Znaleziono 0 artykułów
08.05.2020

Niełatwo być wyzwoloną kobietą

08.05.2020
Theresa Bohman "Ta druga" (Fot. materiały prasowe)

„Moralność jest dla takich jak wy, dla ludzi, który na to stać” – bohaterka powieści „Ta druga” Therese Bohman podsumowuje ludzi z klasy uprzywilejowanej. Szwedzka pisarka, pod płaszczykiem banalnego romansu młodej zagubionej dziewczyny ze starszym żonatym mężczyzną, przemyca konstatację, że trudno być feministką i wyzwoloną kobietą bez wsparcia bliskich oraz zaplecza finansowego i kulturowego.

Od wydawnictwa Pauza dostajemy drugą powieść Therese Bohman – „Ta druga”. Ten, kto czytał wydaną na początku ubiegłego roku „O zmierzchu”, może czuć się ciut zawiedziony. Taka była moja pierwsza reakcja. Ale, ale… Sprawdziłam szybko w internecie i odetchnęłam. „Ta druga” to wcześniejsza książka szwedzkiej pisarki, w której autorka dopiero rozkręca się w formułowaniu swojego manifestu na temat feminizmu i uzależnienia pozycji kobiet od ich statusu społecznego oraz domu, z jakiego się wywodzą. „O zmierzchu” to dojrzała i gorzka krytyka feminizmu, który powinniśmy nazwać raczej pseudofeminizmem, jego płytką wersją. Karolina, profesorka modernizmu, singielka w średnim wieku, żyje wśród artystów i krytyków sztuki, którzy grają feminizmem i lewicowymi poglądami, by utorować sobie karierę w świecie kultury, i doskonale to demaskuje.

Tak więc lektura „Tej drugiej” pozwala obserwować proces rozkwitania zdolnej autorki, która, rozpychając się łokciami, krzyczy: Hej! Wszystkim kobietom należą się równe prawa, bez względu na ich miejsce w społeczeństwie, zarówno kelnerkom, sprzątaczkom, salowym, robotnicom, jak i prawniczkom, polityczkom czy menedżerkom.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Pomimo bardzo trudnych okoliczności, w jakich się znaleźliśmy, podjęłam decyzję o wydaniu w kwietniu nowej powieści Therese Bohman "Ta druga" (przekład Justyny Czechowskiej). Premiera jest zaplanowana na koniec kwietnia, a książka jest już od piątku w druku. Od 30 kwietnia, czyli od dnia premiery, będzie też - jak zawsze w Pauzie - dostępny ebook. Książce patronują Książki na ostro i Georgina Gryboś - Literacka Kavka. Dziękuję! • Ze względu na trudną sytuację na rynku, w tym brak płynności finansowej u niektórych kontrahentów, będę Was prosiła o wsparcie Pauzy przez zakup książki papierowej bezpośrednio ode mnie - wówczas pieniądze, które za książkę zapłacicie, trafią bezpośrednio na konto Pauzy i pomogą pokryć bieżące koszty funkcjonowania wydawnictwa. Będzie to dla mnie bardzo pomocne, liczę na Was! • Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, książka trafi do magazynu około 24 kwietnia, czyli tydzień przed premierą rynkową - już wtedy będę mogła rozpocząć wysyłki do Was. Jestem w trakcie przygotowywania oferty dla "fanów Pauzy", którzy zechcą w ten sposób pomóc. Szczegóły niebawem. • Zapraszam do wysłuchania fragmentu książki już dziś - na podcaście Pauzy ponad 10 minut czytania w wykonaniu Moniki Gniewaszewskiej🌺, która zaoferowała mi swój głos i swój czas aby w ten sposób wesprzeć Pauzę w tych czasach😷. Link w stories. • Okładka @tomasz.majewski • #wydawnictwopauza @jus.justyna @therese_bohman @nordinagency @judithtoth @literackakavka @ksiazkinaostro

A post shared by Wydawnictwo Pauza (@wydawnictwo_pauza) on

Te znajdujące się niżej w hierarchii również potrzebują wsparcia, solidarności, miłości, odpoczynku. Dlatego nie będę zarzucać Bohman pretensjonalności czy egzaltacji, która czasem tu uwiera, gdy wiem, że jej kolejna książka jest majstersztykiem.

Fabuła wcześniejszej powieści jest banalna. Młoda dziewczyna pragnąca atencji, komplementów, ciepła i akceptacji wdaje się w romans z dwa razy od niej starszym mężczyzną, żonatym lekarzem z „lepszego świata”, tego uprzywilejowanego, zamożnego, wymuskanego, lśniącego. Z góry wiadomo, że Carl nie zostawi rodziny. Dla niego to tylko przyjemna odmiana i okazja, by udowodnić sobie, że jest jeszcze atrakcyjny. Ona najpierw to akceptuje, potem, gdy się zakochuje, chce więcej. Klasyka.

Bezimienna bohaterka mieszka w niewielkim nudnym szwedzkim miasteczku, niegdyś industrialnym, obecnie uniwersyteckim. Jej babcia była włókniarką w miejscowej nieistniejącej już fabryce. Dziewczyna ma 26–27 lat, zrobiła sobie przerwę w studiach, bo nie miała z czego opłacić czesnego. Pracuje dorywczo w szpitalnej stołówce: przygotowuje posiłki, wydaje je, zmywa, sprząta. Poza tym dużo czyta, wie o literaturze więcej niż jej rówieśnice. Utożsamia się z narratorem książki Fiodora Dostojewskiego „Notatki z podziemia”. I sama chce pisać. O takich jak ona, młodych ambitnych kobietach niepotrafiących odnaleźć swojego miejsca, pochodzących z domów, gdzie nie rozmawiało się o książkach, muzyce, sztuce, raczej tych biedniejszych. Trudno jej konkurować ze studentkami, których naukę i czynsz za wynajem mieszkania opłacają rodzice. Czuje się od nich inna, bo nie może liczyć na wsparcie bliskich. Jest zdana na siebie. Wynajmuje maleńką kawalerkę, w której ciągle pachnie stęchlizną, bez względu na to, jak długo by szorowała i czyściła łazienkę czy przytykała odpływ wody. Ubiera się w tanich sieciówkach. Gdy patrzy na koleżanki z uczelni, wydaje się sobie zawsze zaniedbana, brzydka, wręcz wulgarna. Ale czasem swoją odmienność postrzega jako zaletę, uważa się za lepszą, mądrzejszą, prawdziwszą, patrzącą na otoczenie z szerszej perspektywy. Umie wygarnąć przyjaciółce Emelie, gdy ta krytykuje jej romans:

„To nic innego jak staroświecka moralność. Bo to relacja, która nie pasuje do twojego schematu przełamujących normy relacji, jakie akceptujesz. Jeśli byłabym ze starszą kobietą, z pewnością uznałabyś, że to super i takie wyzwolone, założę się, że kibicowałabyś mi. (…) Wszystko, w co wierzysz, jaki to ma sens? (…) Naprawdę wydaje ci się, że jeśli na każdej imprezie będziesz gadać o walce o prawa kobiet i będziesz chodzić na spotkania feministycznego cheerleadingu, to wszystko się zmieni? Myślisz, że cały świat któregoś dnia się przebudzi i wykorzysta swoją wolną wolę do pragnienia tego, co ty uznajesz za właściwe? Że zechce tego, co najlepsze dla ludzi, ale najlepsze z twojej perspektywy? Oczywiście sama nie będziesz częścią tego otwartego, moralnie wyzwolonego społeczeństwa, bo tak się składa, że wolisz żyć w tradycyjnym, heteroseksualnym związku, mieszkać w zabytkowej kamienicy, co i tak w sumie jest dosyć radykalne, ponieważ jesteś świadoma, że tworzysz pewien standard zachowania… Co daje ci prawo osądzania wszystkich innych ludzi?”.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Today we wish a happy birthday to Therese Bohman 🎁 we hope you have a lovely day!

A post shared by Nordin Agency (@nordinagency) on

W „Tej drugiej” Therese Bohman dopiero się rozkręca, ale dość brutalnie nami potrząsa i każe się zastanowić, jakimi jesteśmy feministkami, czy liberałkami, jeśli się za takie uważamy. Każe nam zrobić rachunek sumienia, czy nasze lewicowe poglądy to tylko wygodna i modna przykrywka, pod którą kryje się konserwatywna i drobnomieszczańska postawa, nierzadko wyższościowa wobec tych mniej uprzywilejowanych. Jeśli ktoś nie zdążył jeszcze przeczytać „O zmierzchu”, najpierw niech sięgnie po wcześniejszą powieść pisarki.

Therese Bohman, „Ta druga”, ze szwedzkiego przełożyła Justyna Czechowska, wydawnictwo Pauza

Maria Fredro-Boniecka
Proszę czekać..
Zamknij