Znaleziono 0 artykułów
26.07.2019

Sarah Hall: Rozbudzone niepokoje

26.07.2019
Sarah Hall Madame Zero i inne opowiadania” (Fot. Materiały prasowe)

Wydawnictwo Pauza znowu obdarowuje nas cudowną prozą. Brytyjka Sarah Hall, która będzie gościem tegorocznego Festiwalu Literackiego w Sopocie, w tomie „Madame Zero i inne opowiadania” wystawia czytelnika na próby wytrzymałości, każąc mierzyć się z fobiami. Począwszy od lęku wysokości, przez blokady seksualne, po obawy związane z katastrofą klimatyczną.

Myślę, że Sarah Hall zakolegowałaby się z Olgą Tokarczuk. A w każdym razie pisarki mogłyby wymieniać uwagi na temat swojego pisania, pomysłów, muzykalności słów. Gdy czytałam Madame Zero i inne opowiadania Sarah Hall, to właśnie Opowiadania bizarne Tokarczuk chodziły mi ciągle po głowie. Niektóre są dystopijne, inne zahaczają o thriller, a jeszcze inne przypominają sny – niekoniecznie te piękne, czasem koszmary – które mogły jednak zdarzyć się naprawdę. Bardzo pociągające u jednej i drugiej autorki jest balansowanie na cieniutkiej niczym nitka granicy między rzeczywistością a fikcją. Choć Hall zdaje się bardziej niepokoić. Dotyka czułych punktów tak wyśmienicie, że aż boli.

Sarah Hall (Fot. Richard Thwaites)

Krótka forma, jaką jest opowiadanie, wymaga większej dyscypliny, by uznać je za kompletne. Potrzeba nie lada umiejętności zarówno w konstruowaniu narracji, jak i w doborze słów. Ale jak twierdzi Sarah Hall, opowiadanie pozwala eksplorować nowe terytoria, zapuszczać się w mroczne zaułki wyobraźni. 

Pisarka lubi nas ciągać po bardzo różnych miejscach, na pierwszy rzut oka oswojonych, przyjemnych, bezpiecznych, by zaraz potem wystawiać nas na próby wytrzymałości, mierzyć z różnymi fobiami, począwszy od lęku wysokości, przez blokady seksualne, po obawy związane z klimatyczną zagładą świata. 

Pani Lis młode małżeństwo mieszka w nowoczesnym domu pod miastem. Po pracy raz ona, raz on gotuje. On – nie wiemy, jak ma na imię – uwielbia żonę, codziennie chciałby odkrywać jej piękno na nowo. Ona ma na imię Sophia. Pewnego dnia po przebudzeniu nie czuje się najlepiej. Gdy wychodzą na spacer do lasu, ona nagle zaczyna biec, a w trakcie biegu zmienia się w lisicę. „Pierwsze godziny z nową żoną mijają nie w zadziwieniu, nie w dezorientacji czy amnezji, ale w czymś w rodzaju dotkliwej uważności. Ona układa się w domu tam, gdzie jej się podoba, jakby zrobiła to normalnie. On chodzi za nią, upewniając się, że nie zniknęła i że sam jest przytomny”. Pociesza ją, szepcze, żeby się nie martwiła. Ale ona się nie martwi. Piękne zwierzę nie dojada, nie odpowiada mu moczony w mleku chleb, gotowany kurczak czy nawet karma dla psów. Lisica planuje łowy. Tęsknym wzrokiem wygląda przez okno. Mąż pozwala nowej Sophii odejść, choć wcale jej nie porzuci. 

Sarah Hall (Fot. Richard Thwaites)

Hall zanurza się w cielesność także w Godzinie luksusu. Emma jest młodą matką. Codziennie rano chodzi na basen. To jedyny czas, który spędza sama, bez dziecka. W przebieralni niechętnie ogląda swoje odbicie w lustrze. Przepływa 20długości, potem idzie na kawę. Pewnego dnia, wracając z miejskiego kąpieliska, spotyka na ulicy dawnego kochanka. Przyjemne wspomnienia wracają nie tylko w myślach, ale i w ciele, które jeszcze przed chwilą wydawało się odarte z jakiejkolwiek namiętności. 

Z kolei w Agencji Hannah postanawia poczuć się szczęśliwsza, więc udaje się do agencji towarzyskiej poleconej przez przyjaciółkę. Za to w opowiadaniu Evie tytułowa bohaterka jest kobietą trzymającą się zasad, aż któregoś razu ku zaskoczeniu Alexa, jej męża, zjada na jego oczach całą tabliczkę czekolady. Regularnie zaczyna objadać się słodyczami, a wcześniej raczej się ich wystrzegała. W kolejnych dniach Alex przyłapuje ją, gdy nago ogląda w sypialni porno. Kobieta domaga się dzikiego seksu, a on nie wie, co ją opętało. 

Sarah Hall zderza czytelnika z przyjętymi normami, wciąga w ciemne uliczki, choć na końcu czeka często gorzkie albo zupełnie prozaiczne zakończenie. Fajerwerków nie będzie. O wyzwoleniu nie ma mowy. Podobnie jest w innych opowiadaniach, a po lekturze niektórych lepiej spać przy zapalonej lampce. Zwłaszcza po tych, których bohaterami są dzieci. W końcu ich wyobraźnia jest niczym nieograniczona. 

Studium przypadku 2. Samorozpoznanie turysta znajduje błąkającego się po wrzosowiskach chłopca. Ośmioletni Christopher jest na wpół dziki, bo mieszkał w górskiej komunie i żywił się ślimakami. Czy da się to cierpiące dziecko przystosować do normalnego życia? Tylko co to znaczy „przystosować” i co to znaczy „normalne”? W innej historii poznajemy dwunastoletnią Jem. W sąsiedztwie – 32 numery od jej domu – pies zagryzł niemowlę. Dziewczynka śledzi przebieg wydarzeń. Zastanawia się, jak policja rozprawi się ze zwierzęciem – zastrzeli czy uśpi zastrzykiem. Noworodka zabrała karetka, może więc trafić do kostnicy, w której pracuje jej mama. „Ludzie mówili, że dziecko pozostawiono w koszyku na podwórzu, niedaleko psiej budy. Płakało bardzo długo. Psy nie lubią płaczących dzieci”. W szkole Jem nie ma koleżanek, więc nie ma z kim się podzielić myślami, które nie dają jej spokoju. 

Sarah Hall (Fot. Richard Thwaites)

Każda historia przenosi nas w inną rzeczywistość. Wiejską, bo wiele tu malowniczych krajobrazów z Kumbrii, regionu na północy Anglii, skąd pochodzi pisarka, lub przemysłową, piękną i cuchnącą, zmysłową i przerażającą. Raz bohaterka w miejskim ogródku przydomowym znajdzie dziesiątki martwych pszczół. „Jaka zaraza zdziesiątkowała owadzią społeczność”, będzie się zastanawiać. Pójdzie do biblioteki, żeby dowiedzieć się więcej o pszczelarstwie. Czy to zapowiedź końca świata?

Kiedy indziej prowadzeni przez Sarah Hall udamy się w przyszłość, która nie jawi się kolorowo. Bo co będzie, gdy przyroda nas w końcu skarci, ukarze, pokona? Gdy ulewy, wichury i trąby powietrzne staną się codziennością, nie będzie można wyjść z domu-schronu bez gogli na oczach i ciężarków. Jak długo zdołamy utrzymać się na powierzchni? 

Sarah Hall, „Madame Zero i inne opowiadania”, z angielskiego przełożyła Dobromiła Jankowska

Maria Fredro-Boniecka
Proszę czekać..
Zamknij