Znaleziono 0 artykułów
17.12.2021

Wystawa „UpComing”: Co widzą młodzi artyści

17.12.2021
Anna Grzymała „Zdejmij”, Fot.Tomasz Grzymała

Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie pokazuje wybór najciekawszych prac, które jej studenci stworzyli w 2021 roku. Selekcja zapowiada trendy nadchodzące w krajowej sztuce. Wydaje się, że dominującym tematem są Polska i rodzące się tutaj demony.

W odnowionym barokowym pałacu Czapskich, gmachu głównym ASP w Warszawie, trwa wystawa „UpComing. Wybrane dyplomy Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie 2021”. To kontynuacja corocznego „Coming Outu”, który organizowany jest już od 12 lat. W białych wnętrzach pałacu pokazano prace stworzone na wszystkich dziewięciu wydziałach. Wyselekcjonowała je Rada Programowa oraz grono studentów i studentek. Przyznano też nagrody. W kategorii sztuka wyróżniono Aleksieja Cecocho, projektowanie – Agnieszkę Doczyńską, nauka – Karolinę Mikułę. Nagroda Samorządu Studenckiego i Pozaregulaminowe Wyróżnienie Honorowe przypadły Adamowi Miklaszewskiemu, który stworzył „Golden Dawn – eksperymentalny syntezator z instrukcją obsługi”. Nagroda mBanku „m jak malarstwo” powędrowała do Adama Kozickiego.
Wystawę najlepiej zwiedzać własnym szlakiem, niewyznaczonym przez nagrody. Można też skorzystać z naszych rekomendacji.

Anna Grzymała: Baśniowy Ursynów

Anna Grzymała „Zatrzymanie”, Fot.Tomasz Grzymała

Z tęsknoty za mitologią, baśnią, której fabuła dzieje się tuż obok nas, powstały pasjonujące „Baśnie ursynowskie” Anny Grzymały. To opowieść zakorzeniona na Ursynowie, jednej z najciekawszych i największych warszawskich dzielnic, którą dotychczas opisywali głównie raperzy i reporterzy (np. Lidia Pańków w książce „Bloki w słońcu”).

W napisanych przez Annę baśniach pojawia się na przykład „niezwykle mądre niemowlę, które nie pozwalało rodzicom czytać sobie bajek na dobranoc. Zamiast tego opowiadało im swoje historie (…). Ponieważ matka, znana na cały Ursynów kognitywistka, była najmądrzejszą kobietą w całej dzielnicy, udało jej się znaleźć sposób na przetłumaczenie opowieści dziecka”. Grubiutki pomarańczowy bobas pręży się na obrazach, dzierżąc w rączkach pałkę policyjną lub bawiąc się wojskowym hełmem. Na plecach nosi skrzydła polskiego husarza albo kolorowego motyla, a także kostium przypominający stroje Ku-Klux-Klanu. Na innych pracach widać bohaterów i bohaterki, o których opowiada mały myśliciel. Ten, używając baśniowych metafor, omawia współczesne zjawiska.

– Jest to historia o baśniowej krainie borykającej się z problemami natury globalizacyjnej, takimi jak lasy obrastające w produkty. Baśnie poruszają między innymi problem policyjnej brutalności i toksycznej męskości, snując poetyckie teorie o tym, skąd wzięła się na świecie policja i skąd wzięły się brutalność, nacjonalizm, władza czy wojna – tłumaczy Anna Grzymała.

Adam Siwek: Kiedy powstaje mężczyzna?

Adam Siwek, Fot arch. artysty

Adam Siwek sięga do wspomnień z czasów szkolnych, kiedy przeistaczający się w mężczyzn chłopcy poznają swoje ciała na lekcjach WF-u.
– W okresie dojrzewania kontakty fizyczne często stają się tematem tabu, a jednocześnie jest to moment odkrywania własnej fizyczności – zaznacza Adam Siwek, absolwent Wydziału Sztuki Mediów, który na co dzień fotografuje modeli.
Chłopcy, młodzi mężczyźni ubrani w białe, proste majtki tworzą grupy i pary zatrzymane w sportowych pozycjach przypominających zapasy. Adam Siwek wykorzystał telewizyjno-filmową technikę green screen, która pozwala widzom umieścić zapaśników na tle wyłowionych z własnych wspomnień scenografii. Tło można sobie wyobrazić. Seksualność, płciowość, a także osobowość bohaterów są właściwie niewidoczne. Powstaną dopiero w trakcie prowadzonej walki, która odbywa się na ringu zbudowanym przez kulturę oraz system edukacji i wyobrażenia patrzących, lub po walce.

Konrad Dybicki: Biżuteria to narzędzie w walce

Konrad Dybicki, bransoletka, Fot .Sebastian Mintus

Konrad Dybicki z Wydziału Wzornictwa prezentuje „Biżuterię emancypującą”. Pokazywał ją już m.in. podczas Salone del Mobile w Mediolanie i Gdynia Design Days. Projekty z kolekcji są jednocześnie symbolicznymi i dosłownym narzędziami likwidującymi nierówności kreowane przez patriarchalną kulturę. Dybicki zderza ze sobą stereotypy dotyczące płci i konfrontuje je z badaniami naukowymi. Młot, być może młot kowalski, zmienia się w mały różowy młoteczek (wisiorek) wymierzony w tzw. różowy podatek, czyli sztucznie windowane ceny, które rosną tylko dlatego, że dany produkt przeznaczony jest dla kobiet. Dotyczy to głównie rynku kosmetycznego i materiałów higienicznych.

Ozdobny, powiększający palce i wzmacniający dłoń kastet zwraca uwagę na to, że wiele rzeczy projektuje się według proporcji wyznaczonych przez wymiary ciał mężczyzn, na podstawie których powstają typy, normy. Artysta wymienia m.in. smartfony przystosowywane do męskich dłoni czy pasy bezpieczeństwa w samochodach. Ich nieprzystawalność do kobiecych i nietypowych, nienormatywnych sylwetek może być przyczyną urazów, tragedii, a nawet śmierci.

Agnieszka Doczyńska: Pasjonujący polski język migowy

Agnieszka Doczyńska „W try migam”, Fot. archiwum artystki

Problemem nierówności zajęła się też Agnieszka Doczyńska. Absolwentka Wydziału Grafiki stworzyła bardzo atrakcyjną grę karcianą, którą nazywa też grą imprezową, „W try migam” zachęca do nauki polskiego języka migowego. Oglądając stworzoną z aktorskim zaangażowaniem wideoinstrukcję Doczyńskiej, trudno się oprzeć pokusie zagrania w „W try migam”. – Po zapoznaniu się z tym tematem, rozmowach z osobami ze środowiska Głuchych i rozpoczęciu nauki polskiego języka migowego (PJM) zrozumiałam, że w dobie pandemii osoby te mają szczególnie trudną sytuację. Postanowiłam stworzyć zachęcające do nauki PJM narzędzie dostępne i proste w użytkowaniu nawet dla osoby, która wcześniej nie miała styczności z językiem migowym – tłumaczy Agnieszka Doczyńska.

Jej pracę dyplomową docenił również koncern Swarovski, który zakwalifikował artystkę do programu Creatives for Our Future.

Piotr Mlącki: Opowieść o polskim imperium

Piotr  Mlącki, „Mesjasz”, Fot. archiwum artysty

Piotr Mlącki porusza problem kolonializmu, wpisując go w polską historię i współczesną rzeczywistość. Konfrontuje go z polskimi symbolami, np. z kołpakiem – ozdobioną piórami szlachecką czapką z futra. Absolwent Wydziału Malarstwa ostrzega przed wielką i potężną Polską, której wizję snują dziś niektórzy politycy i nacjonaliści.

Zespół prac: „Zachód słońc wszystkich”, „Magna Res Publica Poloniae” i „Corona muralis” to alternatywna historia jagiellońskiej potęgi, której rozwój doprowadził do tego, że w Afryce, obok Abisynii i Sudanu, rośnie baobab Nowy Krakow, a na Ocenie Indyjskim leży wyspa Nowa Polska. Polskie imperium jest tak ogromne, że nigdy nie zachodzi nad nim słońce, ponieważ obejmuje ono obie półkule planety. Smok Wawelski pluska się Zatoce Meksykańskiej. Dzięki wielkim podbojom Polak zostaje carem Rosji i królem Szwecji. Zrzuca też bombę atomową, dlatego prezentowaną przez Mląckiego kopię korony Zygmunta II Augusta ozdabia trynityt – szkliwo, które powstaje w wyniku stopienia się piasku podczas eksplozji jądrowej.

Obsesyjne unikanie odpowiedzialności za zbrodnie, akty kolonializmu, wyzysku i dyskryminacji związanej z innością narodową lub etniczną stało się w XXI wieku częścią oficjalnej polityki polskiego rządu. Anachroniczny, niebezpieczny sen o imperialnej potędze narodu zaczął kształtować naszą rzeczywistość.

Kozicki, Cecocho, Olkuśnik: Rzeczywistość i metafizyczna głębia

Adam Kozicki,  Fot. archiwum artysty

W nowatorski sposób o historii Polski opowiada Adam Kozicki, autor prac „too late for late capitalism” i „Studio Tatuażu im. Leszka Balcerowicza”. Absolwent Wydziału Malarstwa porusza problem pracy ponad siły oraz prekariatu – osób, które w wyniku uelastycznienia rynku pracy pracują bez zabezpieczeń socjalnych. Kozicki używa metafory Studia Tatuażu w kontekście tzw. „terapii szokowej” Leszka Balcerowicza.

Aleksiej Cecocho „Marsz”, Fot.Antoni Domański

Prace „Marsz” i „Postrzeczywistość: studium koniunkcji” Aleksieja Cecocho to wypowiedzi na temat postprawdy, która jest jednym ze źródeł współczesnego zła.

Tomasza Olkuśnika, bez tytulu NO. 4, Fot. archiwum artysty

Warto zatrzymać się przy rzeźbie Tomasza Olkuśnika. – Myślę o momencie tuż przed końcem czasu. Nawiązująca do sztuki japońskich „suchych ogrodów” pozbawiona tytułu kompozycja przestrzenna jest niemą sceną powolnego trwania w zaniku. Osiadłe na krawędzi widzenia kamienne formy nie tworzą własnej narracji ani nie muszą zostać zrozumiane. Milczą i dopiero wobec tego milczenia możliwa staje się właściwa, niełatwa i nieobiecująca ukojenia kontemplacja – tłumaczy twórca. Artysta przywraca sztuce jej metafizyczną głębię, podobną do tej, którą kiedyś miały w sobie sztuka religijna, minimalizm albo „Czarny kwadrat” Malewicza.

„UpComing” to przegląd i jednocześnie portret nowej sztuki, która wyraża i obrazuje emocje osób rozpoczynających karierę artystyczną. Dominującym trendem w młodej polskiej sztuce okazują się Polska i rodzące się tutaj demony.

*Wystawa „UpComing” w gmachu głównym ASP w Warszawie potrwa do 31 grudnia 2021 roku.

Marcin Różyc
Proszę czekać..
Zamknij