Znaleziono 0 artykułów
21.07.2021

Plastik ukryty w ubraniach

21.07.2021
Fot. Dan Roberts

Ponad 60 proc. naszych ubrań nadal produkuje się z wykorzystaniem plastiku. Włókna syntetyczne takie jak poliester stanowią więcej niż połowę wszystkich włókien wytwarzanych na świecie. – Plastik jest wszędzie, a my musimy coś z tym zrobić – mówi Liesl Truscott, dyrektor strategiczna ds. wykorzystania materiałów organizacji non profit Textile Exchange.

Plastik to surowiec produkowany z paliw kopalnych, które są najbardziej istotnym czynnikiem przyspieszającym zmiany klimatu. – Włókna syntetyczne stanowią znaczącą część modelu biznesowego firm wydobywających ropę naftową i gaz ziemny – mówi Josie Warden, współautorka „Fast Fashion’s Plastic Problem” oraz szefowa Wydziału Projektowania Regeneracyjnego na London’s Royal Society for Arts (RSA).

W czerwcu ukazał się niezależny raport, którego autorzy szacują, że w roku 2030 tkaniny syntetyczne będą stanowiły prawie 75 proc. wszystkich materiałów używanych w produkcji ubrań. – Firmy wydobywające ropę naftową i gaz ziemny postrzegają takie materiały jako rozwijającą się część ich produkcji, co jest problematyczne, bo powszechnie wiadomo, że musimy dążyć do zakończenia wydobycia paliw kopalnych – dodaje Warden.

Dodatkowo w czasie prania tkanin syntetycznych dochodzi do uwolnienia milionów cząsteczek mikroplastiku, które trafiają do cieków wodnych i oceanów, zagrażając morskiej faunie i florze. Biorąc pod uwagę, że tworzywa sztuczne nie są biodegradowalne, mogą zostać z nami nawet na 200 lat. Przez cały ten czas uwalniają do środowiska naturalnego kolejne szkodliwe mikrowłókna i potencjalnie trujące chemikalia. Według raportu Global Fashion Agenda z 2017 roku w produkcji ubrań co roku wytwarza się 92 mln ton odpadów. Trafiają one na wysypiska śmieci lub do spalarni.

Plastik jest wszędzie, a my musimy coś z tym zrobićzwiększyć świadomość problemów związanych z produkcją odpadów i wpływem mikroplastiku na środowisko naturalne, bioróżnorodność oraz nasz łańcuch pokarmowy – mówi Liesl Truscott, dyrektor strategiczna ds. wykorzystania materiałów organizacji non profit Textile Exchange.

Moda oparta na tkaninach syntetycznych

W latach 40. i 50. pojawiły się nylon i poliester, stanowiące wówczas konkurencję dla bawełny, wełny i jedwabiu. Dziś są bardziej dostępne niż kiedykolwiek wcześniej. – To wytrzymałe włókna, do tego stosunkowo niedrogie i solidne. Z kolei dostępność bawełny i innych tkanin pochodzenia naturalnego może być uzależniona od warunków pogodowych i zmian klimatu, co sprawia, że są mniej atrakcyjne dla producentów – wyjaśnia Truscott.

Poliester jest często mieszany z bawełną lub innymi naturalnymi włóknami, by zwiększyć ich wytrzymałość. – Łączenie materiałów naturalnych z syntetycznymi jest prawdopodobnie jedną z najgorszych opcji. W tej chwili niemożliwe jest ich rozdzielenie i poddanie recyklingowi – mówi Truscott.

Kolejnym powodem, dla którego trudno jest wyeliminować plastik z naszych ubrań, są wymagania, jakie stawiamy naszej garderobie. – Ironią losu jest to, że gdy organizujemy wycieczki na łono natury, lubimy zakładać odzież techniczną. To właśnie włókna syntetyczne nadają jej lekkości, wytrzymałości i umożliwiają odprowadzanie wilgoci – mówi Truscott.

Rozwiązanie problemu

Opcją lepszą niż tworzywa pierwotne jest poliester z recyklingu, który często produkuje się ze zużytych plastikowych butelek lub sieci rybackich. Nie powinno się go jednak traktować jako rozwiązanie długoterminowe. – Plastik z recyklingu swój drugi cykl życiowy w ubraniach i tak zakończy na wysypisku lub w spalarni, a więc jest to jedynie chwilowa odpowiedź –wyjaśnia Warden.

Recykling tkanin nadal jest niezwykle trudny. – Jest bardzo mało infrastruktury pozwalającej na recykling syntetycznych włókien – mówi Warden. Recykling mechaniczny, w trakcie którego tkaniny są rozrywane na strzępy, zazwyczaj obniża jakość włókna, z kolei recykling chemiczny jest bardzo energochłonny i może prowadzić do uwolnienia substancji toksycznych.

Dlatego marki takie jak Pangaia szukają sposobów na zupełne odejście od plastiku. Jej nowa kolekcja Gym jest w 90 proc. oparta na materiałach pochodzenia naturalnego, a w ich skład wchodzą eukaliptus, wodorosty, oraz bionylon wykonany z oleju rycynowego. – Włókna i procesy wykorzystywane w produkcji kolekcji Pangaia Gym wspierają zrównoważony rozwój. Produktem jest biodegradowalna odzież sportowa zapewniająca nadal maksymalną funkcjonalność – mówi dr Amanda Parkes kierująca działem innowacji firmy Pangaia. Zespół pracuje aktualnie nad biodegradowalną tkaniną syntetyczną pochodzenia naturalnego, która w 2022 roku miałaby zastąpić nylon, a docelowo pełnić w odzieży sportowej tę samą funkcję, którą dziś pełni elastan.

Trzeba również pomyśleć o tym, co będzie się działo z materiałami pochodzenia naturalnego, gdy przyjdzie czas na ich utylizację. – Produkcja to jedno, ale czy potem będziemy w stanie poddać je recyklingowi? Czy trafią na wysypisko jak każdy inny materiał? – pyta Truscott.

W międzyczasie przemysł modowy musi zająć się problemem zużycia plastiku. Niektórzy zwolennicy zrównoważonego rozwoju proponują, by na ubraniach zawierających tkaniny syntetyczne znalazły się etykiety ostrzegawcze. Inni, np. organizacja Changing Markets Foundation, mówią, że niezbędne jest wprowadzenie podatku od plastiku, co miałoby zmusić firmy do rezygnacji z wykorzystania tego surowca. – Potrzebujemy określonej drogi odejścia od plastiku pozyskiwanego z paliw kopalnych. Musimy wyznaczać sobie ambitne cele, które będziemy potem wprowadzać w życie – podsumowuje Truscott.

Emily Chan
Proszę czekać..
Zamknij