Znaleziono 0 artykułów
05.03.2023

Sekrety urody Marii Antoniny

05.03.2023
Kadr z filmu "Maria Antonina" (2006) (Fot. Sony Pictures/Courtesy Everett Collection)

Marię Antoninę nazywalibyśmy dziś influencerką. Jako pierwsza miała nie tylko krawców, ale i nadwornego stylistę oraz perfumiarza. Dbała też o jakość cery i higienę – co w tamtych czasach było rzadkością. Do dziś fascynuje twórców filmów i seriali. Rozkładamy sekrety jej urody i stylu na części pierwsze i sprawdzamy, co warto kopiować od słynnej królowej.

Maria Antonina miała niepowtarzalny styl, który zapisał się na kartach historii mody i urody. Preferowała jasną cerę, czerwone usta i policzki, jako pierwsza osoba z wyższych sfer odkrywała kostki i nosiła dopasowane spódnice, a do nich przeskalowane peruki z designerskimi konstrukcjami z piór i kwiatów. Dzięki licznym portretom i cytatom z książek możemy dokładnie opisać jej wygląd i zwyczaje. We francuskim serialu „Maria Antonina”, a wcześniej w filmie Sofii Coppoli (o tym samym tytule) wizerunek ostatniej królowej Francji nieco odbiega od pierwowzoru, co opisuje dyrektor artystyczny Sephora, Sergiusz Osmański – guru makijażu i charakteryzacji. Ale Maria Antonina była też skinfluencerką, dlatego konsultuję jej sposoby dbania o skórę opisane m.in. w książce Melanie Clegg „Marie Antoinette: An Intimate History” z Magdaleną Kaczanowicz, chemiczką i safety assessorką.

Kadr z serialu "Maria Antonina" (2023) (Fot. materiały prasowe)

Jednolita skóra

W XVIII wieku opalona twarz oznaczała ubogie pochodzenie. Synonimem elegancji była niemal biała skóra. Maria Antonina oczyszczała twarz duńskim płynem Eau Cosmetique de Pigeon, który zawierał mnóstwo ekstraktów roślinnych: sok z lilii wodnych, melonów, ogórków, cytryn, sukulentów, ogórecznika, fasoli. A także osiem duszonych gołębi (sic!), cukier puder, boraks, kamforę, bułki francuskie i białe wino. Całość miała fermentować 17-18 dni, a następnie należało płyn przedestylować. I codziennie przecierać nim skórę. Czy to skuteczny preparat kosmetyczny?

Długotrwała płynna pomadka Stunna Lip Paint Longwear Fluid Lip Color Fenty Beauty
122 zł, Sephora.pl (Fot. materiały prasowe)

Woda Cosmetique de Pigeon to bomba nawilżających sacharydów i przeciwutleniaczy. Ze względu na obecność wina porównałabym jej skład z serum tonizująco-nawilżającym z dodatkiem antyoksydantów (resweratrol i polifenole). Fragment o gołębiach mocno mnie przeraża, ale ich pióra – szczególnie sproszkowane – stanowią niesamowite źródło biotyny, elastyny i minerałów. Jednak nie odtwarzałabym tej mikstury! Kosmetyki dostępne na rynku zawierają podobne substancje aktywne i nie wymagają polowania na gołębie – mówi Magdalena Kaczanowicz.

Dziś – oprócz preparatów z kwasami czy retinolem o działaniu rozjaśniającym oraz kosmetyków przeciwko przebarwieniom – mamy także kremy z filtrem SPF. Kopiując królową, warto nakładać filtry każdego dnia niezależnie od pory roku. Gołębie – oszczędzić.

Mat & glow

Do uzyskania pełni bieli królowa używała rozjaśniających preparatów i pudru. Stosowano wówczas biel ołowianą. Wchodzące w jej skład ołów i kwas octowy podrażniały skórę i stopniowo podtruwały organizm. Długotrwały romans z pudrem powodował bóle głowy, mięśni i stawów, a także prowadził do ołowicy – choroby wywołanej nadmiernym stężeniem ołowiu we krwi. Królowa i jej naśladowczynie nosiły na skórze 100-proc. mat.

Paleta cieni Bridgerton Blushing Delights Pat McGrath Labs
299 zł, Sephora.pl (Fot. materiały prasowe)

Sergiusz Osmański podpowiada, że zamiast pudru warto zaaplikować na twarz jasny cielisty podkład z efektem glow. Ale uwaga! Maria Antonina lubiła również świetlisty efekt – by uzyskać cerę pełną blasku, używała maseczek rozjaśniających. Jej przepis: 2 łyżki koniaku połączyć z jednym białkiem jajka i sokiem z cytryny. Nałożyć maskę na twarz na 15 minut. Dobry pomysł? – Maseczka wygląda dość bezpiecznie, aczkolwiek nie odtwarzałabym jej w domu. Koniak zawiera wysokie stężenie alkoholu. Podrażnienie skóry murowane. Miał zapewne pobudzić mikrokrążenie, co można osiągnąć masażem. Pozostałe składniki charakteryzują się właściwościami nawilżająco-rozjaśniającymi, dlatego szukałabym produktów z kwasami (np. kwasem cytrynowym), proteinami mleka lub jogurtu czy albuminą. Takie składniki spożywcze stosowane w produktach DIY występują w towarzystwie innych substancji, których zachowania na skórze nie jesteśmy w stanie przewidzieć – mówi Kaczanowicz. Dziś glow można osiągnąć, nakładając maseczkę z kwasem glikolowym, serum z witaminą C czy odtworzyć makijażem. Żeby zachować biel jak u Marii Antoniny, rozświetlacz nie powinien zawierać złotych czy różowomiedzianych drobin, ale perłowe lub platynowe.

Kadr z filmu "Maria Antonina" (2006) (Fot. Sony Pictures/Courtesy Everett Collection)

Usta i policzki jak płatek róży

Ważnym elementem makijażu Marii Antoniny były policzki i usta podkreślone szminką z karminu (pigment pozyskiwany z owadów). To luksusowy kosmetyk, który wówczas można było zastąpić jedynie szkodliwymi dla zdrowia wyrobami z czerwonego ołowiu i cynobru (ruda rtęci).

Jak mówi Magdalena Kaczanowicz, skład podróbek sprowadzanych obecnie spoza terenu Unii Europejskiej przekracza limity zawartości metali ciężkich: ołowiu, rtęci itp. Podróbkom mówimy nie, natomiast wracając do makijażu królowej – jest bardzo klasyczny.

Na portretach Marii Antoniny widzimy, że jej usta były malowane na zasadzie płatka róży. Czyli centralne wypełnienie warg czerwienią i ścięte boki. Kolor nakładano od wewnętrznej krawędzi. Wersja współczesna: płynną półmatową szminką robimy pełny obrys ust po ich zewnętrznej krawędzi. Ten sam kolor, ale w wersji zgaszonej, ląduje na policzkach. Makijaż jest monochromatyczny. Płynne szminki pięknie wiążą się z podkładem i możemy je wtłoczyć w kość policzkową (gąbką lub palcami). Wcześniej mieszamy na dłoni kroplę podkładu z kroplą pigmentu. Uwaga na szminki z brązowym pigmentem (burgundy) – po zmieszaniu z podkładem będą się różnić kolorem od tego na ustach. Bezpieczniej sięgać po czerwienie koralowe lub malinowe – radzi Sergiusz Osmański.

Kadr z filmu "Maria Antonina" (2006) (Fot. Sony Pictures/Courtesy Everett Collection)

Nagie oko

Prawdziwa Maria Antonina od tej filmowej różni się makijażem oka. Dawniej nie podkreślano łuku brwiowego. Jak poleca Sergiusz Osmański, dla uwspółcześnienia kształtu oka warto jednak wzmocnić rysunek brwi żelem z kroplą brązu lub grafitu. W przypadku brunetek łuk brwiowy można wyczesać czystą szczotką do maskary zanurzoną w korektorze lub podkładzie. W ten sposób osiągniemy efekt zmiękczenia rysów twarzy.

Maria Antonina nie malowała również rzęs. Ale przy bardzo jasnych Osmański poleca położyć jedną warstwę tuszu. Żeby uzyskać otwartość oka, warto zaaplikować na powieki pudrowy, cielisty cień. Albo zainspirować się stylizacją Glenn Close z „Niebezpiecznych związków” (charakteryzatorzy dodali jej na powieki odrobinę różu). Osmużona różowym kolorem, który spływa z zewnętrznego kącika i łączy się z różem na policzkach, wygląda miękko, filmowo, a co więcej – daje efekt liftingujący i optycznie odmładza.

Włosy jak makaroniki

W interpretacji Sofii Coppoli świat Marii Antoniny mienił się kolorami pastelowych makaroników. Najlepiej tę wielobarwność oddawały fryzury, a właściwie – peruki. Niestety, toczyło się w nich oddzielne życie: mikrokosmos, do walki z którym damy i markizowie używali złotych młoteczków i innych udziwnień (m.in. chowali w perukach flakoniki z kawałkiem materiału nasączonego krwią, żeby przyciągnąć i wyłapać pasożyty). Genialny opis higieny z tamtych czasów możemy przeczytać w książce „Brud. Cuchnąca historia higieny” Moniki Utnik-Strugały i Piotra Sochy.

Maseczka do twarzy Rose Gold Brightening Facial Treatment Mask 111 Skin
499 zł/5szt, Sephora.pl (Fot. materiały prasowe)

Królowa miała jasne z natury włosy, które traktowała mieszanką szafranu, kurkumy, drzewa sandałowego i rabarbaru. Była prekursorką truskawkowego blondu. Nosiła też peruki udekorowane kwiatami, ptakami i rzeźbami – całość obsypywano aromatycznym, pastelowym pudrem. Jeśli chcesz odtworzyć fryzurę królowej na własnych włosach, sięgnij po sprej w białym lub pudroworóżowym odcieniu.

Kadr z filmu "Maria Antonina" (2006) (Fot. Sony Pictures/Courtesy Everett Collection)

Długie kąpiele

Wbrew panującym obyczajom Maria Antonina uwielbiała kąpać się długo i często. Do jej wanny damy dworu dodawały siemię lniane lub słodkie migdały. Królowa Francji złuszczała też skórę muślinowymi saszetkami wypełnionymi otrębami. Czy któryś z tych rytuałów może nas zainspirować?

Serum do twarzy z kwasem 10% azaleinowym Anti-Redness Solution The Inkey List
79 zł, Sephora.pl (Fot. materiały prasowe)

Jak mówi Magdalena Kaczanowicz, każdy składnik pochodzenia roślinnego wrzucony do wody o wysokiej temperaturze oddaje substancje aktywne w niej rozpuszczalne. Kąpiel w siemieniu lnianym zapobiega suchości skóry, działa natłuszczająco i koi podrażnienia. Zamiast orzechów chemiczka poleca dolać do wanny olej migdałowy, który regeneruje skórę już na etapie mycia.

Kadr z serialu "Maria Antonina" (2023) (Fot. materiały prasowe)

Zadbane dłonie

Królowa miała również jasne dłonie. Nie znano wówczas kremów z filtrem, ale w jego zastępstwie używano mitenek – skutecznie chroniły delikatną skórę przed fotostarzeniem. Zasłanianie rąk zapobiegało powstawaniu plam i linii oraz chroniło przed nadmiernym wysuszeniem. Co więcej, Maria Antonina spała w rękawiczkach, które działały jak kompres. Wcześniej nakładała na dłonie wosk z wodą różaną i olejkiem ze słodkich migdałów. Nieźle jak na XVIII wiek!

Matowa pomadka do ust Lip Soufflé Matte Lip Cream Rare Beauty
115 zł, Seprhora.pl (Fot. materiały prasowe)

– Zabieg, który praktykowała Maria Antonina, z chęcią bym skopiowała. Stosowane przez nią składniki tworzą na skórze okluzję – warstwę ochronną, która zapobiega naturalnej ucieczce wody z naskórka. Dzisiaj wykorzystujemy do tego m.in. parafinę lub oleje roślinne. Ze względu na rodzaj surowca zabieg ze składnikami używanymi przez Marię Antoninę byłby droższy niż parafinowy. Naturalne składniki, w tym woda różana, są naprawdę kosztowne – podsumowuje Kaczanowicz.

Perfumy i świeże kwiaty

Maria Antonina nie znosiła legendarnego i opisywanego do dziś nieprzyjemnego zapachu rynsztoku w Wersalu, skąd chętnie uciekała do posiadłości Le Petit Trianon. Jako antidotum rozkazywała służbie rozstawiać w pałacu świeże kwiaty i potpourri. Sama perfumowała się od stóp do głów.

Wegańska pomadka w płynie Everlasting Hyperlight KVD Beauty
105 zł, Sephora.pl (Fot. materiały prasowe)

Czym pachniała królowa? Tworzonymi przez nadwornego perfumiarza Jeana-Louisa Fargeona zapachami m.in. z nutą róży, wanilii, galbanum, jaśminu, lilii, goździków i kwiatu pomarańczy. Tuberozę specjalnie sprowadzano dla królowej z Meksyku.

A dziś? A pewnością niejeden słynny nos perfumiarski stworzyłby dedykowany dla niej zapach. Zresztą patrząc na całokształt jej podejścia do urody, Marii Antonina stanowiłaby niezłą inspirację dla całej branży kosmetycznej.

Maria Kowalczyk/Nostressbeauty
Proszę czekać..
Zamknij