Znaleziono 0 artykułów
09.05.2023

Premierowo na Vogue.pl: Kolekcja sukni ślubnych Karoliny Twardowskiej na 2023 rok

09.05.2023
(Fot. Dorota Szulc)

Kampania atelier Karoliny Twardowskiej na sezony 2023-2024 nie przypomina klasycznej bajki o pannie młodej. To raczej niepoprawna opowieść o tej uciekającej, szukającej własnej drogi, romantycznej, ale twardo stąpającej po ziemi. Podobnie jest z samą kolekcją, w której Karolina odchodzi od utartego boho-schematu. Obok zwiewnych form, proponuje te nowoczesne. Bawi się ślubną sylwetką, skraca ją i wydłuża na przemian, odsłania plecy, ścina rękawy, nie ogranicza się w ozdobnikach. Stąd zamiast o jednej spójnej kapsule, lubi mówić o jej dwóch konceptach.

Początkowo Karolina Twardowska, projektantka i założycielka warszawskiego atelier sukni ślubnych, nie planowała robić dwóch odsłon kolekcji. – W tym sezonie jednak moje myśli krążyły między skrajnymi kierunkami – emblematycznym dla marki romantyzmem, zwiewnością, delikatnością, a nową dla mnie geometrią, działaniem fakturą, wyrazistą formą – mówi. – Towarzysząca premierze linia biżuterii też miała być jedna. Podobnie, jak sesja zdjęciowa. Ale o tym za chwilę.

(Fot. Dorota Szulc)

Rozważność i romantyczność

Modele do nowych kolekcji powstają cały rok. Czasem jest to impuls, efekt rozmowy z panną młodą. Czasami pomysł pojawia się przy porannej kawie, we śnie – opowiada projektantka. W przypadku kolekcji 2023-2024 wszystko zaczęło się od tkaniny. – Znalazłam jedwabny żakard, który urzekł mnie – żeby nie wychodzić z tematyki ślubnej – od pierwszego wejrzenia. Materiał był mięsisty i plastyczny, ale też ciężki, trudny w pracy. Karolina wiedziała, że z tego powodu musi odejść od utartych schematów, zgodzić się na oversizeową formę, którą tkanina narzuca. A zarazem, że jeśli projektantka zdecydowałaby się na zbyt wyraziste przeskalowanie, sukienki mogą przytłaczać.

Z licznych szkiców powstał model Carla o bufiastych rękawkach, długości midi, dekolcie w kształcie litery V i pięknie wyeksponowanych plecach. Romantyczny w detalu, nowoczesny w formie. Ten kontrast na tyle się Karolinie spodobał, że po raz pierwszy w dziewięcioletniej historii marki postanowiła rozgraniczyć kolekcję na dwie wyraźne części. Współgrające ze sobą, mające punkty wspólne, ale inne. Charakterologicznie oraz estetycznie. Pokryty kwiatowym wzorem żakard narzucił charakter pierwszej odsłony (– To właściwie estetyczna kontynuacja moich dotychczasowych prac: duch vintage, klimat boho. Jest też moja ulubiona koronka, ale w przeciwieństwie do poprzednich projektów, występuje wyłącznie jako detal, na przykad zwieńczenie rękawa, przykryta warstwami jedwabiu halka – mówi Karolina), fason oversize i nowoczesna forma przełożyły się na charakter drugiej części kolekcji.

Zamknięcie poszczególnych rozdziałów w stylistyczne ramy pozwoliło Karolinie również na większą dowolność w kwestii dalszego doboru tkanin. Do oferty wprowadziła materiał w kropki. – Jest nowoczesny, ale proponuję go w wydaniu retro. Na swój moment czekał też jedwab, przetkany piórkami, który w pracowni przeleżał dwa lata. Powstały z niego kolumnowe suknie o dekolcie halter i komplety ze spódnicą. Wśród elementów spójnych dla całej kolekcji jest szeroki wybór krojów midi i mini, długie rękawy kontra szerokie ramiączka czy motyw drapowania tkaniny, zastosowany po raz pierwszy na spódnicy z rozcięciami, później również na rozkloszowanych spodniach czy sukni inspirowanej latami 80. XX wieku.

(Fot. Dorota Szulc)

Moje wielkie włoskie wesele

Zróżnicowanie kolekcji zaznaczono w kampanii towarzyszącej premierze. Pierwsza odsłona została sfotografowana we wschodnich częściach Sycylii, miasteczku i prowincji Sarakuzy. Wydaje się usystematyzowana, romantyczna, przesiąknięta żółcieniami, sepią. – Zachwycił mnie piaskowy odcień tamtejszych budynków. Beże, ecru, kość słoniowa. Te barwy rozgrzewają, wprowadzają słońce, mimo, że fotografie były realizowane w jednym z najbardziej ponurych miesięcy, bo w lutym – opowiada Karolina. Druga część sesji – powstała na południu wyspy – jest dużo surowsza, spontaniczna, żywiołowa.

Ten estetyczny dualizm domyka linia srebrnej biżuterii, współprojektowanej z Joanną Pietras. – Mamy delikatne kolczyki, zwieńczone perłą, ale i wyraziste, niesymetryczne. Jest kult detalu i dmuchane formy – tłumaczy Karolina.

Tą kolekcją projektantka obiera nowy tor, bardziej nowoczesny. W przyszłym roku obchodzi jubileusz 10 lat istnienia marki. Nie ukrywa, że kapsuła na sezon 2023-2024 jest aperitifem, zapowiedzią zmian. – Ale to już inna historia.

Zdjęcia: Dorota Szulc
Modelka: Małgorzata Mikołajczak
Makijaż, włosy: Monika Kropat
Biżuteria: Joanna Pietras / Karolina Twardowska
Pola Dąbrowska
Proszę czekać..
Zamknij