„Dom Hammerów – mroczne tajemnice”: Głos kobiet

Rodzina jak z „Sukcesji”, wprawiona w tuszowaniu skandali, toksyczni mężczyźni, przyzwolenie na kłamstwa, przemoc i zdradę. Serial dokumentalny „Dom Hammerów – mroczne tajemnice” o Armiem Hammerze i jego rodzinie można oglądać na kanale Discovery Original.  

Odkąd książę Walii został królem Karolem III, serial dokumentalny „Dom Hammerów – mroczne tajemnice” ogląda się inaczej. Nie trzeba znać Armanda Hammera, pradziadka upadłego gwiazdora Armiego, żeby rozpoznać na archiwalnych zdjęciach jego towarzyszy. Potentat naftowy pozował z Breżniewem i Reaganem, hollywoodzkimi aktorami, Lady Di i jej byłym małżonkiem. Gdy twórcy produkcji – Elli Hakami i Julian P. Hobbs – zwrócili się do przedstawicieli Karola z pytaniem o jego relacje z Hammerem, otrzymali odpowiedź, że książę sam nie dobierał darczyńców. Przedstawiała Jego Książęcej Mości rada powiernicza jego fundacji. – Bez pieniędzy nic by nam się nie udało – mówił Karol na jednym z rautów, co skrzętnie odnotowano w serialu. 

Ówczesny książę, a dziś król Wielkiej Brytanii, jest oczywiście drugoplanową postacią dokumentu „Dom Hammerów – mroczne tajemnice”. Niemal statystą. Ale relacja Armanda Hammera z możnymi tego świata wiele mówi o działaniu establishmentu. Spojrzenie za kulisy interesów prowadzonych przez promil jednego procenta najbogatszych obiecuje „Sukcesja” Jessego Armstronga. Pławienie się w niegodziwościach rodziny Royów tym bardziej jest grzeszne, im mocniej uświadamiany sobie, że tacy ludzie naprawdę istnieją. Masters of puppets, szare eminencje, anonimowi gracze. 

Historycy z niemal niezbitą pewnością dowodzą, że pradziadek Armiego odgrywał rolę agenta KGB. Jego wpływy po obu stronach żelaznej kurtyny pozwoliły uciszyć katastrofę, którą swoim pracownikom i środowisku naturalnemu wyrządziło Hammerowskie Occidental Petroleum. W 1988 r. platforma wiertnicza Piper Alpha na Morzu Północnym – jedna z największych na świecie – zajęła się ogniem, runęła do morza, zatonęła. Wypadek kosztował życie niemal 200 osób. – Bardzo mi przykro – mówił Hammer, zapytany wtedy, jak się czuje. Konsekwencji nie poniósł. – Tak działa dostęp do „wewnętrznego kręgu” – tłumaczy Casey Hammer, wnuczka Armanda, ciotka Armiego.

Jako jedna z narratorek „Domu Hammerów – mrocznych tajemnic” podkreśla, że nie zdziwiły jej zarzuty pod adresem jej bratanka. Należy do czwartego pokolenia białych, bogatych mężczyzn, przyzwyczajonych do tego, że ich mniejsze i większe grzechy albo nie wychodzą na jaw, albo nie zostają ukarane. Już po pierwszej wypowiedzi Casey na temat rodziny jej brat Michael, ojciec Armiego, zaczął jej grozić. 

Armie Hammer: Upadek gwiazdora

W strachu żyły też kobiety wykorzystywane przez Armiego Hammera. W marcu 2021 r. aktor znany z „Tamtych dni, tamtych nocy” i „Social Network” (gdzie grał zresztą postaci podobne do siebie, uprzywilejowanych bliźniaków Winklevossów) został przez dziewczynę przedstawiającą się jako Effie oskarżony o gwałt. W serialu dokumentalnym wystąpiła jej pełnomocniczka, adwokatka Gloria Allred. Proces nadal trwa, zarzuty karne nie zostały Hammerowi postawione. Effie miała być związana z aktorem z przerwami przez cztery lata od 2016 do 2020 r. – Przekroczył wszystkie moje granice. Byłam wykorzystywana emocjonalnie, fizycznie i seksualnie. W końcu związał mnie i gwałcił przez cztery godziny – twierdzi Effie w swoim zeznaniu.

Z czasem kolejne kobiety zaczęły dzielić się wiadomościami, które otrzymały od Hammera. Podczas gdy byłe partnerki aktora wyrażały swój najgłębszy ból, media uczepiły się sformułowania „kanibal”. Aktor w jednym z SMS-ów zdradzał chęć zjedzenia partnerki, marzył też, by „zajrzeć do środka ciała”, w innym pisał, że spożył surowe serce jeszcze żywego zwierzęcia. Serial „Dom Hammerów – mroczne tajemnice” usiłuje pokazać, jak do tego doszło. Motywacje Hammera tłumaczone są dosyć łopatologicznie – skoro dorastał w domu złym, stał się zły. Hammerowie bili kobiety, zabijali z zimną krwią, oszukiwali. Czym skorupka za młodu… 

Motywacje kobiet, które wchodziły w niebezpieczne związki z oprawcą, zostały pokazane w bardziej zniuansowany sposób. Bohaterek słucha się z początku trochę jak ofiar „Oszusta z Tindera”. Przedsiębiorczyni z Dallas Courtney Vucekovich, modelka i influencerka Paige Lorenze oraz artystka Julia Morrison otrzymały od Hammera, gwiazdora, męża Elizabeth Chambers, ojca dwójki dzieci, prywatne wiadomości. Pisał, że są piękne, wspaniałe i interesujące. Bardzo chciałby je poznać. Zarzucał komplementami, budował więź, wyznawał, że tylko one go rozumieją. Potrafił je omotać. Czerwone flagi powiewały na wietrze, a one odpisywały na wiadomości, umawiały się na spotkania, wchodziły głębiej w sieć kłamstw, w które je łapał. 

– Jesteśmy uczone, że tak ma wyglądać miłość. Intensywnie. A on był jak książę z bajki – przystojny, wysoki, sławny. I on chciał ze mną być. Jak to możliwe? – wspomina Vucekovich. Już na początku związku Hammer zrobił coś, co sprawiło, że poczuła się „poniżona”. Nie wyraziła na to zgody. Chciała z nim skończyć. Wróciła. Armie twierdził, że ich związek opiera się na BDSM. Tak naprawdę wybierał kobiety, które nie miały o tych praktykach pojęcia. Nie wiedziały, że kluczem jest zaufanie, że w każdej chwili można powiedzieć „nie”, a fantazje obu stron powinny być równoważne. Może naoglądały się szkodliwych szmir w duchu „Pięćdziesięciu twarzy Greya” czy „365 dni”. 

Courtney związek przypłaciła depresją. „Chyba nie chcę umrzeć, ale nie robię nic, żeby żyć”, odnotowała w pamiętniku w drodze do ośrodka terapeutycznego. Jej następczynią została Paige Lorenze – młodsza, może trochę ładniejsza, bardziej uległa. Na zdjęciach na Instagramie Courtney wypatrzyła u Paige siniaki. – On będzie to robić dalej. Dopóki ktoś go nie zatrzyma – powiedziała Courtney. 

Wydaje się, że Hammer stracił wszystko – nikt nie proponuje mu ról, żona się z nim rozwiodła, podobno sprzedaje turystom domy na Kajmanach. Ręka sprawiedliwości go jednak nie dosięgła. Właściwie pozostał bezkarny, jak pozostali Hammerowie. Choć takie produkcje, jak „Dom Hammerów – mroczne tajemnice”, oparte na głosach kobiet, tworzą niewielką rysę na patriarchalnym przywileju, daleka jeszcze droga do jego obalenia.