Znaleziono 0 artykułów
18.05.2024

Fotograf Willy Vanderperre na swoich zdjęciach próbuje uchwycić istotę młodości

18.05.2024
Lisa, Dior Magazine, #12, 2015, model: Lisa Upp, © Willy Vanderperre

Młodość uczynił przewodnim tematem swojej twórczości. Belgijskiemu fotografowi, znanemu ze współpracy z czołowymi magazynami i domami mody, poświęcona została wystawa w antwerpskim Mode Museum.

Zabrzmiałoby to pretensjonalnie, gdybym powiedział, że rozumiem młodość. Mam 53 lata i jestem tego w pełni świadomy” – stwierdził niedawno Willy Vanderperre w wywiadzie przeprowadzonym przez Tima Blanksa. Wydaje się jednak, że belgijski fotograf wie o młodości więcej, niż sam przyznaje. Od ponad trzech dekad badawczo przygląda się jej przez wizjer aparatu i utrwala na kliszy. Kreuje portrety wieku młodzieńczego, które wpisały się w ikonografię mody – dziedziny napędzanej przez młodość i nieustanne definiującej siebie na nowo. Jego zdjęcia regularnie pojawiają się na łamach najważniejszych magazynów modowych, takich jak „AnOther Magazine”, „Dust”, „i-D” i „Vogue”. Tworzył kampanie reklamowe dla Calvina Kleina, Ann Demeulemeester, Givenchy czy Diora. Nowa wystawa w antwerpskim Mode Museum (MoMu) pozwala poznać dotychczasowe dokonania Belga. On sam wzbrania się przed nazwaniem jej „retrospektywą”, tłumacząc, że przecież nie zamierza kończyć swojej kariery. – Czuję, że mam jeszcze wiele do powiedzenia – zapewnia artysta.

Julia, Document, #7, 2015, model: Julia Nobis, © Willy Vanderperre

Zanim Vanderperre zajął się na dobre fotografią, studiował projektowanie ubioru

Najwcześniejsze zdjęcie na ekspozycji pochodzi z 1998 roku, jednak Vanderperre sięgnął po aparat znacznie wcześniej. Zaczął od autoportretu, do którego pozował na tle białej ściany i w zimnym świetle. Miał wówczas kilkanaście lat, długie włosy i naturę nieśmiałego, nieco ponurego outsidera. Dorastanie w Menen, małym mieście we Flandrii Zachodniej, nie napawało go optymizmem. Kiedy usłyszał, że grupa rodzimych, podobnych do niego „odmieńców” rewolucjonizuje świat mody, obudziła się w nim nadzieja. Gazety rozpisywały się o Antwerpskiej Szóstce. – Byli jak gwiazdy rocka, jak przywódcy kultu – wspominał Vanderperre, który za ich przykładem wyjechał z rodzinnej mieściny i podjął naukę na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Antwerpii. Zanim przeniósł się na wydział fotografii, studiował projektowanie ubioru. Już pierwszego dnia spotkał na uczelni Rafa Simonsa, Oliviera Rizzo oraz Petera Philipsa. Projektant, stylista, makijażysta i fotograf – niczym trzej muszkieterowie wespół z d’Artagnanem – stworzyli drużynę, którą połączyły estetyczne zainteresowania, wspólna praca oraz przyjaźń trwająca do dziś.

Oskar, Metta, Vogue Italia, #849, 2021, models: Oskar Helmbold, Metta Irebe, © Willy Vanderperre

Kultura klubowa stała się dla Vanderperrego źródłem inspiracji

Oprócz mody składnikiem, który cementował ich bliską relację, była muzyka. – W pewnym momencie, ni stąd, ni zowąd, pojawił się grunge i Martin Margiela. Nasz świat zmienił się w okamgnieniu, a muzyka stała się tego katalizatorem – mówił Vanderperre. Na przełomie lat 80. i 90. Belgia przechodziła dźwiękową transformację. Do królującego dotąd New Beatu – mieszanki new wave’u, post-punku i EDM – dołączyło wszystko, co przyspieszało tętno: od techno do gabbera. – Pamiętam jedną imprezę w klubie 554 w Kuurne. DJ zmiksował techno z piosenką „Smells Like Teen Spirit”. Ludzie wariowali w tańcu – wspominał fotograf. Nocne życie kręciło się wokół rave’ów, na których młodzież dawała upust frustracjom, a zarazem odnajdowała wspólnotę. Muzyka dyktowała również tempo modzie, eksperymentującej z estetyką subkultur, stylem ulicy i dekonstrukcją krawieckich norm.

Rave stał się formą ekspresji, której echo niosło się po modowych wybiegach. Potwierdzały to choćby wczesne kolekcje Simonsa, na którego ubraniach-manifestach widniały buńczuczne hasła „Riot”, „Disorder” i „Anarchy”. Dla Vanderperrego kultura klubowa okazała się źródłem inspiracji. Młodzieńcze lata postrzega jako moment przełomowy – okres buntu, ale też poszukiwań, kształtowania się wrażliwości i głodu nowych doświadczeń. – Nastoletniość to czas, w którym zaczynasz odkrywać swoją tożsamość i stawiać sobie wyzwania – stwierdzał artysta – To twój pierwszy kryzys osobowościowy. Kwestionujesz siebie i wszystko wokół. Fotografując młodych ludzi, uwiecznia ich niewinną beztroskę, ale i emocjonalne dylematy towarzyszące wkraczaniu w dorosłość.

Daan, Dust, #16, 2020, Daan Duez, © Willy Vanderperre

Vanderperre balansuje na granicy tradycyjnie pojmowanych piękna i brzydoty

Przeglądając zdjęcia Vanderperrego, można odnieść wrażenie, że mają niewiele wspólnego z fotografią mody, do jakiej przywykliśmy. Nie są przesadnie wystudiowane jak kadry Annie Leibovitz ani wyidealizowane jak efekciarskie klisze Davida LaChapelle’a. Belg nadaje swoim pracom tę samą wrażliwą surowość, jaka cechuje flamandzkie malarstwo starych mistrzów, a także twórczość Francisa Bacona, Luciena Freuda i Jenny Saville. Tak jak jego idole, Vanderperre umyślnie balansuje na granicy tradycyjnie pojmowanych piękna i brzydoty, a jednocześnie redefiniuje obie te kategorie. Wykorzystując neutralne tło oraz ostry, chłodny światłocień, akcentuje fizjonomię modeli, ale im nie schlebia. Zamiast dopasowywać się do kanonów lansowanych przez branżę mody, woli podkreślać nieszablonową aparycję portretowanych. Wydobywa ich charakterystyczne rysy, znaki szczególne – wszystko, w czym ujawnia się indywidualność i osobowość. – Istnieje coś pięknego i romantycznego w sposobie, w jaki młodzi ludzie zachowują się, myślą i patrzą; w ich postawie i spojrzeniu – mówił artysta.

Wydaje się, że w fotografii Vanderperrego aspekt mody ma często marginalne znaczenie. Nawet w kampaniach reklamowych Prady czy Jil Sander jego autorstwa ubrania są drugoplanowe (czasem niemal niewidoczne). Cała uwaga skupia się bowiem na modelkach i modelach, których bezpretensjonalność i swoboda przed obiektywem sprawiają, że można się z nimi utożsamić. Belg nie próbuje kreować ideałów – posągowych i onieśmielających. Jak tłumaczył: – Nie chodzi o fotografowanie kogoś, kim mógłbym być, a raczej kogoś, z kim chciałbym się zaprzyjaźnić i spędzać czas. Właśnie taką relację staram się budować. W sferze wizualnej świata mody, nierzadko teatralnej i niedostępnej, zdjęcia Vanderperrego wyróżniają się intymną i niekiedy osobliwą naturalnością.

Kiki, Jonas, Document, #9, 2016, models: Kiki Willems, Jonas Gloër, © Willy Vanderperre

Młodość jest motywem, do którego Vanderperre powraca

W twórczości Vanderperrego młodość to temat odkrywany wciąż na nowo. Fotograf przyglądał się mu również przez pryzmat filmowego medium. W 2016 roku wyreżyserował „Naked Heartland” – historię trójki nastolatków dorastających w małej wiosce w konserwatywnym regionie tzw. „Biblijnego Pasa” Flandrii. To opowieść o przymusie ukrywania orientacji homoseksualnej, o przemocy domowej i szkolnych prześladowaniach. Wbrew pozorom ten krótkometrażowy film nie powstał wyłącznie z myślą o młodej publiczności. Poruszane w nim problemy, związane z tożsamością, seksualnością, wiarą czy poczuciem wyalienowania, dotyczą każdego, bez względu na wiek. W swojej fotograficznej i filmowej pracy Willy Vanderperre nie postrzega młodości jako czasu zamkniętego ramami. Ma ona dla niego wymiar uniwersalnego doświadczenia, wspólnego nam wszystkim. To proces formowania się, odkrywania i dojrzewania, który wcale szybko nie przemija. Potwierdza to sam artysta: – Młodość fascynuje mnie dlatego, że chyba nigdy się z nią nie rozstałem.

Wystawa „Willy Vanderperre: prints, films, a rave and more...” w Mode Museum w Antwerpii trwa do 4 sierpnia 2024 roku.

Wojciech Delikta
  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. Fotograf Willy Vanderperre na swoich zdjęciach próbuje uchwycić istotę młodości
Proszę czekać..
Zamknij