Znaleziono 0 artykułów
10.02.2024

Leksykon wielkomiejskiej mody w nowej kolekcji Petera Do dla marki Helmut Lang

10.02.2024
Fot. Hunter Abrams

Podczas debiutanckiego pokazu dla marki Helmut Lang towarzyszyła Peterowi Do poezja (poemat, który posłużył również za notkę prasową do kolekcji napisał jego przyjaciel Ocean Vuong). Przy okazji kolejnej, na sezon jesień-zima 2024-25, projektant sięga po rozważania niemalże filozoficzne. Zderza pojęcia ochrony i pokazu (ang. protection vs. projection), by zastanowić się, do czego tak naprawdę potrzebujemy ubrań. Czy są naszą zbroją czy ozdobą? Służą do kamuflażu czy ekspozycji? Pomagają zniknąć w tłumie, czy się z niego wyróżnić? Szukając odpowiedzi na te pytania, osadza swe projekty w wielkomiejskim krajobrazie, bo dobrze wie, że to w nim najczęściej odgrywamy różne, nierzadko sprzeczne ze sobą role.

W kolekcji na jesień-zimę 2024-2025 Peter Do z jeszcze większym skupieniem przygląda się temu, jak wielkomiejska atmosfera wpływa na to, jak się ubieramy i kim się stajemy. W swoich rozważaniach kreśli związek przyczynowo-skutkowy – zauważa, że to „jak się wysławiamy, definiuje to, w jaki sposób żyjemy; to, jak żyjemy, reguluje sposób, w jaki się nosimy”. Każdy element tej niemalże filozoficznej, ale jednak osadzonej w ekstremalnie realistycznym koncepcie układanki porządkuje kolejny. Ustawia ciąg akcji i reakcji, pośród których człowiek nie tylko pełni różne role, ale i pozostaje w nieustannym konflikcie. Chciałby wiele, a najczęściej musi dokonać wyboru.

Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe

W kolekcji Helmut Lang Peter Do proponuje własną wizję „systemu mody”

W kontekście „ochrony i pokazu”, o których w tym sezonie mówi Do, strój pełni rolę zbroi lub ozdoby. Służy do zakamuflowania – przetrwania w wielkomiejskim zgiełku, wtopienia się w tłum, ale jest też środkiem autoekspresji – pozwala się wyróżnić, podkreślić osobowość, bywa przedłużeniem ekstrawertycznej natury. Choć wyzwania codzienności nakładają na nas obowiązek podejmowania jednoznacznych decyzji, Do pilnuje, by moda, którą tworzy w marce Helmut Lang, nie była zerojedynkowa i zwalniała z konieczności dokonywania wyboru. Jej „system”, jak nazwał swą wizję, to konfiguracja funkcjonalnych, utylitarnych, ale też opartych na wyrazistych motywach sylwetek, które z jednej strony mogą zapewniać poczucie bezpieczeństwa, a z drugiej pozwalają błyszczeć w całej okazałości. Zdaniem projektanta to jedyna słuszna odpowiedź na chaos.

Fot. materiały prasowe

W kolekcji na jesień-zimę 2024 Peter Do sięga po motywy z archiwum Helmuta Langa

Realizując te założenia, Do sięga po własny know-how, ale też korzysta z archiwów Langa. Jedni go za to chwalą – upatrują w tym szansy na reaktywację osadzonej w kulturze wielkomiejskiego minimalizmu marki, inni karcą, twierdząc, że dosłowne czerpanie z historii brandu i poleganie na zgranych motywach osłabia go jako kreatora (szczególna krytyka spadła na niego za wykorzystanie deseniu kraty inspirowanej torbami na zakupy z Chinatown). Podejście to nabiera jednak sensu, gdy posłucha się o planach Do. – Chcę, by ludzie rozpoznawali krawiectwo z metką Helmut Lang na kilometr mówił po pokazie. Być może wie, że nie będzie w stanie osiągnąć tego bez oparcia o materiał źródłowy? Dopóki nie przekroczy cienkiej granicy między inspiracją a imitacją, zasługuje na kredyt zaufania.

Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij