słowach Jobs’a, „New Oxford American Dictionary” mianował podcast słowem roku. W 2006 roku wyraz na stałe wszedł do słownika.

Podcastowanie okazało się również idealnym medium dla praktykowania publicystycznej wolności. Teoretycznie każdy mógł stworzyć podcast – wystarczył pomysł i odpowiedni, nie za drogi sprzęt. Podcastowano w piwnicach i profesjonalnych studiach, przy czym te ostatnie wcale nie dawały gwarancji sukcesu. Wiele ikon współczesnego amerykańskiego eteru zbudowało swoje dziennikarsko-radiowe kariery dosłownie w garażu.

Jakkolwiek sama forma tworzenia i odtwarzania programów od początku rewolucjonizowała radio, musiało minąć kilka lat, zanim podcasty, początkowo określane mianem free amateur chatfests (tłum. darmowe amatorskie pogawędki), weszły w świat poważnego dziennikarstwa.

Ilość (wreszcie) znaczy jakość

Główną przewagą podcastów jest ich niczym nieograniczony format. Jeśli twórcy uznają, że odcinek ma trwać 80 minut, to tyle właśnie będzie on trwał. Słuchacz w każdej chwili może sobie zrobić przerwę, a gdy będzie gotowy, jednym kliknięciem może wrócić do programu. Nikogo nie interesuje już ramówka. Najlepsze i najbardziej kultowe podcasty to te, których nic nie ogranicza, zwłaszcza czas. Długie dyskusje, pieczołowicie utkane tło historii, mozolne dziennikarskie śledztwa, na bazie których budowana jest fabuła – to właśnie współczesna definicja dobrego podcastu. 

(Fot. Getty Images)

Każda dyskusja o rozwoju i przyszłości podcastów musi – w ten, czy inny sposób – nawiązać do programu Serial. 12-odcinkowe dziennikarskie śledztwo badające proces Adnana Syeda to pierwszy kultowy podcast; dowód na to, że radio w nowym kształcie może mieć globalny zasięg. Pierwszy sezon programu, wyprodukowany w 2014 roku przez This American Life z narracją Sarah Koenig, ściągnięto ponad 175 milionów razy! Słuchacze w każdym zakątku świata z niecierpliwością czekali na cotygodniową analizę kolejnych dowodów w sprawie o morderstwo młodej Hae Min Lee – 18-letniej uczennicy, dziewczyny Adnana, której ciało odnaleziono w płytkim grobie miesiąc po jej zniknięciu w 1999 roku. Syed, skazany na podstawie zeznań byłego przyjaciela, który twierdził, że pomógł Adnanowi wykopać grób, w 2000 roku usłyszał wyrok dożywocia. 

W wyniku mozolnej pracy dziennikarzy, którzy przekopali tony akt i dotarli do wcześniej pominiętych świadków, z sukcesem pokazano niedociągnięcia i brak kompetencji na każdym szczeblu procesu – od policji, przez prokuraturę, po obronę. Dzięki podcastowi sprawa Syeda, który w więzieniu spędził ostatnich 18 lat, ponownie wróciła na wokandę. W kwietniu tego roku Sąd Apelacyjny w Maryland podtrzymał decyzję z 2016 roku o unieważnieniu pierwszego wyroku i ponownym procesie. 

Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, prokuratura odwołuje się od tej decyzji. Jedno jest jednak pewne – Serial zapoczątkował nową erę radiowego dziennikarstwa śledczego i jako pierwszy podcast w historii otrzymał prestiżową nagrodę Peabody Award „za innowacyjną formę oraz fascynującą i wnikliwą relację z tego, jak decyduje się o winie, prawdzie i rzeczywistości”. Odbierając nagrodę Sarah Koenig podkreśliła, że sukces programujest dowodem na to, że wbrew panującej powszechnie opinii widownia nie straciła cierpliwości dla wnikliwego dziennikarstwa, które wymaga czasu.

Dziennikarka Sarah Koening z nagrodą Peabody'ego (Fot. Getty Images)

W ślad za wyjątkowym podcastem szybko poszli inni, często z równie spektakularnymi efektami. Wśród najciekawszych propozycji znalazł się m.in. In the Dark – reportaż śledczy powracający do głośnej sprawy zniknięcia 11-letniego Jacoba Wetterlinga, która ponad 27 lat czekała na rozwiązanie. Pierwszy sezon programu pokazał, jak kardynalne błędy popełnione przez policję doprowadziły do narodowej obsesji i kolektywnej paniki. Drugi sezon In the Dark, której bohaterem jest Curtis Flowers, sześciokrotnie skazany za tę samą zbrodnię, to według „New Yorkera” najlepszy podcast 2018 roku.

(Fot. Getty Images)

Na ratunek dziennikom

Świat podcastów to nie tylko nierozwiązane sprawy kryminalne. Wielu słuchaczy regularnie sięga po debaty i analizy zjawisk polityczno-społecznych autorstwa takich gigantów prasy, jak „Politico”, „The New Yorker”, „The New York Times” czy „The Atlantic”. Wszystkie oferują to, czego często brakowało w druku – równoległą i wielostronną debatę.

Co więcej, dzienniki odnalazły formułę, która nie tylko pozwala promować efekty pracy swoich dziennikarzy, ale też daje nadzieję na zwiększenie liczby subskrybentów, co może okazać się kluczowe w walce o ich własne przetrwanie. Z myślą o dotychczasowych czytelnikach, jak również o młodszym pokoleniu – przyzwyczajonym do skondensowanej dawki informacji – najważniejsze na rynku medialnym dzienniki tworzą krótkie, kilkunastominutowe programy informacyjne, po które słuchacze sięgają każdego poranka.

Tutaj od roku niezmiennie króluje The Daily autorstwa zespołu „The New York Times”. Jak twierdzą jego twórcy, sukces podcastu leży w jego nietypowym formacie – jest on bowiem antytezą klasycznego biuletynu. Dogłębna analiza i wyjście poza ramy nagłówków okazały się strzałem w dziesiątkę. Od początku istnienia programu, czyli raptem od półtora roku, podcast ściągnięto ponad 200 milionów razy! „The New York Times” określił niedawno The Dailymianem swojej nowej „czołówki”.

(Fot. Getty Images)

Potęga zwyczajnej rozmowy

Podcasty to również drzwi do świata sztuki, kultury i show-biznesu. Prawdziwym diamentem w tej kategorii jest Fresh Air, według iTunes najchętniej ściągany podcast 2016 roku. Terry Gross, autorka programu i weteranka amerykańskiego radia, określana jest mianem instytucji. W 2016 roku Gross otrzymała Narodowe Odznaczenie dla Humanistów z rąk prezydenta Obamy. Słuchacze kochają ją za jej cierpliwość i urok; rozmówcy obdarzają ją zaufaniem. 

To właśnie na antenie Fresh Air André Leon Talley, ikona mody i były dyrektor kreatywny „Vogue’a”, z rozbrajającą szczerością opowiedział o domu, w którym dorastał w Północnej Karolinie, o szczególnej więzi, która łączyła go z babcią i braku zrozumienia ze strony matki. Talley, który według Gross jest jedynym gościem mówiącym szybciej od niej (co Talley przyjął gromkim śmiechem), przyznał się do kompleksów, z którymi od dziecka walczy i samotności, która sprawia, że jego życie przypomina„pozłacane piekło”. Nie zabrakło też opowieści o momentach przełomowych – pracy w Fabryce u boku Andy’ego Warhola, gdzie wreszcie mógł być sobą, i w „Vogue’u” pod egidą Diany Vreeland. Jak przyznał Talley, „Vogue” był dla niego niczym kraina czarów, do której wpadła Alicja. – Byłem wniebowzięty!– opowiadał z radością, wspominając, że ta praca była ziszczeniem jego marzeń. Już jako 9-latek wieszał na ścianach swojego pokoju zdjęcia wycięte z pisma.

Radio jest en vogue

W erę podcastów wkroczyły również prestiżowe magazyny. Po „Vanity Fair”, które w eterze kontynuuje dyskusje o filmach, polityce i sztuce, przyszedł czas na „Vogue’a”. Appearances, z laureatem Oscara Steve McQueenem w roli prowadzącego, to nowe, cotygodniowe rozmowy o osobistej definicji piękna; o tym, jak wygląd ukształtował życie gości pojawiających się w programie. 

W pierwszym odcinku, który 6 sierpnia ukazał się na stronie brytyjskiego „Vogue’a”, modelka i aktywistka Adwoa Aboah rozmawiała z McQueenem o swojej karierze, miłości, zdrowiu psychicznym i o skomplikowanej relacji z własnym wyglądem. Druga odsłona Appearances należała do aktora Daniela Kuluuyi, laureata prestiżowej nagrody BAFTA, który wspominał odwieczną walkę przeciwko temu, czego oczekiwali od niego innii mówił o wolności, która płynie z improwizacji. Zgodnie z założeniem, w rozmowie z Kuluuyą nie zabrakło rozmowy o wizerunku – aktor od najmłodszych lat zmagał się z otyłością. Jak wspomina, przez całe życie czuł konieczność udowadniania, że zasługuje na sukces, który osiągnął. 

Adwoa Aboah (Fot. Getty Images)

Appearancesto efekt fascynacji Steve’a McQueena ideą subiektywnej percepcji własnego wyglądu. – Poznawanie czyjejś twarzy jest jak studiowanie obrazu, zwłaszcza, gdy jest się jedyną osobą, która siebie nie widzi – tłumaczył. – Wszyscy potrzebujemy luster, zdjęć i opinii innych ludzi, żeby pojąć, jak wyglądamy. 

Prawdziwe odrodzenie

Geniusz podcastów opiera się na umiejętnym łączeniu tego, co niegdyś było najlepsze w klasycznym radiu z tym, czego oczekuje idąca z duchem czasu publika. Według Alexa Blumberga, współzałożyciela Gimlet Media, który przez lata związany był z publicznym radiem NPR, za popularnością podcastów stoi przede wszystkim powrót do tradycji narracji, również w programach o tematyce informacyjnej. Klasyczny storytellingrozbudza bowiem ciekawość i wrażliwość słuchaczy. 

Sukces podcastów wynika również z ich intymnego charakteru.  Jak tłumaczy Blumberg, głos, który słyszymy, staje się naszym przyjacielem. Co więcej, angażujący emocjonalnie reportaż, czy luźna i wyważona debata stają się swoistym antidotum dla zaciętych sporów, które cechują media społecznościowe oraz bazującą na konflikcie telewizję. Według Blumberga podcasty odzwierciedlają tę idealną konwersację, którą każdy z nas chciałby odbyć ze swoimi przyjaciółmi.

Nie ulega wątpliwości, że za sprawą podcastów radio w swojej obecnej formie przeżywa prawdziwy renesans. Programy jeszcze nigdy nie było tak liczne, tak dobre i tak ogólnodostępne. Eter nie tylko wrócił znad przepaści, ale wkroczył w swój nowy, złoty wiek. 

A co czeka podcasty w przyszłości? Blumberg wierzy, że będą one kluczowym elementem medialnego krajobrazu. – Prawdziwa eksplozja radia jest dopiero przed nami. W przyszłości pytanie o to, czy ktoś słucha podcastów będzie tak samo dziwne, jak pytanie dziś kogoś o to, czy ogląda wideo.

Katarzyna Czernik
Proszę czekać..
Zamknij