Znaleziono 0 artykułów
11.01.2020

Selena Gomez: Królowa złamanych serc

11.01.2020
(Fot. Getty Images)

Na płycie „Rare” odradza się jak Feniks z popiołów. „Dlaczego nie dostrzegasz tego, że jestem wyjątkowa?” śpiewa do swojego byłego chłopaka, Justina Biebera. Ale spowiada się nie tylko ze złamanego serca, ale przede wszystkim problemów zdrowotnych, stanów lękowych i dorastania do samoakceptacji.

Musiałam przez to przejść – mówi Selena Gomez w dużym wywiadzie udzielonym magazynowi „WSJ”. – Miałam niską samoocenę. Wciąż nad tym pracuję. Siłę daję mi to, że już znam siebie. Wiem, co dzieje się z moją głową. Moje górki są bardzo wysokie, a dołki – niezwykle głębokie. Z ulgą przyjęłam wiadomość o tym, że tak, mam problemy psychiczne. Leki i terapia zmieniły moje życie – opowiada.

Nie jest pierwszą gwiazdą show-biznesu, która otwarcie mówi o ciężarze sławy. W ostatnich latach do szukania pomocy psychiatrycznej przyznali się Lady Gaga, Billie Eilish, Leonardo DiCaprio, Brad Pitt, Angelina Jolie… Lista jest długa. Niewiele krótszy jest katalog zaburzeń: nerwica natręctw, depresja, depresja poporodowa, stany lękowe, choroba afektywna dwubiegunowa. Dotknięci nimi idole za punkt honoru stawiają sobie uświadamianie fanów, że może być lepiej. Nie muszą się tak czuć, wystarczy poszukać pomocy.

Z Justinem Bieberem (Fot. Getty Images)

Tak jest teraz. Ale gdy Gomez przerwała trasę koncertową poprzedniej płyty, „Revival” z 2015 r., z powodu stanów lękowych, tabu problemów psychicznych wciąż miało się dobrze. Podejrzewano, że trafiła na odwyk. Próbowano fotografować ją z drinkiem w dłoni. Zrzucano załamanie na karb złamanego serca, bo przecież przez osiem lat trwał jej trudny związek z Justinem Bieberem. Kanadyjski piosenkarz i była gwiazdka Disneya rozchodzili się i schodzili, miotając się między miłością a nienawiścią. Po ostatecznym rozstaniu trzy lata temu Bieber niemal natychmiast związał się z obecną żoną, Hailey Baldwin. Chociaż Selena też próbowała zapomnieć o ukochanym, spotykając się z Abelem Tesfaye, czyli The Weeknd (w przerwie jego związku z supermodelką Bellą Hadid, co stało się dodatkową pożywką dla mediów), Justin swoim nowo odnalezionym szczęściem uświadamiał Selenie, że widocznie coś z nią jest nie w porządku, skoro nie potrafi o nim zapomnieć.

Gomez jest jedną z pięciu najchętniej obserwowanych osób na Instagramie na całym świecie. Trzy lata temu pobiła rekord, potem prześcignęli ją Cristiano Ronaldo, Dwayne Johnson i Ariana Grande, ale wciąż gromadzi imponującą liczbę 165 mln obserwatorów. Sama prowadzi profil, a za jeden post sponsorowany zgarnia 550 tys. dolarów.

Po rozstaniu z Bieberem zachorowała. Dał o sobie znać toczeń, choroba autoimmunologiczna, która atakuje tkanki, sprawiając, że chory czuje się obolały, nieszczęśliwy, zmęczony. Spowodowało to u Gomez nie tylko depresję, lecz także problemy z nerkami. We wrześniu 2017 r. musiała przejść transplantację. – Mogłam umrzeć. Ze względu na komplikacje operacja, która była zaplanowana na dwie godziny, trwała siedem – opowiada w „WSJ”. Od tego czasu łatwiej jej cieszyć się z tego, że żyje tak po prostu.

Wróciła na Instagram podziękowaniem dla przyjaciółki, Francii Raísy, która oddała Selenie nerkę. Gdy chorowała, zniknęła z mediów społecznościowych. – Przestraszyłam się, że się od tego uzależniłam. Budziłam się rano i sprawdzałam telefon, a wieczorem z nim zasypiałam. Instagram sprawił, że czułam się bezwartościowa – mówi, przestrzegając jednocześnie swoich fanów przed opieraniem poczucia własnej wartości na liczbie lajków. Armia jej fanów, nazywających siebie Selenators, stała za nią zawsze murem. Ale to nie starczało, by pokonać lęk.

Z Taylor Swift (Fot. Getty Images)

Podczas gdy związki z mężczyznami ją niszczyły, przyjaźnie z kobietami zawsze Gomez umacniały. Pierwsza była mama. Amanda Dawn Cornett, nazywana „Mandy”, urodziła pierworodną córkę jeszcze w liceum, 22 lipca 1992 r. Szesnastolatki nie było stać na utrzymanie dziecka. Zwłaszcza że kilka lat później odszedł od rodziny ojciec Seleny, pochodzący z Meksyku Ricardo Joel Gomez. Pod koniec lat 90. Mandy nie starczało do pierwszego, choć pracowała na trzech etatach. Na stacji benzynowej szukała w kieszeniach ostatnich centów. W supermarkecie kupowała najtańszy makaron. Dla Seleny była gotowa zrobić wszystko. Gdy dziewczynka zaczęła wykazywać talent aktorski, przeprowadziła się z nią z rodzinnego Grand Prairie w Teksasie do Los Angeles. Ale mieszkały z daleka od Fabryki Snów. Selena mówiła, że woli nie wspominać tamtej dzielnicy.

Ich życie odmieniło się za sprawą sukcesu Gomez, ale i nowego związku matki. Wokalistka ma dwie młodsze siostry – Gracie Elliot Teefey z drugiego małżeństwa mamy z Brianem Teefeyem oraz Tori Gomez – córkę Ricardo i jego żony Sary. Cała rodzina kibicowała Selenie. Imię, które jej nadano na cześć Seleny Quintanilla-Pérez, największej gwiazdy muzyki Tejano, okazało się prorocze. Piękna, utalentowana, ale często nieszczęśliwa Selena stała się patronką młodszej o pokolenie dziewczyny.

Na początku drogi do sławy pojawiła się w życiu Gomez kolejna ważna dziewczyna – Demi Lovato. Wspólnie weszły do zaczarowanego świata Disneya. W 1999 r. spotkały się w kolejce na casting do programu edukacyjnego „Barney i przyjaciele” o różowym dinozaurze. To właśnie tu, pod skrzydłami wytwórni, wykuwają się amerykańskie talenty – Britney Spears, Justin Timberlake, Miley Cyrus, bracia Jonas i bracia Sprouse. Większość z nich dziecięcą popularność przypłaciła problemami.

Z siostrą Grace na premierze „Krainy lodu 2” (Fot. Getty Images)
Z The Weeknd na gali MET (Fot. Getty Images)

Pierwsze lata były dla Gomez jak sen. Po „Barneyu” dostała główną rolę Alex Russo w „Czarodziejach z Waverly Place” (2007-2012). Tam poznała pierwszego chłopaka, Nicka Jonasa (dziś męża Priyanki Chopry), a także jego brata Joe, który wtedy umawiał się z Taylor Swift. Związki nie przetrwały próby czasu, ale przyjaźń ze Swift trwa.

Jest zawsze przy mnie. Nie we wszystkim się zgadzamy, ale szanujemy się – mówi Gomez. Chwalą swoje płyty, pojawiają się, gdy ta druga rozstaje się z facetem, mówią o sobie w wywiadach. – Jestem z niej dumna. W jej życiu wydarzyło się tyle złego. Po tym wszystkim nagrywa swoje najlepsze piosenki – mówi o Selenie Swift.

W Cannes (Fot. Getty Images)

Są zupełnie różne. Taylor – długonoga blondynka, chłodna perfekcjonistka, artystka, która nigdy nie przestaje pracować. Selena ma gorący latynoski temperament, tworzy muzykę tylko wtedy, gdy naprawdę to czuje, wielokrotnie już przegrywała, upadała, zaliczała wpadki. Choć po upadku zawsze się podnosi, wydaje się bardziej krucha i bardziej ludzka niż Swift.

Łączy je dorastanie na oczach fanów. To, co wszystkie dziewczyny w ich wieku, one przeżywały pod ostrzałem mediów. Pierwsze randki, rozstania, zawody miłosne – wszystkie były drobiazgowo dokumentowane. Pierwszy pocałunek Seleny z Dylanem Sprousem odbył się oczywiście na planie disnejowskiego „Nie ma to jak hotel”. Miała wtedy 12 lat. Chwilę później założyła pierścionek czystości z grawerem „Prawdziwa miłość poczeka”. Zdjęła go dla Biebera trzy lata później. Reszta jest historią.

Taylor, która jest od trzech lat w związku z brytyjskim aktorem, Joe Alwynem, znalazła sposób na to, jak uniknąć publicznego prania brudów. Rzadko pokazuje się z ukochanym publicznie, nie mówi o nim, on też pozostaje dyskretny. A ból po rozczarowaniach Swift przenosi na piosenki.

To samo zrobiła teraz Selena. Album „Rare” wydany 10 stycznia, który trafił już na pierwsze miejsce listy przebojów Billboardu, jest najdojrzalszy z dotychczasowych. Od 2009 r. nagrywała poprockowe kawałki z zespołem Selena Gomez & the Scene. W 2013 r. powstał taneczny „Stars Dance”, dwa lata później „Revival”. Wśród muzycznych inspiracji Gomez wymienia Christinę Aguilerę, Beyoncé i Rihannę. Na pierwszym miejscu jest jednak Britney Spears. Gdy dziewięcioletnia wówczas Selena zobaczyła seksowny teledysk „I'm a Slave 4 U” z 2001 r., poraziła ją ekspresja starszej koleżanki ze stajni Disneya. Szukając sposobu na to, żeby pokazać, że dorosła, postanowiła być wyzwoloną kobietą – taką jak Britney.

Na gali American Music Awards (Fot. Getty Images)

Wciąż kłócą się w niej jednak dwie Seleny – niewinna dziewczynka (na Instagramie często wrzuca zdjęcia z dzieciństwa) i femme fatale („Rare” promowała polaroidowymi zdjęciami zrobionymi w łóżku). Oba wcielenia łączą się, gdy śpiewa o złamanym sercu. A robi to jak nikt inny. „Then you tore me down and now it’s showing / In two months, you replaced us / Like it was easy” – oskarża Biebera w balladzie „Lose You to Love Me”. – Wiem, że mnóstwo osób może się utożsamić z moimi piosenkami o miłości. Niezależnie od tego, kim jesteś, zawsze możesz zostać zraniony – tłumaczy w wywiadzie.

Ale „Rare” jest nie tylko o wychodzeniu z toksycznego związku, lecz także o walce z wewnętrznymi demonami. Gomez dopiero niedawno odkryła, że nie musi wciąż udowadniać swojej wartości. W otwierającej album piosence „Rare” śpiewa: „Dlaczego nie dostrzegasz tego, że jestem wyjątkowa?”. Kolejne utwory – lekkie w brzmieniu, cięższe w warstwie tekstowej – pokazują jej drogę do samoakceptacji. W „Ring” chwali się, że „łamie serca, owijając mężczyzn wokół palca”. W „Dance Again” cieszy się, że „dobrze znów tańczyć”. W „Vulnerable” przyznaje się, że wciąż boi się zranienia, w „Sweeter Place” przedstawia swoją wizję przyszłości: „Gdzieś musi być lepsze miejsce”. Gomez kazała na swoją płytę czekać prawie pięć lat. Dzięki temu fani mogą w każdej nucie i w każdym słowie usłyszeć, jak się zmieniała.

