Znaleziono 0 artykułów
16.05.2022

Najpiękniejsze butiki z kosmetykami

16.05.2022
collective-b.com

Od różowego concept store’u z ministudiem dla tiktokerów, po najstarszą aptekę świata założoną przez mnichów. Oto trzy piękne sklepy z kosmetykami i akcesoriami beauty, które ze zwykłą drogerią mają niewiele wspólnego.

Buly 1803: Paryska marka w Mediolanie

Kultowa paryska marka w kwietniu tego roku otworzyła nowe miejsce w dzielnicy Brera w Mediolanie. Dokładnie w połowie drogi pomiędzy operą La Scala a słynną Pinacoteką. Miejsce i marka zobowiązują, architektonicznie powstało więc cudo. Projekt wnętrza nawiązuje do charakterystycznego stylu mediolańskiego, ale z francuską nutą. Utrzymano je w monochromie. Lekko kontrastują tu ecru i odcienie z palety głębokich szarości i brązów – przy bliższym poznaniu dużo bardziej zniuansowane w barwie. Na szczycie sięgających sufitu gablot znajdują się ciemne marmurowe panele z zielonkawymi żyłkami. Na każdym wygrawerowano na złoto łacińskie nazwy kategorii produktów. Same gabloty – przeszklone aż od niskich blatów – wewnątrz wyłożono kremowym aksamitem. Poniżej są szuflady, też precyzyjnie opisane na ręcznie malowanych emalią blaszkach. Na podłogach leży jasny trawertyn przetykany kabaszonami z czarnego kamienia. Wykończone mosiężnymi okuciami meble z ciemnego drewna mają przywodzić na myśl mahoniowe lakierowane łodzie Riva, które kursują po rzece Pad, przecinającej całe Włochy na wysokości Ferrary. Rzeka ma źródło w Alpach, na granicy francuskiej. To symboliczne połączenie dwóch kultur. Czym właściwie jest Buly 1803? Kiedyś perfumerią, która wyznaczała zapachowe trendy wśród paryskiej socjety XIX wieku, dziś to złożony koncept. Marka oferuje luksusowe zapachy i produkty do pielęgnacji, bogatą ofertę zabiegów kosmetycznych i przepiękne gadżety przeróżnych marek. Słynie z gościnności i personalizacji, na wiele z dostępnych tu produktów można na miejscu nanieść inicjały. W każdym sklepie Buly zakupy pakuje się w piękny firmowy papier, w każdym dyżuruje kaligraf, który piórem wypisze komplimentkę czy dedykację na zamówienie. Klienci z plikami banknotów są tu przyjmowani równie serdecznie, co zwiedzający. Warto wyjść jednak z czymś. Znajdziecie tam przeróżne dziwactwa, takie jak czyściki do języka czy 36 typów szczoteczek do zębów, w tym takie ze szkła murano. Jest prawie 120 rodzajów grzebieni, dziesiątki roślinnych proszków. Hitem marki są zakrętki na tubkę w kształcie łazienkowych korków.

(Fot. Materiały prasowe)
(Fot. Materiały prasowe)
(Fot. Materiały prasowe)

Villa de Mûrir: Więcej niż k-beauty

Za projektem seulskiego concept storeu stoi progresywne studio z Korei Południowej B-Collective. Specjalizują się właśnie w niebanalnych przestrzeniach handlowych, ale dla Mûrir stworzyli też całą komunikację wizualną. Wielkie wnętrze podzielono na cztery strefy. Pierwsza to sklep z wyselekcjonowanymi koreańskimi markami kosmetycznymi, druga kawiarnia, trzecia otwarte studio do tworzenia kontentu do mediów społecznościowych, czwarta salon makijażu. Przechodzą jedna w drugą dość płynnie. Pewna cykliczność i powtarzalność stanowiły zresztą inspirację do projektu. Nazwa marki z francuskiego oznacza po prostu dojrzewanie. Kolory i formy architekci zaczerpnęli więc z rozkwitających kwiatów i soczystych owoców. We wnętrzu dominuje róż w trzech odcieniach, ale na obłych miękkich meblach pojawiają się też kolory cytrusów. Otwarte wnętrze definiują miękkie organiczne linie i powtarzalne kształty, jak choćby podwieszone pod sufitem panele w kształcie płatków. Ciekawe jest już wejście w formie abstrakcyjnej instalacji pod gołym niebem, która ma wciągać do wnętrza zaciekawionych przechodniów. W całym przedsięwzięciu chodzi o to, by rozwijać koncept w kierunkach innych niż sprzedaż kosmetyków i stopniowo przywrócić K-beauty status wiodącego światowego trendu kosmetycznego.

(Fot. Materiały prasowe)
(Fot. Materiały prasowe)
(Fot. Materiały prasowe)

Santa Maria Novella: Najstarsza apteka świata

Z zewnątrz wygląda zupełnie niepozornie. Widać tylko mały szyld na starym kamieniu. Santa Maria Novella, choć dziś kojarzy się głównie z marką luksusowych, niszowych perfum, kiedyś była po prostu apteką. Założyli ją dominikanie, tuż obok słynnej florenckiej bazyliki, którą zaczęli budować w XIII wieku. Wtedy nie było w tym nic szczególnie dziwnego, założyli ogród i na własne potrzeby produkowali lecznicze mikstury. Gdy wieść o ich właściwościach się rozniosła, wyroby wyszły poza kościelne mury. Pokładano w nich wielkie nadzieje, mocne perfumy miały zwalczać panujące epidemie i mniejsze dolegliwości, takie jak uporczywe omdlenia. Sklep, w którym do dziś mieści się perfumeria, jest właściwie kaplicą, ufundowaną w podziękowaniu za pomoc medyczną przez jednego z bogatych mieszkańców. Officina Profumo-Farmaceutica di Santa Maria Novella to najstarsza istniejąca apteka świata. Eliksiry i pachnidła robi się tu od 1221 roku.

Nic dziwnego, że czas się tu trochę zatrzymał. Na zdobionych sufitach wiszą wielkie żyrandole, w gablotach marszczą się tkaninowe draperie. Wszystkie meble pochodzą z XVIII wieku. Nawet oświetlenie jest tu niedzisiejsze, przydymione. W oknach mienią się witraże, na ścianach widnieją XVII-wieczne freski. Wizyta tu to wielkie przeżycie, tym bardziej że w nosie kręci się od zapachu przypraw i kwiatów z własnego ogrodu. Wszystko robi się tu tak, jak 300 lat temu, ręcznie, według starych przepisów i z naturalnych składników. Warto tu zajrzeć, choćby po to, by nawąchać się róży. Od dworca kolejowego to kilka kroków. Jeśli trzeba wybrać jeden produkt, to warto zdecydować się na wodę różaną, popisowy wyrób zakładu produkowany od wieków albo Acqua di Santa Maria Novella, inspirowany Florencją zapach stworzony na zamówienie Katarzyny Medycejskiej w 1533 roku.

(Fot. Materiały prasowe)
(Fot. Materiały prasowe)
(Fot. Materiały prasowe)

Więcej pięknych butików z dizajnem znajdziecie w pierwszym wydaniu „Vogue Living”.

Kamila Wagner
Proszę czekać..
Zamknij