Znaleziono 0 artykułów
13.06.2022

Tylko u nas: Hiszpańskie wesele modelki Nory Attal

13.06.2022
Fot. Aitor Santome

Zaczęli się spotykać w ostatnich miesiącach „normalności”. Ślub wzięli za to w czasie największej niepewności – na początku pandemii. Kameralne wesele w hiszpańskim stylu modelki Nory Attal i reżysera oraz fotografa Victora Bastidasa było pełne łez – na szczęście tylko tych spowodowanych szczęściem i wzruszeniem.  

Jak to często bywa, uczucie brytyjskiej modelki marokańskiego pochodzenia Nory Attal i reżysera oraz fotografa Victora Bastidasa przyszło w dniu, kiedy najmniej się tego spodziewali. – Poznaliśmy się w plenerze, przy pałacu Samode w indyjskim mieście Dżajpur. Pracowaliśmy tam z Mario Testino, Anastasią Barberi i Charlotte Tilbury – mówi modelka, której kariera dynamicznie się rozwija. Pracowała już z wieloma znanymi markami, od Gucci i Chanel po Stellę McCartney, Etro i MaxMarę. – Jednak musiały minąć lata, byśmy coś do siebie poczuli. Byliśmy w Londynie, a połączyła nas muzyka, konkretnie Thom York. – Zaczęliśmy się spotykać pod koniec 2019 roku – kontynuuje Attal w rozmowie z „Vogue Arabia”. – Poszłam na event, który Victor organizował dla MUBI… Oglądaliśmy wspólnie wystawy. W czasie Festiwalu Filmowego w Londynie razem poszliśmy na seans filmu dokumentalnego o Yvie Saint Laurencie zatytułowanego „The Last Collections”, który został wyreżyserowany przez Oliviera Meyrou. Wszystko wyglądało wtedy inaczej. Po prostu robiliśmy różne rzeczy, za bardzo się nad nimi nie zastanawiając. Dużo podróżowałam, więc spotykaliśmy się raz na jakiś czas. Czasami on odwiedzał mnie w Paryżu lub Mediolanie. 

Oświadczyny 

Biorąc pod uwagę chemię, jaka między nimi panowała, kwestią czasu było to, kiedy Nora Attal i Victor Bastidas pójdą o krok dalej. Kameralne oświadczyny były dokładnie takie jak cały ich związek – spokojne i niewymuszone. Attal opisuje je jako tradycyjne. – W wielu kwestiach obie nasze rodziny są bardzo tradycyjne. Pewnego dnia, w czasie lockdownu, Victor zapytał mnie, czy chciałabym zostać jego żoną. Jego ojciec przyleciał do Londynu i spotkał się z moją rodziną. Parę dni później jego ojciec poprosił mojego ojca, bym została żoną jego syna. Tak się to wszystko zaczęło. Minęło kilka miesięcy, a my pojechaliśmy na Formenterę… Na wyspie było bardzo cicho i spokojnie. W czasie spaceru po plaży Victor nagle uklęknął. Reszta to już historia. 

Kameralny ślub w Hiszpanii 

– Nasz ślub był raczej kameralny, wzięli w nim udział głównie członkowie naszych rodzin i najbliżsi przyjaciele – opowiada panna młoda. – Nie chcieliśmy dużego wesela. Baliśmy się, że jeżeli będzie tam za dużo ludzi, trudno będzie nam czerpać przyjemność z tego dnia. To był naprawdę magiczny wieczór. Planując swój wielki dzień, para skupiła się na trzech rzeczach: dobrej muzyce, parkiecie, który pomieści wszystkich gości, oraz zapewnieniu, by wszyscy ważni dla nich ludzie dotarli na ceremonię. – Fantastycznie tańczyło się do dźwięków salsy, arabskich hitów, arabskiego funku i klasyków… Wszyscy byli tacy szczęśliwi, a my świetnie się bawiliśmy – mówi Attal. – Ceremonia odbyła się we współczesnym stylu. Osoba udzielająca nam ślubu była niezwykła, zdecydowaliśmy się też uhonorować nasze mamy. W tradycji hiszpańskiej obie matki zapalają świecę, symbol jedności. Uważam, że to piękny zwyczaj i pomyślałam, że będzie miłym akcentem. 

Fot. Aitor Santome

Dla Attal ważnym wydarzeniem było również przyjęcie zaręczynowe. – Victor zorganizował nasze przyjęcie zaręczynowe w Ekwadorze. Była na nim cała jego rodzina. Podróż tam była szalona, ponieważ na wieczór przed naszym wylotem brytyjski rząd wprowadził nowe obostrzenia i kolejny lockdown. W ogóle nie spaliśmy, popędziliśmy na lotnisko, wylecieliśmy z Wielkiej Brytanii i resztę miesiąca, do końca stycznia, spędziliśmy w Ekwadorze. Przyjęcie na wsi, pod gołym niebem, było przepiękne. Victor ma dużą rodzinę, z którą jest blisko, więc wszyscy przyjechali, by z nami świętować, oczywiście nie odmówiliśmy sobie tańca. 

Wymarzona suknia panny młodej 

Żaden ślub nie obejdzie się bez idealnej sukni, a wielki dzień Nory Attal nie stanowił wyjątku. Na swoje hiszpańskie zaślubiny modelka wybrała romantyczną suknię Lanvin w kolorze kości słoniowej na cienkich ramiączkach, muskającą ciało, a następnie rozlewającą się w rzekę delikatnej koronki. – Chciałabym móc powiedzieć, że wybór sukni Lanvin był moim pomysłem, ale tak naprawdę miałam to szczęście, że w podjęciu decyzji pomógł mi Carlos Nazaro (redaktor mody, stylista i konsultant kreatywny) – wyjaśnia. – Po zaręczynach zaproponował, że pomoże mi z suknią. Po kilku rozmowach i skonsultowaniu moich inspiracji pokazał mi najnowszą kolekcję Lanvin. Następnie razem z dyrektorem kreatywnym domu mody Brunem Sialellim stworzyli szkic, na podstawie którego powstała moja suknia. 

Fot. Aitor Santome

ma łzy w oczach. Dla Attal projekt Lanvin okazał się idealny. – Uwielbiam tę suknię – mówi z entuzjazmem.  – W większości została wykonana ręcznie, od koloru – została pofarbowana na dokładnie taki odcień, jaki chcieliśmy – po koronkę na dole. Zdecydowaliśmy się na naturalne perły, które zostały ręcznie naszyte na koronkę, co było dowodem na czułość, z jaką Bruno ją tworzył. Jej tył kończył się bardzo nisko, co dodało jej nowoczesnego charakteru. Byłam nią zachwycona – wspomina Attal. 

– Wyjazd do atelier Lanvin w Paryżu, by przymierzyć próbną wersję sukni z Brunem i jego zespołem, oraz obserwowanie go, gdy wprowadzał ostatnie poprawki, było pięknym doświadczeniem – zdradza Attal. – Gdy ją zobaczyłam, zaczęłam płakać. Praca przy sukni z Brunem, Carlosem i zespołem Lanvin nadal wydaje mi się pięknym snem. 

Artykuł oryginalnie ukazał się na en.Vogue.me.

Nitya Chablani
Proszę czekać..
Zamknij