Znaleziono 0 artykułów
26.03.2023

Unmute: Osoby głuche też czują muzykę

26.03.2023
(Fot. materiały prasowe)

Osoby głuche nie żyją w świecie pozbawionym dźwięków, po prostu odbierają je inaczej niż osoby słyszące. O swojej przygodzie z muzyką opowiedziały nam Zuza Szymańska i Julia Kramek z zespołu Unmute.

Niespodziewaną gwiazdą tegorocznego Super Bowl Halftime Show – obok Rihanny i jej ciążowego brzucha – była Justina Miles, tłumaczka języka migowego. Jej interpretacja największych przebojów piosenkarki natychmiast stała się wiralem. Przez następne kilka dni Miles udzieliła szeregu wywiadów, wystąpiła w telewizji i zyskała ćwierć miliona nowych obserwatorów. Jako osoba głucha Justina postanowiła wykorzystać swoje 15 minut sławy w szczytnym celu. – Będąc na scenie, chciałam dać z siebie wszystko, by pokazać, że my, osoby głuche, możemy wszystko, a to znaczy, że możemy się też dobrze bawić – mówiła. Choć występ Miles stanowił ważny moment dla społeczności osób głuchych, to na nowo rozbudził również dyskusję wokół powszechnego braku dostosowań na koncertach i festiwalach.

Według ostatnich badań na świecie żyje ponad półtora miliarda osób niedosłyszących i głuchych. Tylko w Polsce społeczność ta liczy około pół miliona. Mimo to w sferze publicznej, edukacji czy instytucjach kultury ich potrzeby nie są respektowane, a brak dostosowań (np. dostęp do tłumaczy migowych) utrudnia im codzienne funkcjonowanie. Więcej o wyzwaniach, z którymi muszą się mierzyć Głusi, przeczytacie w świetnej książce Anny Goc „Głusza”.

Potrzebne zmiany

Na szczęście świat się zmienia – powoli, ale sukcesywnie. W dużej mierze za sprawą osób głuchych, które coraz mocniej domagają się tej zmiany. Tylko w ostatnim czasie głos w tej sprawie zabrali wspomniana już Justina Miles, artysta Chella Man i Keivonn Woodard, czyli serialowy Sam z „The Last of Us”. Dzięki nim w sieci znów rozgorzała dyskusja o tym, jak uczynić codzienną rzeczywistość bardziej przystępną.

 

Polskim głosem osób głuchych stał się zespół Unmute. Ich singiel „Głośniej niż decybele” zapewnił im udział w preselekcjach konkursu Eurowizji w 2022 roku. – Jesteśmy głusi, ale kochamy muzykę tak samo jak osoby słyszące. Nie będziemy już cicho, bo chcemy głośno i wyraźnie zaznaczyć swoją obecność w popkulturze. To nasz głos w tej sprawie i nasz pierwszy krok, by zmienić status quo – mówili przy okazji premiery ich pierwszego teledysku.

Chwytliwy kawałek Unmute uświadomił szerokiej publiczności, że Głusi nie żyją w świecie pozbawionym dźwięków – po prostu odbierają je inaczej niż osoby słyszące. Gdy tracimy jeden zmysł, uwaga mózgu przenosi się na pozostałe, które szybko adaptują się do sytuacji. To zasługa plastyczności naszego umysłu, który potrafi zastąpić przerwane połączenia nowymi. Tym sposobem pozostałe zmysły osób głuchych są bardziej wyczulone na ewentualne bodźce. Jak zatem osoby głuche słyszą muzykę? Z pomocą przychodzą im zmysł dotyku oraz wibracje, które towarzyszą dźwiękom. Właśnie dlatego na koncertach osoby głuche lubią być możliwie blisko sceny i głośników, dzięki czemu czują basy i inne muzyczne parametry lepiej niż stojące obok osoby słyszące. – Nasze ciała są jak komory rezonansowe, a to znaczy, że my sami na moment możemy się stać instrumentami – mówi głucha artystka i kompozytorka Evelyn Glennie.

(Fot. materiały prasowe)

Wsparcie w technologii

Z pomocą osobom głuchym przybywa również technologia. Ciekawym przykładem jest Cutecircuit Soundshirt, czyli koszulka wzmacniająca muzyczne wibracje. Co roku na świecie odbywa się również coraz więcej wydarzeń dedykowanych Głuchym, jak Deaf Raves czy specjalne koncerty na wibrujących scenach (tylko ostatnio taki występ dali Martin Garrix i Coldplay). Na świecie działa również wiele fundacji, które specjalizują się w dostosowywaniu imprez, koncertów i festiwali do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Jedną z nich jest Attitude Is Everything, która opracowała bezpłatne poradniki dla organizatorów różnego rodzaju wydarzeń

 

O swoich muzycznych doświadczeniach, procesie twórczym i niezbędnych zmianach, które czekają polską branżę, opowiedziały nam Zuza Szymańska i Julia Kramek z zespołu Unmute.

Jak zaczęła się wasza przygoda z muzyką?

Zuza Szymańska: Większość osób głuchych zaczyna lubić muzykę, gdy ją poczuje. W moim przypadku było to już we wczesnym dzieciństwie. Mam słyszącą mamę, która nauczyła mnie kochać muzykę. Do dziś dzień bez muzyki jest dla mnie dniem straconym. Uwielbiam jazz i rock. W społeczności Głuchych nie rozmawiamy zbyt wiele o muzyce. Zamiast mówić o gatunkach muzycznych, dzielimy się piosenkami, które naszym zdaniem do nas pasują. Sugerujemy się głównie tym, jakie są basy, rytm i inne dźwięki, które odbieramy i czujemy. Czytamy teksty piosenek, aby je lepiej zrozumieć. Potem oglądamy teledysk, by zobaczyć muzykę. Następnie próbujemy ją poczuć – sprawdzić, czy całość nam się podoba, czy nie.

Julia Kramek: U mnie przygoda z muzyką zaczęła się później. W szkole dołączyłam do grupy Młodzi Migają Muzykę. To właśnie wtedy wniknęłam w ten świat. Oczywiście już wcześniej stykałam się z muzyką, ale mnie nie zainteresowała. Podobnie jak wielu Głuchych lubię mocne, basowe rytmy – rock i jazz. Zwykle jednak nie słucham ich w domu, lecz raczej w klubach i na koncertach.

Jak wygląda wasz proces twórczy? Który etap pracy lubicie najbardziej, a który jest dla was największym wyzwaniem?

Julia i Zuza: Najbardziej lubimy układanie choreografii – to w niej łączymy taniec, język migowy i muzykę. Każdy z członków naszego zespołu ma na to inny sposób. Najtrudniejszym etapem pracy było dla nas tworzenie teledysku, ponieważ pierwotny tekst dostaliśmy w języku polskim i musieliśmy go przetłumaczyć na polski język migowy (PJM). Unmute to pierwszy zespół w Polsce, który miga piosenki. Bardzo zależało nam, by wszyscy – zarówno szeroka publiczność, jak i Głusi – nas zrozumieli.

Czy waszym zdaniem polska branża muzyczna jest otwarta na społeczność osób głuchych? Jak może się ona stać bardziej inkluzywna?

Julia Kramek: Niestety, branża muzyczna w Polsce nie jest jeszcze otwarta na społeczność Głuchych. Osoby, z którymi współpracowaliśmy przy tworzeniu teledysku czy przygotowaniu do występu w preselekcjach do Eurowizji, myślały na przykład, że wystarczy kadrować wyłącznie nasze ręce. A przecież – by Głusi dobrze zrozumieli przekaz – konieczne jest połączenie rąk z twarzą, czyli migania z mimiką. Odbiór może być zakłócony również przez zbyt mocne oświetlenie. Często spotykaliśmy osoby, które nie wierzyły, że Głusi mogą śpiewać lub tańczyć. Inni natomiast uważali śpiewanie w języku migowym za taniec.

Zuza Szymańska: Jeśli chodzi o koncerty, to – niestety – bardzo często brakuje dostępności dla osób głuchych, czyli tłumacza, który interpretowałby cały koncert. Jesteśmy przekonani, że gdyby była taka dostępność, dużo więcej osób głuchych zaczęłoby chodzić na koncerty. Wierzymy, że świat powoli zmieni się na lepsze i w przyszłości pojawi się taka możliwość. Dla Głuchych byłaby to wspaniała przygoda z muzyką.

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij