Znaleziono 0 artykułów
09.11.2021

Love stories: Słynne pary Złotej Ery Hollywood

09.11.2021
Carole Lombard i Clark Gable (Fot. Getty Images)

Ich historie to gotowy materiał na scenariusz filmowy. Świetlana przyszłość w blasku Złotej Ery Hollywood przerwana tragicznym wypadkiem. Uwspółcześniona opowieść o Romeo i Julii z Los Angeles w tle. Od Carole Lombard i Clarka Gable’a przez Lauren Bacall i Humphreya Bogarta po Brigitte Bardot i Rogera Vadima – przypominamy najsłynniejsze historie miłosne gwiazd starego Hollywoodu.

Carole Lombard i Clark Gable: Jedna na pięć tysięcy

Poznali się na planie „Ben-Hura” w 1925 r., zanim on wcielił się w Rhetta Butlera w „Przeminęło z wiatrem”. Nie uchodził jeszcze za naczelnego amanta Hollywood. Na koncie miał zaledwie kilka propozycji matrymonialnych od wielbicielek (u szczytu kariery było ich już ok. 5 tys.). Ona trwała w nieszczęśliwym związku, a jej filmy nie zarabiały kroci. W „Ben-Hurze” Clark Gable zagrał rzymskiego strażnika, Carole Lombard niewolnicę. Wokół ich kolejnego spotkania – 11 lat później podczas hucznego balu Mayfair – narosło wiele legend. Podobno wszyscy byli ubrani na biało. Carole miała zostać wniesiona na salę w lektyce dźwiganej przez kilku rosłych mężczyzn. Od tego czasu Gable i Lombard pozostawali nierozłączni (nie rozstali się na dłużej niż sześć dni).

Carole Lombard i Clark Gable (Fot. Getty Images)

Czym aktorka urzekła najlepszą partię w mieście? Poczuciem humoru, niezależnością (jej naczelna zasada brzmiała: „zawsze płać za siebie”) i nieskrępowaniem (krytyk filmowy David Thomas napisał kiedyś: „nie owija w bawełnę”). Jeśli nazywano ją gospodynią, to tylko Hollywoodu, bo organizowała najwystawniejsze imprezy w branży. Ale bal Mayfair był jednym z jej ostatnich. Po ślubie w 1939 r. para kupiła ranczo poza miastem. Dni spędzali na konnych przejażdżkach, grze w brydża, polowaniu. Zawsze w gronie przyjaciół.

Carole Lombard i Clark Gable (Fot. Getty Images)

Romans zaowocował intratnym kontraktem Lombard, dzięki któremu została jedną z najlepiej zarabiających aktorek w historii. Decydowała też, z jakimi kostiumografami, aktorami i reżyserami chce pracować. Pozycję wykorzystała w 1942 r., gdy zaangażowała się w sprzedaż bonów wojennych w rodzinnej Indianie. Dla żołnierzy zebrała 2 mln dolarów. Żeby wrócić szybciej do ukochanego, pociąg zamieniła na samolot. Jej awionetka rozbiła się 16 stycznia o górskie pasmo w Nevadzie. Nikt nie ocalał. Wśród szczątków maszyny znaleziono fragment kolczyka gwiazdy. Clark przerobił go na wisiorek i nosił do końca życia obok wojskowego nieśmiertelnika.

Lauren Bacall i Humphrey Bogart: Romeo i Julia z Hollywood

Lauren Bacall i Humphrey Bogart (Fot. Getty Images)

Różniło ich niemal wszystko. Wiek (Humphrey był starszy od Lauren o 25 lat), doświadczenie (kiedy ona z nadzieją na aktorski debiut przyjeżdżała z Bronksu do Los Angeles, twarz Bogarta zdobiła wszystkie afisze, które mijała na trasie) i wzrost. – Na obcasach sięga mi co najwyżej do drugiej zmarszczki na czole – mawiał gwiazdor „Casablanki” mierzący ledwie 173 cm. Poróżnić próbowali ich niemal wszyscy. Matka Lauren rozpaczała na wieść o związku córki z rozwodnikiem. Reżyser Howard Hawks obawiał się, że Bogart zniszczy jego nową gwiazdę. Na przeszkodzie stał także niesfinalizowany rozwód aktora z trzecią żoną. – Wszyscy od początku powtarzali mi, że nie mamy szans. Nie wiedzieli, że państwo Bogartowie są w sobie naprawdę zakochani – mówiła po latach Bacall.

Lauren Bacall i Humphrey Bogart (Fot. Getty Images)

Jako 19-latka Lauren przyjechała do Los Angeles na zaproszenie Hawksa. Reżyser miał nadzieję, że odnalazł w niej nową muzę, a Bacall pragnęła wystąpić u boku słynnego Cary’ego Granta. Na planie „Mieć i nie mieć” (1943) zobaczyła jednak Bogarta. To on wprowadził Lauren w tajniki aktorstwa. Gwiazdorski romans rozkwitał w cieniu małżeństwa Bogarta. Z poczucia obowiązku aktor dawał kolejne szanse dawnej ukochanej, niespełnionej piosenkarce Mayo Methot, która z dnia na dzień pogrążała się w uzależnieniu od alkoholu. Ostatecznie wniósł pozew o rozwód.

Lauren Bacall i Humphrey Bogart (Fot. Getty Images)

21 maja 1945 r. w Ohio poślubił Bacall w towarzystwie kamer wytwórni Paramout, która nagrała dokument o zakochanych. Zamiast klasycznego „The End” lub „i żyli długo i szczęśliwie”, film kończyły słowa narratora: – Niech od teraz wszystkie ich sceny będą scenami miłosnymi. Tak też się stało. Niedługo później na świat przyszła dwójka dzieci. Humphrey rozwijał karierę, Lauren poświęciła się rodzinie. „Najszczęśliwsze małżeństwo Hollywood”, jak pisała o nich prasa, przerwała diagnoza postawiona gwiazdorowi – rak przełyku. Po latach palenia kilkudziesięciu papierosów bez filtra zapijanych hektolitrami whisky jego organizm nie wytrzymał. Mimo operacji usunięcia guza i chemioterapii, gwiazdor zmarł rok później (w 1957 r.), szepcząc ukochanej: „żegnaj mała, wróć do mnie szybko”.

Brigitte Bardot i Roger Vadim: I Vadim stworzył Brigitte

Brigitte Bardot i Roger Vadim (Fot. Getty Images)

Kiedy ojciec Brigitte – przykładny chrześcijanin z szanowanej mieszczańskiej rodziny – natknął się w pokoju 15-letniej córki na starszego o pięć lat Vadima, członka francuskiej bohemy bez grosza przy duszy, chwycił za rewolwer. Zagroził, że jeśli kiedykolwiek ją skrzywdzi, wystrzeli. Gdy niedługo później zakazał zakochanym schadzek i zapowiedział córce, że wysyła ją na pensję do Anglii, ta targnęła się na swoje życie, odkręcając w kuchni gaz. W obawie, że ją utraci, zrozpaczony ojciec ostatecznie zgodził się na związek, pod warunkiem że młodzi wezmą ślub po osiągnięciu przez Bardot pełnoletności. Tak też się stało. W grudniu 1952 r. początkujący reżyser i scenarzysta Roger Vadim wziął za żonę dziewczynę, którą trzy lata wcześniej zobaczył na okładce magazynu „Elle”.

Brigitte Bardot i Roger Vadim (Fot. Getty Images)

Pełniąc wówczas funkcję asystenta reżysera Marca Allegreta, namówił szefa, by zaprosić dziewczynę z okładki na zdjęcia próbne. Choć ze współpracy nic nie wyszło, między nim a Brigitte zawiązała się przyjaźń. Vadim zaraz po ślubie namówił ją do udziału w castingach. Gdy on dopiero raczkował w branży, ona osiągała pierwsze sukcesy. Choć nie zagrała jeszcze w żadnym znaczącym filmie, dziennikarze szaleli na punkcie blond piękności. Zainteresowanie prasy żoną zaczęło Vadimowi ciążyć. Wkrótce napisał scenariusz filmu, który uczynił z nich gwiazdy międzynarodowego formatu i pogrzebał związek. W reżyserowanym przez Rogera „I Bóg stworzył kobietę” Brigitte partnerował nowy kochanek, Jean-Louis Trintignant. Kiedy w październiku 1957 r. wspólny film małżonków wchodził na ekrany, ich związek istniał już tylko formalnie. Rozstali się dwa miesiące później.

Marilyn Monroe i Arthur Miller: Skłóceni z życiem

Marilyn Monroe i Arthur Miller (Fot. Getty Images)

29 czerwca 1956 r. w niewielkim miasteczku w stanie Connecticut odbył się najmniej chyba spodziewany ślub stulecia. „Tytan intelektu i bogini seksu”, „Jajogłowy ożenił się z Kleopatrą” – rozpisywali się zaskoczeni dziennikarze o związku aktorki Marilyn Monroe i pisarza Arthura Millera. Panna młoda też wydawała się zaskoczona. O małżeńskich planach ukochanego dowiedziała się kilka tygodni wcześniej podczas telewizyjnej transmisji z przesłuchania Millera w sprawie jego rzekomych sympatii komunistycznych. – Nie mam nic do powiedzenia, poza tym, że przed 13 lipca poślubię Marilyn – mówił. – To szalenie miło z jego strony, że powiadamia mnie o swoich zamiarach – miała pół żartem, pół serio skomentować tę wypowiedź gwiazda.

Marilyn Monroe i Arthur Miller (Fot. Getty Images)

Marilyn i Arthur poznali się pięć lat wcześniej na planie „As Young as You Feel” (1951). On był jednym z najwybitniejszych dramatopisarzy młodego pokolenia, laureatem Pulitzera (wyróżnionym za „Śmierć komiwojażera”) i producentem filmu. Ona – początkującą aktorką z wygraną na castingu rolą sekretarki. Uczuciem zapałali do siebie przy następnym spotkaniu, podczas prac nad „Przystankiem autobusowym” (1956). Rachunki się wyrównały. Po występach w „Mężczyźni wolą blondynki” czy „Słomianym wdowcu” Monroe, podobnie jak Miller, święciła triumfy. „Moralny guru”, jak nazywano Arthura, był jej opoką. Był jej mentorem (wypełnił jej biblioteczkę dziełami Freuda, Joyce’a, Dostojewskiego, które były lekiem na bezsenność, z którą się zmagała) i nadzieją na rozwój kariery dramatycznej, bowiem podczas pierwszego spotkania stwierdził, że „widzi ją na deskach teatru”. Liczyła, że napisze dla niej scenariusz, pokaże pełnię talentu, pomoże odciąć się od wizerunku platynowej blondynki w diamentowej obroży. Ona była dla niego wyśnioną muzą, której bliżej było do anioła niż kobiety z krwi i kości.

Marilyn Monroe i Arthur Miller (Fot. Getty Images)

Wkrótce na tym wyidealizowanym obrazku pojawiły się rysy. Frustracje spowodowane trudnościami z zajściem w ciążę, wyczerpujące godziny na planie, na którym Marilyn albo się nie pojawiała, albo przychodziła spóźniona i na lekach, powodowały stałe kłótnie. Gdy któregoś dnia znalazła na biurku męża dziennik, w którym opisał wstyd, jaki wywołuje w nim żona, Monroe wpadła w rozpacz. Konflikt między małżonkami miał załagodzić ich wspólny film. Tak się nie stało. W postaci Roslyn Monroe dostrzegła samą siebie. Zaproponowała zmianę zakończenia. Para kochanków (Marilyn i Clark Gable w ostatniej roli) miała się kategorycznie rozstać. Miller zrozumiał, że jego małżeństwo to przeszłość. Niedługo po premierze, 11 listopada 1961 r., „jajogłowy i Kleopatra” wzięli rozwód. On niecały miesiąc później ponownie stanął na ślubnym kobiercu, ona pogrążyła się w rozpaczy. Nie dokończyła kolejnego filmu. Zmarła 5 sierpnia 1962 r. po przedawkowaniu leków.

Romy Schneider i Alain Delon: Bez happy endu

Romy Schneider i Alain Delon (Fot. Getty Images)

W tym roku miałabyś 70 lat i tak strasznie mi ciebie brakuje. Dla ciebie, moja Puppele, dla ciebie, moja miłości – mówił w 2008 r. Alain Delon, odbierając honorowego Cezara przyznanego pośmiertnie aktorce Romy Schneider.

Poznali się 50 lat wcześniej na planie „Christine”. Romy po superprodukcji „Sissi” była już wielką gwiazdą austriackiego kina, Alain wschodzącym talentem, któremu się poszczęściło. Po pierwszym spotkaniu rzucił, że aktorka jest „zwykłą, źle ubraną blondynką”, ona, że jest „zbyt ufryzurowany, zbyt nieciekawy”. Zdanie zmienili już kilka dni później. Kiedy po zakończeniu zdjęć Delon wrócił do Paryża, Schneider śladami ukochanego, zamiast jechać do Kolonii, udała się na podbój Francji. Tam Delon zaczynał budować pozycję, którą ugruntował udział w „Rocco i jego bracia” czy „W pełnym słońcu”. W obawie, że romans przekreśli szansę Romy na dalszą karierę, wkrótce się zaręczyli. Mijały miesiące, a datę ślubu nieustannie przekładano z powodu nadmiaru pracy. W 1963 r. ich wspólny znajomy przekazał Schneider list od Delona, w którym gwiazdor poinformował narzeczoną, że kocha inną. Wikłali się w kolejne nieudane związki, pozostając w przyjaźni. Wkrótce ożenił się z nową ukochaną, pozostawiając Romy bez złudzeń, że jeszcze kiedykolwiek będą razem. Niedługo później i ona wyszła za mąż. Została matką, odsuwając na bok plany zawodowe. W 1969 r. zapomnianą nieco gwiazdę przywrócił na afisze Delon, proponując jej rolę w „Basenie”, gdzie zagrali kochanków.

Romy Schneider i Alain Delon (Fot. Getty Images)

Gdy w 1981 r. zmarł tragicznie 14-letni syn aktorki, to Alain zorganizował pogrzeb i usiłował pomóc Romy podnieść się po stracie. Ona uzależniła się od leków i alkoholu. Dziewięć miesięcy później została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu w Paryżu.

Pola Dąbrowska
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Love stories: Słynne pary Złotej Ery Hollywood
Proszę czekać..
Zamknij