Znaleziono 0 artykułów
23.03.2023

Wiralowe projekty z kolekcji jesień-zima 2023

23.03.2023
(Fot. Acielle/Style du Monde)

Pomysłów na wiral jest wiele – od romansu z technologią, przez grę na emocjach, po konsternację i kontrowersje. Sprawdzonych przepisów tylko kilka. I jak udowadnia sezon jesień-zima 2023, niekoniecznie opatentowanych przez czołowe marki. Od skórzanych skarpetek Bottegi Venety i kusych szortów Miu Miu po Big Red Boots wschodzącego konceptu MSCHF – sprawdzamy, jak giganci i debiutanci czarowali internautów.

Szerokie ramiona Saint Laurent: Anioły i demony

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)
(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Noszenie Saint Laurent uskrzydla. Nie tylko za sprawą niebiańskich sukienek z jedwabiu, które co sezon proponuje dyrektor kreatywny marki, Anthony Vaccarello. Wcale nie dzięki boskim ołówkowym spódnicom z kolekcji na jesień-zimę 2023, monumentalnym płaszczom pokrytym tartanem czy śnieżnobiałym żakietom malowanym w drobną kratkę. Ale przede wszystkim ze względu na ramiona szerokie jak rozpostarte skrzydła. Poprzez ich charakterystyczną linię Anthony reaktywuje sylwetkę ejtisowej femme fatale, romansuje z ideą power dressingu i składa hołd ówczesnym heroinom. Z tą różnicą, że jego anielice pod warstwą wełnianych marynarek skrywają odsłaniające tors body, zwieńczone efektownym woalem koszulki z mglistego muślinu, czy niemal przejrzyste topy, którymi nic, tylko wodzą na pokuszenie.

Sandałki Ferragamo: Gorączka złota

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)
(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Dyrektor kreatywny Ferragamo Maximilian Davis trafił na wiralową żyłę złota. I to nie czerpiąc z przyszłości czy bazując na kontrowersjach, a odkopując dawne legendy. Jak zauważył podczas przeglądania archiwów, włoski dom mody ma bowiem własną wersję historii o Eldorado, a dokładniej baśń o 18-karatowych butach. Odlane ze złota sandałki miały powstać w jednym egzemplarzu w 1956 roku dla żony australijskiego potentata naftowego. A pracował nad nimi nie tylko sam Salvatore Ferragamo, ale i słynni złotnicy z mostu Ponte Vecchio we Florencji. Davis zreinterpretował pantofelki w kolekcji jesień-zima 2023, proponując nowy kształt noska, futurystycznie wygięty obcas, podeszwę pokrytą zaczerpniętymi z oryginału orientalnymi motywami oraz łańcuch oplatający kostkę. I choć całość oprawił w zwyczajną skórę, instagramowa gorączka wskazuje, że będzie to model na wagę złota.

Skórzane skarpetki Bottega Veneta: Wyprane, niecerowane, skórzane

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

„Mizantropi i nudziarze zawsze mają na nogach brzydkie, nieciekawe, ponure skarpetki, zaś ludzie szlachetni, pogodni, i mądrzy hedoniści dbają o swoje skarpetki, nie bacząc na to, że przeznaczenie skarpetki jest raczej przyziemne. […] Stawiam zatem postulat skarpetki wiele mówiącej, wesołej, barwnej i optymistycznej! Taką nośmy i cieszmy się, spoglądając na nią z góry”, pisał Leopold Tyrmand w „Wędrówkach i myślach porucznika Stukułki”. Tego samego zdania musi być Matthieu Blazy, który, choć w kolekcji jesień-zima 2023 skarpetki wybarwił na kolory przyziemne (rubinową czerwień oraz chłodny beż), choć postawił na proste plecionki i zrezygnował z filuternych wzorów, przewrotnie wydziergał je nie z wełny, ale z cieniuteńkiej skóry. Dodał miękką podeszwę i postawił na wybiegu niczym rasowe obcasy, wbijając przy tym szpilę wszystkim językoznawcom. Bo patrząc na sukces, jaki awangardowe obuwie osiągnęło na Instagramie, oto właśnie związek frazeologiczny „puścić w skarpetkach” stracił rację bytu.

Sukienka Dilara Findikoglu: Na noże

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Jesienno-zimowa kolekcja Dilary zatytułowana „Not a Mans Territory” była wyrazem frustracji i złości, które towarzyszyły projektantce przez ostatnie miesiące. Początek pracy twórczej Findikoglu wyznaczyła na wrzesień 2022 roku, kiedy świat obiegła informacja o śmierci 22-letniej Mahsy Amini po brutalnym pobiciu przez tzw. policję do spraw moralności. Moherowymi bolerkami symbolizującymi ścinane na znak protestu włosy Iranek, zdekonstruowanymi strojami sprzed epok (porozdzieranymi tiurniurami, krępującymi ciało rozsznurowanymi gorsetami) Dilara stawiała pytania o przyczyny ciągłego eksploatowania wizerunku kobiety, potrzebę niekończącej się debaty nad tym, co jej wolno, a co nie. Na wybieg wysłała inkarnację Marilyn Monroe, której przywróciła władzę nad własną seksualnością, czy zamykającą feministyczny pochód sylwetkę Joanny dArc. Ubrana w suknię zbroję skonstruowaną ze srebrnych sztyletów Dziewica Orleańska wróciła po zemstę.

Krawaty Valentino: Zaplątani

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)
(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Pierpaolo Piccioli, trochę na przekór tendencjom, wybiega w przyszłość. Jak większość dyrektorów kreatywnych inspiruje go znoszona, lekko spatynowana skóra, czerpie też z wpływów poprzednich epok. Ale wartych uwagi odniesień dopatruje się też w młodym pokoleniu. W centrum stawia krawat, ale nie – jak w poprzednich kolekcjach Louis Vuitton czy Ralpha Laurena – przypominający pożyczony z szafy dziadka. Pierpaolo podkrada go córce. Podczas przygotowań do pokazu projektant sięgnął bowiem pamięcią do czasów, gdy nastoletnia Benedetta szperała w garderobie taty – przebierała w przydużych marynarkach, śnieżnobiałych koszulach i czarnych jak smoła krawatach. Piccioli podgląda techniki stylizacyjne córki, formy zrywania z oficjalnym dress codem. A szyjąc wiralowe sukienki na bazie tych trzech elementów, ogłasza, że ci, którzy wiązania krawatu nie opanowali do perfekcji, powinni jak najszybciej nadrobić zaległości. Tej zimy będzie to umiejętność obowiązkowa.

Trencze Anrealage: Pomaluj mój świat

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Zespół kreatywny Anrealage nie potrzebuje wystawiać projektów na deszcz, by pokrywające ubrania tkaniny przybrały wyrazistszy odcień. Podczas jesienno-zimowego pokazu japońskiego domu mody rolę kolorystycznego katalizatora pełniły dwie lampy emitujące promieniowanie UV. Gdy światło padało na śnieżnobiałe płaszcze, sukienki i marynarki, te zarumieniały się czerwieniami, wybarwiły na zielenie oraz niebieskości. Pokrywały wielokolorową kratką, zyskiwały pąsowe falbany, kontrastowe kropki czy drobne groszki. I choć założycielowi marki – Kunihiko Morinadze – właściwości materiałów fotochromowanych znane są od ponad 10 lat, Japończyk dopiero teraz osiągnął status wiralu. Może dlatego, że po raz pierwszy testował technologię na pożądanych od kilku sezonów sztucznych futrach, aksamitach, koronkach i satynach. Może za sprawą nowo użytych kolorów: optymistycznych żółcieni, romantycznych czerwieni i fluorescencyjnych fioletów. A może ze względu na to, że nad modą górował teatr. Świateł i cieni.

Spodenki Miu Miu: Gra iluzji

(Fot. Acielle/Style du Monde)

Zmierzch popularności spodni w ich podstawowej postaci zwiastował już sezon wiosna-lato 2023, gdy u Bottegi Venety zastąpiono je zestawem zbudowanym z minimalistycznego swetra i czarnych, kryjących rajstop. W Khaite ponownie przyglądano się potencjałowi, jaki drzemie w narciarkach, a Del Core – body oraz gładkich pończochach. Kwestią czasu było więc, kiedy na zyskującej na popularności tendencji popłynie również nowo mianowana mistrzyni wiralu Miuccia Prada. Cesarzowa włoskiego krawiectwa do tematu no pants podeszła, jak to ona, mozaikowo, łącząc kicz z awangardą, zachowawcze formy i wybujałe wzory. W kolekcji jesień-zima 2023 spodnie zastąpiła kusymi spodenkami o fasonie fig. Cieliste majtki przyozdobiła setkami blikujących koralików, perełek oraz kryształków i, by ponownie, ale już na własnych zasadach zerwać z konwencją, narzuciła je na bladoróżowe lub cieliste rajstopy. Choć projekt z początku budził konsternację, według krytyków „niespodnie” Miu Miu mają duże szanse przebić sukces kultowych już miniówek marki.

Big Red Boots MSCHF: Wzlot i upadek

(Fot. Phil Oh)

W historii popkultury przewijały się brokatowe balerinki Dorotki z „Czarnoksiężnika z krainy Oz”, które przenosiły do magicznego świata. Były najki cortezy, w których Forrest Gump pokonał 15248-milowy dystans, szpilki Manolo Blahnika, o których marzyła każda fanka „Seksu w wielkim mieście”, czy srebrzyste kozaczki Barbarelli, które bohaterka pokochała na tyle, że postanowiła zabrać je w kosmos. A dziś są Big Red Boots nowojorskiej marki MSCHF, które zasłynęły z niewygody, nietuzinkowego wykonania (z pianki i gumy) oraz przerysowanym krojem jak z kreskówki. Duże, czerwone buty nie stanowiły wprawdzie oficjalnej części jesienno-zimowego miesiąca mody (masowo noszono je na ulicach, nie na wybiegach), ale zdecydowanie zasługują na miejsce w przeglądzie. Jako jedyne przypominają o ulotności wiralu, bo jak szybko wydeptały marce ścieżkę do międzynarodowej kariery, tak szybko schowano je na dnie szafy.

Pola Dąbrowska
Proszę czekać..
Zamknij