Ewolucję przeszła też na ekranie, bo nigdy nie porzuciła aktorstwa. Po zerwaniu z Disneyem pojawiała się w dojrzałych rolach, z których najmocniejszą jest Faith ze „Spring Breakers” Harmony’ego Korine’a z 2012 r. Wzięła się też za produkcję. Swoją firmę July Moon Productions prowadzi już od 12 lat. To dzięki niej powstał serial Netfliksa „13 powodów” na podstawie powieści dla młodzieży Jaya Ashera o nastolatce, która tłumaczy swoje samobójstwo. W ubiegłym roku podjęła temat równie dla niej ważny – „Życie na nielegalu” to serial o rodzinach nielegalnych imigrantów rozdzielonych w wyniku nowych przepisów wprowadzonych przez Donalda Trumpa.

Jak wszystkie gwiazdy, którym jednocześnie udało się zostać influencerkami, Gomez stała się ulubienicą świata mody. W 2017 r. trafiła na okładkę amerykańskiego „Vogue’a”, w tym samym czasie zaprojektowała kolekcję torebek dla marki Coach, została też jedną z ambasadorek Louis Vuitton.

Równie ważnym zajęciem jest dobroczynność. Oprócz aktywizmu na rzecz zdrowia psychicznego i zaangażowania w pomoc imigrantom, Gomez w wieku 17 lat (wtedy jako najmłodsza w historii, potem ten tytuł przypadł Millie Bobby Brown) została ambasadorką UNICEF-u.

Nauczyłam się, że to, co robię, jest wystarczające. Chciałabym, żeby moi fani też tak o sobie myśleli. Każdy z nas z czymś się zmaga – depresją, problemami rodzinnymi, uzależnieniem. Ale każdy z nas ma wartość. I nikt nie jest w tym sam – mówi w wywiadach łagodnie coachingowym tonem, który przebija też w jej tekstach.

Dorasta, szuka swojego miejsca, marzy o miłości, ale innej niż dotychczas. – Partnerskiej, wolnej, opartej na porozumieniu – tłumaczy. – Podobają mi się chłopcy z poczuciem humoru, zrównoważeni, otwarci na przygody. Nie znoszę arogancji – wylicza. Nie jest jej łatwo randkować, bo, jak przyznaje, obawia się tego, że przed spotkaniem chłopak przeczyta w internecie o wszystkich jej potknięciach. Ale to kolejna lekcja pokory. I samoakceptacji, niezależnej od oceny innych.

W wywiadzie dla „WSJ” podkreśla, że mężczyźni nie są teraz najważniejsi. – Potrzebuję być sama. Dobrze mi z tym. Krótko po rozstaniu cały czas marzyłam, żeby ktoś mnie przytulił. Teraz sama daję sobie czułość. Wieczorem zasypiam w łóżku z moim psem, ubrana w babcine majtki – mówi. I ogląda „Przyjaciół”. – Chandler, Monica, Rachel, Phoebe, Joey i Ross są też moimi przyjaciółmi – śmieje się.

Ostatnie miesiące Selena wykorzystała w pełni. Do sieci trafił już nowy singiel „Past Life”, wokalistka promuje też swoją linię kosmetyków Rare Beauty, ale jej najważniejszą misją jest wsparcie dla akcji #BlackLivesMatter. Na swoim potężnym Instagramie codziennie przedstawia obserwatorom jedną ważną postać ruchu antydyskryminacyjnego. Najpierw odrodziła się z popiołów, a teraz każdego dnia nabiera siły. Gomez już nie pozwoli się zniszczyć. 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij