Znaleziono 0 artykułów
14.05.2020

Bezpieczny seks w serialach

14.05.2020
Marianne (DAISY EDGAR JONES), Connell (PAUL MESCAL) (Fot. Enda Bowe/BBC/Element Pictures/Hulu)

Dzięki Icie O’Brien, koordynatorce ds. intymności w serialach „Sex Education” i „Normalni ludzie”, aktorzy czują się na planie swobodnie, także podczas trudnych scen erotycznych. – Zgoda jest najważniejsza. Wyraźne „nie” pozwala pracować z poczuciem, że każde „tak” jest wypowiedziane z przekonaniem – tłumaczy.

W drugim odcinku ekranizacji książki Sally Rooney „Normalni ludzie” Marianne (Daisy Edgar-Jones) traci dziewictwo z Connellem (Paul Mescal), kolegą z klasy, z którym łączy ją sekretny romans. Sześciominutowa scena seksu jest pokazana z ogromną wrażliwością. Uznanie należy się dwójce aktorów i reżyserów, Lenny’emu Abrahamsonowi i Hettie Macdonald, ale także Icie O’Brien, koordynatorce ds. intymności, która opracowała choreografię każdego pocałunku, dotyku i zbliżenia.

Przez ponad dekadę pracując jako tancerka, aktorka i reżyserka ruchu, O’Brien sześć lat temu zaczęła formułować dobre praktyki dla nagości i seksu w filmie, telewizji i teatrze. – Chciałam zapewnić aktorom bezpieczeństwo – mówi. Dodaje, że jej rola jest podobna do koordynatora kaskaderów, który ocenia ryzyko, nadzoruje próby i plan filmowy, aby zapewnić całej ekipie najlepsze warunki do pracy.

(Fot. Enda Bowe/BBC/Element Pictures/Hulu)

Seks jest integralną częścią powieści Sally Rooney. Jak pokazać intymność na ekranie?

Gdy przeczytałam książkę, zauważyłam, że dzięki intymnym scenom jesteśmy wciągnięci w psychologię bohaterów. Marianne i Connell są piękni razem, ale też inni niż wtedy, gdy otaczają ich znajomi. Pomyślałam więc, że jeśli serial ma tę historię opowiedzieć, seks musi być integralną częścią fabuły.

Każda scena wymagała wymyślenia choreografii czy było pole do eksperymentów?

Zaczynamy od oznaczeń kolorami – jej ruchy zaznaczone są na różowo, jego na zielono, a na żółto to, co robią razem. W jednej scenie skrypt mówi: „Ona go całuje. Pocałunek pogłębia się. On przesuwa dłoń po jej ciele. Ona przybliża się do niego”. Skupiamy się na kolejnych krokach. Następnie przekładamy to na choreografię, ale bez narzucania konkretnych rozwiązań aktorom. W czasie prób uważnie ich obserwuję, by upewnić się, że zgadzają się na dotyk.

Jak wygląda twoja praca na planie?

Dzień przed kręceniem intymnych scen spotykam się z reżyserem i aktorami, by porozmawiać o wszystkich obawach. Przed wejściem na plan zawsze przychodzę do przyczep aktorów, żeby się przywitać i zobaczyć, jak się czują. Czasami proszę produkcję o sprawdzenie cyklu menstruacyjnego aktorki i dostosowanie do tego zdjęć. Otwarta komunikacja jest konieczna.

O czym rozmawiałaś z Daisy i Paulem przed rozpoczęciem zdjęć?

Aktorzy zawsze chcą dać z siebie wszystko. Są gotowi zgodzić się na wszystko, więc to my musimy stworzyć taką atmosferę, gdzie zgoda nie będzie wymuszona. Lenny [Abrahamson] rozmawiał z nimi. Każdy czytał książkę, więc wiedzieli, co będą musieli zagrać. Na pierwszym spotkaniu z Daisy i Paulem przedstawiłam im nasze wytyczne dotyczące intymności. Potem pracowaliśmy nad sceną, która przypomina taniec ciał.

(Fot. Enda Bowe/BBC/Element Pictures/Hulu)

Czy były rzeczy, których nie chcieli zrobić?

W scenie, gdy po raz pierwszy są razem w domu Marianne w Dublinie, aktorzy mieli pokazać dużo nagości. Pytaliśmy ich o każdą część ciała. Nie na wszystko się zgodzili. „Nie” pozwala pracować z poczuciem, że każde „tak” jest wypowiedziane z przekonaniem.

Które sceny seksu były najtrudniejsze?

Marianne i Connell rozumieli się w wyjątkowy sposób, więc gdy uprawiali seks z innymi osobami, to musiało być inne.

Marianne eksperymentuje z BDSM. Jak do tego podeszłaś?

Hettie Mcdonald podkreślała, że przedstawiamy dwie dorosłe osoby, które wyrażają zgodę na taką grę. Jest w tych scenach krępowanie ciała i pewna przemoc, ale jest też moment, gdy gra się kończy. Hettie chciała, aby te sceny opowiadały o Marianne i pokazywały, jak się sama ze sobą czuje.

Niektóre sceny są naładowane erotyzmem. Wyćwiczona choreografia nie zabiła chemii?

Kiedy zbudujesz bazę, aktor może czuć się swobodnie. Mam nadzieję, że teraz ludzie zrozumieją, co robi koordynator ds. intymności.

Pracowałaś również przy „Sex Education”, „Watchmen” i „Gentelmenie Jacku” . Czy różni się twoja praca w zależności od projektu?

Trzeba zwrócić uwagę na gatunek – czy to komedia, czy dramat. W przypadku „Gentleman Jackopieraliśmy się na pracach Sally Wainwright i dziennikach Anne Lister. W „Sex Education” na warsztatach z obsadą przyglądaliśmy się zwierzęcym rytuałom godowym. Dzięki temu oddzieliliśmy prywatne ciało aktora od tego profesjonalnego.

(Fot. Enda Bowe/BBC/Element Pictures/Hulu)

Czy ruchy #MeToo i Time’s Up zmieniły podejście branży do scen intymnych?

Sceny seksu zawsze uważano za trudne, ale przed #MeToo nie wydawało się, że zmiana jest możliwa. Teraz nie można już przymknąć oka na nadużycia. Nadal są jednak produkcje, które mnie zatrudniają, ale nie chcą przyjąć moich zasad. Kiedyś producent poprosił mnie, żebym przygotowała z aktorami klauzulę nagości, a potem jej nie egzekwował.

Czy twoje wytyczne można wprowadzić na całym świecie?

Przedstawiłam wytyczne na spotkaniu brytyjskiego Time’s Up, które zostało poparte przez Women in Film & Television. Stopniowo różne organy również stworzyły swoje wytyczne, w tym Time’s Up w Stanach Zjednoczonych czy Directors UK. Przy obu byłam konsultantką. Naszym celem jest to, żeby pewne zasady zostały zagwarantowane prawnie. Tak jak w przypadku sekwencji kaskaderskich czy tanecznych, intymne treści powinny być uzgodnione w czasie pierwszego czytania. Na każdym planie powinien być też koordynator ds. intymności. Wtedy aktorzy będą bezpieczni.

Radhika Seth
Proszę czekać..
Zamknij