Znaleziono 0 artykułów
05.10.2022

„The Bear”: Ugotowany

05.10.2022
(Fot. materiały prasowe)

Charyzmatyczny szef kuchni wraz z ekipą oryginałów ratuje podupadający rodzinny biznes. „The Bear” z Jeremym Allenem White’em w roli tytułowej uchodzi za jeden z najlepszych seriali 2022roku. Produkcja o kulisach pracy w gastronomii, którą można oglądać na Disney+, doczeka się drugiego sezonu.

Uff, jak gorąco. W kuchni chicagowskiego bistra z kanapkami wrze nie tylko woda. Emocje sięgają zenitu – kucharze zachowują się, jakby grali w pokera na rekordowe stawki. Dyszą, pocą się, sapią – uwijają się jak w ukropie. Nie wiedzą, od kogo przyjmować polecenia. Carmy (Jeremy Allen White z „Shameless: Niepokornych”) niby jest tu nowy, ale nie do końca, bo przecież to biznes jego rodziny. Richie (Ebon Moss-Bachrach z „Dziewczyn”) do niedawna dowodził, ale jego sposoby nie do końca się sprawdziły. Ich konflikt nie jest jedyną osią akcji. Każdego z każdym łączy nieoczywista relacja – czasem mentorska, czasem rodzinna, czasem romantyczna. Zmysły bohaterów są wyostrzone, relacje dynamiczne, tylko czasami zdarza się jakiś gorzej naoliwiony trybik, w każdej chwili ktoś może wybuchnąć.  

(Fot. materiały prasowe)

Carmy do rodzinnego bistra z kanapkami powraca jak do czyśćca. To trochę przymus, trochę druga szansa, trochę zesłanie. Nie wyszło mu w finediningowym świecie, a w każdym razie okazał się na niego za słaby. Czyli zbyt prawdziwy, osobny, wrażliwy. Teraz musi balansować między ambicją własną, a potrzebami innych, jakością i opłacalnością, adekwatnością i snobizmem. Jeśli poniesie porażkę, rodzinna firma upadnie. Jeśli pozwoli się opętać własnym demonom, razem z nim pójdą na dno jego pracownicy. Jeśli nie podniesie siebie i lokalu po upadku, zawiedzie rodzinę. Dlatego musi szybko, jeszcze szybciej, najszybciej – kupować, kroić, krzyczeć. 

(Fot. materiały prasowe)

Nerwy, które twórcy oddają rwącymi się dźwiękami, dynamiczną kamerą, szybkim montażem, udzielają się widzowi. Na gotowanie patrzy się jak na napad na bank, pościg albo strzelaninę. Od tego zabójczego tempa, które Carmy narzuca mniej lub bardziej leniwym, upartym albo zachowawczym pracownikom, my przed ekranem też dostajemy zadyszki. Angażujemy wszystkie zmysły – na widok skwierczącej na oleju papryki cieknie nam ślinka, niemal czujemy zapach smażonej cebuli, smakujemy gęsty, bogaty sos, sekretny składnik kanapek Carmy’ego. Czujemy też smaki jego uczuć – gorycz rozczarowania, ból straty, radość z nowych przyjaźni. Razem z nim przeżywamy emocjonalny rollercoaster – praca szefa kuchni z jednej strony wymaga niezwykłej wrażliwości, a z drugiej, wrażliwców niszczy. 

„The Bear”, poza historią o kuchni, jest przestrogą przed hierarchicznymi strukturami i mobbingiem

Gdy w 2015 r. do kin wszedł „Ugotowany” z Bradleyem Cooperem w roli przeambicjonowanego szefa kuchni, niewiele się jeszcze mówiło o zagrożeniach dla zdrowia psychicznego związanych z pracą w gastronomii. W „Piekielnej kuchni” Gordona Ramseya oglądaliśmy co prawda domorosłych kucharzy próbujących zaimponować pokrzykującemu tyranowi, ale wydawało się, że na tak wysokich obrotach gotują tylko na potrzeby telewizji. 

„The Bear” działa na wielu poziomach, także jako przestroga przed hierarchicznymi strukturami, mobbingiem, odczłowieczonym systemem. To, co rodzinne, sąsiedzkie, lokalne, oczywiście rodzi problemy. Familiarność sama w sobie wartością nadrzędną nie jest. Ale już autentyczność, bliskość i ciepło to godna odpowiedź na wyzysk przez wielką machinę. I właściwie nieważne, czy mówimy o gwiazdkowej restauracji, w której panują feudalne stosunki, czy o korporacjach z koszmaru, których grzechy piętnują takie strony na Facebooku, jak Mordor na Domaniewskiej, Wiesławiec Deluxe czy Polska w dużych dawkach. 

W zamian za wolność od szefów krzyczących mu do ucha, że jest nic nie warty, Carmy bierze na barki odpowiedzialność. Bo teraz to od niego zależy powodzenie jedzenia, miejsca i ludzi. A kontakt ze sobą, z pracownikami, z gośćmi wiedzie go ku samopoznaniu. Będzie to jednak wyboista droga, bieg z przeszkodami, wyścig z czasem. A temperatura rośnie z każdym odcinkiem. 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij