Znaleziono 0 artykułów
18.02.2022

Sztuka przyszłości: Polscy artyści cyfrowi, których warto znać

18.02.2022
Il. Mateusz Król, Agata Wrońska, Rafał Dominik, Eternal Engine, Ada Sokół; Kolaż: Agata Wojtczak

Podczas gdy moda stawia pierwsze kroki w metawersie, sztuka cyfrowa zdecydowanie zmienia dawny porządek. W awangardzie tych przemian nie brakuje zdolnych polskich artystów i artystek, z którymi rozmawiamy. Warto śledzić ich twórczość.

Ada Sokół: Między jawą a snem

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by Ada Sokół (@ada_sokol)

Zaledwie kilka lat temu jej pierwsze prace były prezentowane w malutkiej galerii w Pekinie. W minionym roku stanowiły część Art Basel Miami Beach 2021, jednego z najważniejszych wydarzeń w świecie artystycznym. Adę Sokół inspirują flora i fauna, a jej ulubionymi modelami są podwodne żyjątka i niezwykłe owady. Oniryczne prace artystki balansują na granicy realizmu i fantastyki. Unikatowy styl projektantki zapewnił jej uwagę branży 3D.

Il. Ada Sokół

Skąd twoje zainteresowanie sztuką cyfrową?

Przygodę ze sztuką 3D zaczęłam, gdy inni też dostrzegli w niej potencjał nowego medium artystycznego. Jako rysowniczka i artystka 2D byłam oczarowana możliwościami, które oferowały takie programy, jak Blender, i nieskończone ilości innych narzędzi. Mogłam sama ucieleśnić swoje wizje w fotorealistycznej stylistyce bez dodatkowego wsparcia z zewnątrz. Wystarczyły wyobraźnia, komputer i cierpliwość. W branży pracuję już ósmy rok, a nadal każdy nowy projekt, nowe zlecenie zachęca mnie do szukania nowych rozwiązań. Praca w 3D jest wymagająca, ale dzięki niej nie grozi mi rutyna!

Jakie oferuje możliwości, jakie dostrzegasz związane z nią zagrożenia?

3D pozwala imitować wiele konwencjonalnych form – od fotografii po rysunek. Oferuje rozwiązania do tej pory niedostępne dla analogowych artystów. Niestety technologia rozwija się w zastraszającym tempie i społeczeństwo nie do końca nadąża za tymi zmianami. Brakuje powszechnej świadomości, czym jest sztuka cyfrowa i z jakimi wyzwaniami się wiąże, jak na przykład energochłonność procesów potrzebnych do pracy w 3D. Potwierdzeniem tego zagubienia jest dla mnie to, co dzieje się aktualnie wokół NFT. Zaciera się nam granica między tym, co jest sztuką, a co masą wirtualnej treści. To powoduje chaos i często błędne przekonanie, że sztuka cyfrowa to sztuka podrzędna.

Il. Ada Sokół

Czy uważasz, że sztuka cyfrowa zastąpi kiedyś w pełni sztukę analogową?

Przeciętny odbiorca nie zdaje sobie sprawy, do jakiego stopnia sztuka cyfrowa przesiąknęła nasze przestrzenie publiczne i wirtualne. Myślę, że z czasem będzie ona jeszcze bardziej powszechna i na pewno częściowo wyprze analogową. Nie uważam natomiast, żeby kiedykolwiek miała ją całkowicie zastąpić. Sztuka analogowa będzie po prostu jeszcze bardziej luksusowa, niż jest obecnie.

Rafał Dominik: Mitologia ery cyfrowej

Do świata sztuki wkroczył przez malarstwo. Dyplom na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych obronił w pracowni Leona Tarasewicza. Sztuka 3D stanowi jedynie rozległą część jego artystycznej działalności. Równie dobrze czuje się w technikach digitalowych, co w rysunku, scenografii i filmie. Wojownicze tytanki i nadzy herosi – postacie z jego wirtualnych prac – przypominają bohaterów i bohaterki legend przyszłości.

Il. Rafał Dominik

Skąd twoje zainteresowanie sztuką cyfrową?

Pochodzę z malarskiej rodziny, więc może to trochę sposób na znalezienie własnej niszy, a może po prostu przez to, że dorastałem wraz z tą technologią, z komiksami, grami, filmami klasy B i poniżej, cyfrowość, komputerowość, żelko-czipsowość zawsze mnie bardzo pociągały. Studiowałem malarstwo, ale zawsze myślałem o nim bardziej jako o rodzaju wrażliwości niż konkretnej technice. I być może przenoszę to podejście również do świata wirtualnego.

Jakie oferuje możliwości, jakie dostrzegasz związane z nią zagrożenia?

Cenię w niej to samo, co w każdym innym medium, którego używam do pracy – efektywność i płynność. Niektóre prace lepiej sprawdzą się jako mały rysunek, inne jako wielka rzeźba z brązu, a jeszcze inne jako render. Nigdy nie ograniczałem się do jednego medium, cenię sobie ich różnorodność. Gdy przystępuję do pracy, wszystkie te perspektywy się przenikają – kiedy siadam do rysowania, staram się uzyskać cyfrową perfekcję, z kolei pracując przy komputerze – zachować analogową spontaniczność i unikatowość.

Il. Rafał Dominik

Czy uważasz, że sztuka cyfrowa zastąpi kiedyś w pełni sztukę analogową?

Wątpię, pojawienie się kina nie zastąpiło teatru. Wydaje mi się, że to jest raczej nowy piksel w gradiencie różnych mediów artystycznych aniżeli wersja 2.0 czegoś, co już nie spełnia swojej funkcji. Oczywiście do momentu, kiedy się w pełni zdigitalizujemy i na hasło „analogowość” będzie wyskakiwał komunikat „error 404”.

Agata Wrońska: Mieszkańcy wirtualnej rzeczywistości

Jej pierwszą pasją była fotografia, którą studiowała w Royal Academy of Fine Arts w Antwerpii. Choć później próbowała sił w innych technikach, nigdy nie porzuciła perspektywy obiektywu. Dziś chętnie tworzy na pograniczu klasycznej fotografii i sztuki 3D. Efektem tego mariażu są surrealistyczne portrety, stylowe awatary i hybrydowe postacie.

Il. Agata Wronska

Skąd twoje zainteresowanie sztuką cyfrową?

Studiowałam fotografię i przez lata robiłam tradycyjne zdjęcia, ale zawsze czułam, że to medium nie daje mi pełnego pola do realizacji moich pomysłów. Przerabianie i modyfikowanie obrazów z pomocą narzędzi cyfrowych skutecznie wypełniło tę lukę. 

Jakie oferuje możliwości, jakie dostrzegasz związane z nią zagrożenia?

Programy komputerowe, z których korzystam, poszerzyły horyzonty mojego działania, usunęły ograniczenia, jakie widziałam w fotografii klasycznej. Mam poczucie, że większość rzeczy, jakie powstają w mojej głowie, ma szansę na realizację. Jedyne, czego nie przeskoczę, to tempo, w jakim rozwijają się dane narzędzia. Wciąż uczę się nowych rzeczy. 

Il. Agata Wronska

Czy uważasz, że sztuka cyfrowa zastąpi kiedyś w pełni sztukę analogową?

Nie wiem, co nas czeka, ale naprawdę cieszy mnie, że mamy coraz więcej możliwości i coraz większy wybór. I tylko od nas zależy, jakich narzędzi będziemy używać, jak będziemy z nich korzystać, żeby robić to, w czym się spełniamy. Ta reguła dotyczy każdego medium.

Mateusz Król: Mikroświaty

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by Mateusz Król (@krol.jpg)

Karierę zaczynał w branży reklamowej. Przez ostatnie 10 lat współpracował z największymi markami, za co został doceniony, m.in. canneńskim Lwem, nagrodą The Art Directors Club i statuetką KTR. Jego trójwymiarowe prace przenoszą do rzeczywistości alternatywnych, przywodzących na myśl kino Wesa Andersona. Królują w nich pastelowe barwy i ciepłe światło, a przedmioty zdają się żyć własnym życiem.

Il. Mateusz Król

Skąd twoje zainteresowanie sztuką cyfrową?

W latach szkolnych sporo czasu spędzałem na forach internetowych. Większość z nich miała działy graficzne, gdzie użytkownicy publikowali swoje prace i rozmawiali o sztuce cyfrowej. To tam poznałem Photoshop i pierwszych kolegów po fachu. Zaczęło się od awatarów, sygnatur i okładek dla początkujących artystów muzyki EDM. Szybko okazało się, że grafika dwuwymiarowa to za mało, i przesiadłem się na Cinema 4D – do dziś moje główne narzędzie do produkcji trójwymiarowych grafik.

Jakie oferuje możliwości, jakie dostrzegasz związane z nią zagrożenia?

Możliwości są nieograniczone, a ciągły postęp technologii i dostępność narzędzi sprawiają, że wszystko staje się coraz szybsze i łatwiejsze. Kiedyś stworzenie prostej ilustracji zajmowało nawet kilka godzin. Zostawiałem komputer na noc i dopiero rano widziałem efekty swojej pracy. Dziś możemy tworzyć fotorealistyczne trójwymiarowe obrazy za pomocą kilku kliknięć myszki, pracować nad nimi w czasie rzeczywistym i wystarczy do tego laptop z dobrą kartą graficzną.

Il. Mateusz Król

Czy uważasz, że sztuka cyfrowa zastąpi kiedyś w pełni sztukę analogową?

Na pewno nie całkowicie. Wierzę, że w niedalekiej przyszłości każdy z nas będzie posiadaczem NFT, które będziemy wyświetlać w swoich domach na przystosowanych do tego ekranach, ale to nigdy nie będzie to samo, co fizyczny obraz, który można dotknąć, by poczuć jego fakturę. Bezpośredni kontakt z dziełem i działanie na wiele zmysłów decydują o ogromnej przewadze sztuki tradycyjnej. W sztuce cyfrowej między twórcą i odbiorcą a dziełem zawsze stoi ekran.

Jagoda Wójtowicz i Marta Nawrot z Eternal Engine: Nowy, wspaniały świat

Pierwsze kroki w wirtualnej rzeczywistości stawiały jeszcze jako nastolatki. Poznały się na studiach, a połączyła je miłość do pism Sadie Plant i fascynacja cyberfeminizmem. Sztuka digitalowa wydała się im naturalnym językiem ekspresji. Jako cyberwiedźmy, jak same siebie nazywają, tworzą hiperrealistyczne prace, inspirowane grami wideo, wiralowymi memami i wydarzeniami w kraju. Ich ruchome, utrzymane w estetyce glitchu ilustracje tworzą nowe światy i galaktyki, w których każdy może być tym, kim chce. 

Il. Eternal Engine

Skąd wasze zainteresowanie sztuką cyfrową?

MN: Jako nastolatka spędzałam dużo czasu na MySpace, tworzyłam własne blogi (na których pisałam fanfiki o lesbijskiej miłości Hermiony Granger) i ogrywałam wszystkie tytuły, które udało mi się zdobyć. W sztukę 3D wkręciłam się, gdy szukałam sposobu, by stworzyć własne ubrania dla Simsów. Cyberrzeczywistość, wolna od binarności analogowego świata, oferowała mi wolność, jakiej nie znałam w małym miasteczku, w którym dorastałam. Dlatego później, wybierając studia artystyczne, zapisałam się na zajęcia z kodowania i zaczęłam tworzyć własne wirtualne światy.

JW: Gdy dostałam pierwszy komputer, zafascynowała mnie idea ciała-komputera i możliwości poszerzania i przekształcania wirtualnych rzeczywistości. Wcześniej moja swoboda ekspresji ograniczała się do zakładania nieheteronormatywnych rodzin w „Sims 1”. Później zaczęłam zgłębiać idee transhumanizmu, zaczytywałam się w pismach Donny Haraway. Jej cyborżki były wolne od ograniczeń i podziałów. Postanowiłam zostać jedną z nich. Zaczęłam eksperymentować z technologią, a sztuka cyfrowa okazała się naturalnym polem realizacji tych pomysłów.

Jakie oferuje możliwości, jakie dostrzegacie związane z nią zagrożenia?

JW: Sztukę cyfrową cenię przede wszystkim za jej egalitarny potencjał, poczucie niematerialnej sprawczości, jakie dają dostępne narzędzia. A sama wirtualna obecność pozwala spojrzeć inaczej na takie kategorie, jak płeć, seksualność i równość. Stąd nasze zainteresowanie cyberfeminizmem – sztuka cyfrowa to droga do emancypacji. To także ważne narzędzie poznawcze, otwarte na estetykę glitchu, zakłócenia i inne ciekawe zjawiska. To swoiste laboratorium.

Mimo tych wszystkich zalet nie jesteśmy technooptymistkami. Zdigitalizowana rzeczywistość ulega wpływom technofeudalizmu, sztuka się tokenizuje, a miejsce dzieł zajmują NFT. Sztuka znowu staje się towarem, a towary powstają kosztem środowiska, czerpiąc z zasobów naszej umierającej planety.

Il. Eternal Engine

Czy uważacie, że sztuka cyfrowa zastąpi kiedyś w pełni sztukę analogową?

MN: Tworzymy zarówno prace całkowicie cyfrowe, jak i analogowe oraz ich hybrydy. Oba te światy przenikają się ze sobą. Na festiwalu Unsound 2021 w ramach projektu Chakram Polarizer łączyliśmy estetykę digital folkloru, czyli cyfrowego cringu stron internetowych z lat 2000. z horrorem krakowskich pamiątek turystycznych. Całość przybrała formę performansu z pocztówkami 3D, video artem z elementami compositingu 3D oraz ze spekulacją na temat turystycznego serca Krakowa, czyli wawelskiego czakramu. 

JW: Dopóki egzystujemy w obu tych rzeczywistościach, sztuka analogowa i cyfrowa będą koegzystować. Najciekawsze rzeczy dzieją się i będą się dziać na ich styku. Bardziej niż nad końcem sztuki analogowej zastanawiamy się nad końcem sztuki w ogóle. Być może wraz z wymarciem homo sapiens sztuka ludzi zostanie kiedyś całkowicie zastąpiona przez sztukę sieci neuronowych, które już teraz są w stanie wygenerować obraz w stylu Rembrandta na podstawie analizy jego wcześniejszych dzieł dostępnych w sieci. Często powraca do nas dystopijny obraz ostatniej sieci neuronowej – ostatniego śladu działalności człowieka – która pozostała po katastrofie klimatycznej. Karmiona nieustannie powstałymi dziełami sztuki wytwarza bez końca nowe kopie na pustej planecie.


(Fot. Hill & Aubrey)

Wirtualna rzeczywistość jest jednym z tematów, które eksplorujemy w nowym numerze „Vogue Polska”. Więcej inspiracji znajdziecie w magazynie. Do kupienia w salonach prasowych i online

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij