Znaleziono 0 artykułów
19.11.2022

Taylor Russell: Zabójcze pragnienie

19.11.2022
W kreacji Alexander McQueen /(Fot. Getty Images)

Jedną z najbardziej obiecujących aktorek młodego pokolenia nazwano ją już w 2020 roku, gdy zagrała w filmie „Waves” i otrzymała prestiżową nagrodę Gotham. Ale w tym roku jej kariera weszła na zupełnie nowe tory – w „Do ostatniej kości” Luki Guadagnino zagrała u boku Timothée’ego Chalameta, wyróżniono ją za tę rolę na festiwalu filmowym w Wenecji. Jest nie tylko utalentowaną i pełną charyzmy aktorką, ale też ikoną stylu. Uwielbia vintage, nie stroni od ryzykownych fasonów, wprowadza powiew świeżości na czerwone dywany.

„Już wkrótce będziecie doskonale znać to nazwisko”, pisał o Russell w 2020 roku „New York Times” w artykule poświęconym aktorkom, które przeżywały właśnie przełomowe momenty kariery. Russell miała wtedy za sobą rolę w bardzo dobrze przyjętym filmie wytwórni A24 „Waves” i nagrodę Gotham dla wschodzącej gwiazdy filmu. Miłośnikom kina znana była także z horroru „Escape Room”, który premierę miał rok wcześniej.

Dziś mówi się o niej przede wszystkim jako o jednej z najciekawszych ambasadorek „młodego Hollywoodu” – docenia się jej talent (za rolę w „Do ostatniej kości” Luki Guadagnino otrzymała nagrodę podczas festiwalu w Wenecji), ale też charyzmę i dystans, z jakim podchodzi do show-biznesu.

Zamiast brylować w mediach społecznościowych, woli w domowym zaciszu uprawiać wellbeing. Trochę wycofana, może też nieufna, wydaje się odporna na kuszący splendor branży. Za bardzo ceni sobie psychiczną równowagę, by dać się wciągnąć w pułapki życia w świetle reflektorów.

W sukni Balenciaga couture /(Fot. Getty Images)

Z dala od zgiełku

Russell urodziła się w Vancouver. Choć wychowywała się w domu pełnym kreatywności i artystycznej swobody, nie ciągnęło jej do aktorstwa (jako dziecko rozpoczęła kurs aktorski, ale, jak powiedziała w jednym z wywiadów, „nauczycielka w ogóle nie zainspirowała jej do kontynuowania pracy w tym kierunku”). Marzyła, by zostać malarką albo baletnicą. Kochała jednak filmy. Po zakończonych seansach często zamykała się w pokoju i recytowała kwestie, które zapamiętała. O tym, jak wyglądała praca aktora od kulis, dowiadywała się już od najmłodszych lat – jej ojciec pracował w tym zawodzie.

W sukni Loewe /(Fot. Getty Images)

Gdy wreszcie znalazła odpowiedniego nauczyciela, poczuła, że chce pójść w ślady taty. Jako czternastolatka miała za sobą kilka castingów, problemem jednak okazała się logistyka – najważniejsze przesłuchania odbywały się w Los Angeles, a pracujący rodzice nie byli w stanie wozić jej na te spotkania tak często, jak to było potrzebne.

W sukni vintage Ralph Lauren ( Fot. Getty Images)

Zawsze darzyli córkę ogromnym zaufaniem. Zbudowali rodzinę, w której dzieciom dawało się dużo swobody i poczucia niezależności. Russell poczekała więc kilka lat, aż stanie się pełnoletnia – po lekcjach pracowała dorywczo w restauracjach. – Gdy miałam 19 lat, zaczęłam jeździć swoją malutką toyotą do L.A. Nie miałam wizy i nie mogłam pracować jako kelnerka w Stanach Zjednoczonych, wiedziałam więc, że muszę oszczędzić najwięcej, jak się da. Przed 21. urodzinami przeprowadziłam się do Los Angeles i dostałam rolę w „Zagubionych w kosmosie”. O ironio, produkcja powstawała w moim rodzinnym Vancouver.

Siedem lat później rozpoczęła promocję być może najważniejszego filmu w swojej karierze – „Do ostatniej kości”, w którym gra u boku Timothée’ego Chalameta.

W kreacji Schiaparelli /(Fot. Getty Images)

Gwiazdorski faktor Russell nie wynika wyłącznie z jej nieprzeciętnego talentu i urody. Decydują o tym niespotykane w tej branży spokój i dystans, których inne aktorki uczą się latami i z pomocą najlepszych terapeutów. A także pewna nieufność, z jaką podchodzi do swojej profesji, oraz trzymanie się tego, co jest dla niej w aktorstwie najważniejsze.

Uwielbia przygotowywanie się do roli, poznawanie postaci i pracę na planie, jednak otwarcie mówi, że paraliżująca bywa dla niej świadomość, jak dużo ludzi na nią patrzy. – Uczę się radzić sobie z tym, ale na razie jest to dla mnie klaustrofobiczne doświadczenie – mówi.

Równowagę i zdrowie psychiczne Russell traktuje priorytetowo – to zasługa wieloletniej terapii i uduchowionego podejścia do życia. Z mediów społecznościowych korzysta ostrożnie, ma wąskie grono zaufanych znajomych. – Podczas terapii i od najbliższych mi osób nauczyłam się, że sami jesteśmy odpowiedzialni za stawianie swoich granic – mówi.

Na pokazie Loewe wiosna-lato 2022 /(Fot. Imax Tree)

Ryzyko sukcesu

Russell wprowadziła powiew świeżości nie tylko na plany filmowe, ale i czerwone dywany. Dzięki bazującej na awangardzie i eksperymentach garderobie, w jakiej od sierpnia promuje „Do ostatniej kości”, mówi się o niej jako o jednej z najlepiej ubranych aktorek tego roku. I nazywa się ją ryzykantką, której nieoczywiste modowe wybory stanowią ekscytującą alternatywę dla zachowawczych i przewidywalnych stylizacji innych gwiazd.

Potrzeba było nie lada śledztwa, by odkryć, kto stoi za wymyślnymi i oryginalnymi kreacjami aktorki – od sukni Balenciagi couture, w której pojawiła się na premierze „Do ostatniej kości” w Wenecji, po zestaw projektu Sary Burton z domu mody Alexander McQueen, inspirowany lookiem z pokazu projektanta z 1999 roku.

W kampanii Loewe /(Fot. materiały prasowe)
W sukience Prady /(Fot. Getty Images)

Ryan Hastings, który zajmuje się stylizowaniem Russell, jest równie wycofany jak jego podopieczna. Choć od lat należy do czołówki stylistów Hollywoodu, nie ma profilu na Instagramie i nie udziela wywiadów. Jest niczym dobrze strzeżony sekret branżowych insiderów – ubierał Natalie Portman i Roberta Pattinsona do większości ich kampanii dla Diora, na czerwonym dywanie w jego stylizacjach błyszczały do tej pory Rooney Mara, Mia Goth i Anya Taylor-Joy.

Nietuzinkowa garderoba Russell, która znawców i fanów mody przyprawia o szybsze bicie serca, to wyjątkowo udany i wysmakowany miks współczesnej awangardy, artyzmu oraz inspiracji modą vintage. Jeśli zakłada coś z aktualnych kolekcji, stawia na kreacje couture albo stylizacje tworzone na zamówienie, które czasami stanowią wariację na temat najgorętszych trendów, a kiedy indziej nawiązują do przeszłości. Tak było nie tylko z kreacją McQueen, ale też z sukienką od Givenchy, której uzupełnieniem stała się kolia Cartiera założona jako diadem, dokładnie jak u Audrey Hepburn w „Zabawnej buzi”. Hastings często zdobywa dla Russell perełki vintage – gorset Vivienne Westwood, suknię Oscara de la Renty, w której odebrała Nagrodę im. Marcello Mastroianniego w Wenecji, czy kreację z kultowym kapturem od Alaï, w jakiej pozowała na imprezie brytyjskiego „Voguea”. Ich sprawdzony adres? Aralda Vintage w Los Angeles – istne królestwo jedynych w swoim rodzaju egzemplarzy, do którego najchętniej zaglądają styliści i który prowadzi była modelka Brynn Jones.

Jak na prawdziwą ikonę stylu przystało, Russell znalazła już także swojego ulubionego projektanta – to Jonathan Anderson. We wrześniu 2022 otworzyła pokaz jego kolekcji dla Loewe, następnie wystąpiła w kampanii marki i została jej oficjalną ambasadorką. – Nikt nie inspiruje mnie tak jak ona – mówi projektant.

Michalina Murawska
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Taylor Russell: Zabójcze pragnienie
Proszę czekać..
Zamknij