Znaleziono 0 artykułów
24.01.2021

Powrót biżuterii ery supermodelek

Julia Hobbs

Perłowe krzyże Chanel, body necklace Diora, kryształowe spinki Valentino – oto biżuteria z pokazów haute couture z przełomu XX i XXI wieku, którą na wybiegach nosiły supermodelki: Shalom Harlow, Naomi Campbell i Christy Turlington. 

Twórcy haute couture nie idą na kompromisy. Od 1858 r., gdy przy Rue de la Paix projektant Charles Frederick Worth otworzył pierwszy w historii dom mody (House of Worth), projektanci tworzą bajeczne suknie ślubne, misterne hafty, zdobienia oraz metry delikatnej koronki.

Dziś cofamy się do lat 90. XX w., ery supermodelek, epoki sprzed globalnej ekspansji internetu i czasu. Wtedy dominowały teatralne kreacje, elektryzujące postaci (na wybiegu i poza nim) oraz olśniewająca biżuteria.

Niekiedy modelki nie potrzebowały niczego oprócz biżuterii, co udowodniła Shalom Harlow podczas pokazu Diora haute couture na sezon jesień-zima 1997. Modelka pojawiła się wówczas w sukni z przezroczystego tiulu wyszywanego u dołu kwiatowymi aplikacjami. Jej ramiona oraz klatkę piersiową zdobiły złote łańcuszki układające się w body necklace [naszyjnik na ciało – przyp. red.].

John Galliano, ówczesny dyrektor kreatywny marki, zaprojektował biżuterię, która zdobiła królowe wybiegów od stóp do głów. Trish Goff lśniła w gorsecie wykończonym bufiastymi rękawami, spadzistych kolczykach i kryształowej kolii oplatającej szyję.

Chanel Karla Lagerfelda w latach 90. to przede wszystkim sznury pereł, broszki w kształcie spadających gwiazd oraz mała czarna spętana złocistymi łańcuchami. W pamięć zapadły fotografie olśniewających Naomi Campbell i Christy Turlington.

 

1/38Trisha Goff na pokazie Dior Couture jesień-zima 1997-1998

  1. Moda
  2. Historia
  3. Powrót biżuterii ery supermodelek
Proszę czekać..
Zamknij