Znaleziono 0 artykułów
04.03.2019

Valentino jesień-zima 2019-2020: Poezja konkretna

04.03.2019
Pokaz Valentino (Fot. Getty Images)

W swojej najnowszej kolekcji Pierpaolo Piccioli postanowił przetłumaczyć skrzydlate słowa na materię ubrań. Przyświecała mu idea miłości. „Impossible loves make the best stories” – czytamy na profilu marki na Instagramie.

Słowo „lifestyle” odmienia się – także w Polsce – przez wszystkie przypadki. Nawet nieśmiałe próby wprowadzenia polskiego odpowiednika, czyli „stylu życia”, budzą sprzeciw. „Lajfstajlowe” jest wszystko – jedzenie, ubrania, zdjęcia. Wszystko, co jemy, nosimy i oglądamy, świadczyć ma bowiem o tym, jak żyjemy. W „lajfstajl” wpisana jest aspiracyjność. Nawet nie pokryty już patyną snobizm, tylko właśnie dążenie do prestiżu, a więc pragnienie posiadania. Nikt już nie pyta o to, czy mieć czy być. Być znaczy mieć. Neoliberalną gospodarkę napędza chęć kupowania rzeczy, a poprzez nie, stylu życia.

Pokaz Valentino (Fot. Imax Tree)

Kto by pomyślał, że zbuntuje się przeciwko temu Pierpaolo Piccioli, projektant jednej z najbardziej luksusowych marek na świecie. Zapowiadając swój wczorajszy pokaz w Paryżu, odrzucił lifestyle. Dom mody Valentino nie ma promować posiadania przedmiotów, tylko tworzyć wspólnotę celów i wartości. „The world is moved by love, it is set free by it” – czytamy na Instagramie marki. I dalej, „Love as a means for expression; love as a manifesto, to be worn and celebrated”. Nosimy więc nie ubrania, a miłość, nie tkaninę, a poezję, nie metki, a narzędzie autoekspresji. 

Pokaz Valentino (Fot. Imax Tree)
Pokaz Valentino (Fot. Imax Tree)

Jedną z najważniejszych wartości wyznawanych przez Valentino jest dziś inkluzywność. Zarówno modelki na wybiegu, jak również współtwórcy kolekcji i klienci pochodzą z różnych światów. A Piccioli za swoją supermoc uważa umiejętność korzystania z odmiennych isnpiracji. Tą najmocniejszą, która zdominowała pokaz w Les Invalides, była miłość. Opowiedziana językiem poezji. Na każdego gościa pokazu czekała książeczka „ValentinoOnLove”, a w niej teksty czterech zdolnych pisarzy. Piccioli do współpracy zaprosił Gretę Bellamacinę, młodą brytyjską poetkę, Yrsę Daley-Ward aktywistkę i poetkę, Mustafę The Poet, który współpracował z Drake'iem i The Weeknd, a także Roberta Montgomery'ego, szkockiego twórcę. Instalacja z poezją konkretną tego ostatniego wystarczyła za scenografię pokazu. Hasło „The people you love become ghosts inside of you and like this you keep them alive” było jednocześnie przejmujące, romantyczne i złowieszcze.

Pokaz Valentino (Fot. Imax Tree)

Piccioli uważa, że poezja to najbardziej intymna forma ekspresji. Z jednej strony, zainspirował się więc słowami poetów, tworząc kolekcję, a z drugiej, poprosił ich, żeby napisali coś nowego w oparciu o kolekcję. Później krótkie aforyzmy pojawiły się na ubraniach (na torebce widnieje np. napis „Wrap Me Free Me See Me”). A jak udało się zwiewność przenieść na ubrania? Jak zwykle u Piccioliego, nie obyło się bez przezrozystości, tiulów i malarskich printów (tym razem inspirowanych „Pocałunkiem” Rodina). Jednak w przeciwieństwie do falbaniastej kreacji Gemmy Chan z Oscarów, lekkość uzyskiwana była w praktyczny sposób. Luźne trencze i garnitury, w których kobieta czuje się nonszalancko, ale nie traci na elegancji, to opcja na dzień, a romantyczne sukienki na wieczór. Piccioli Ameryki nie odkrywa, ale w momencie, gdy treść staje się ważniejsza od formy, wygrywają prostota i piękno. 

Pokaz Valentino (Fot. Imax Tree)

 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij