Znaleziono 0 artykułów
13.10.2020

Lily Collins: Zakochana w Paryżu

13.10.2020
Fot. Stephanie Branchu/Netflix

Ogrzewanie w moim mieszkaniu było zepsute przez dwa tygodnie. Pomyliłam piętra w budynku, w którym mieszkałam. Winda przestała działać… – opowiada Lily Collins, która w Paryżu poczuła się jak jej bohaterka Emily.

Widzowie oszaleli na punkcie „Emily w Paryżu”. Jak się z tym czujesz?

Czuję się naprawdę dziwnie, zwłaszcza że nie możemy podróżować po świecie, żeby promować serial. Mogę jedynie przejechać się po Los Angeles i zobaczyć kilka billboardów. Rok 2020 jest dla wszystkich strasznie ponury, więc wspaniale jest móc pomóc ludziom uciec od rzeczywistości. Nasz serial pojawił się w idealnym momencie. Opowieść o Amerykance w Paryżu to zdecydowanie nic odkrywczego, tyle że teraz, w czasie pandemii, ta historia nie mogłaby się wydarzyć.

Ile lat ma Emily?

Jest świeżo po studiach. Pewnie ma 22 lata. W Chicago zdobyła wystarczająco duże doświadczenie, by zostać doceniona przez szefową. Jest naprawdę inteligentna i ma dużo innowacyjnych pomysłów. Na studiach odbywała staże, ale nie podróżowała. W Paryżu czuje się trochę obco. Gdyby przeniosła się do innej firmy w Chicago, byłaby traktowana poważnie. Na szok kulturowy, jakiego doświadcza w Savoir, nie jest przygotowana. Wcześniej Europę znała tylko z filmów.

Czy były momenty, kiedy irytowało cię zachowanie Emily?

Członkowie zespołu Savoir myśleli, że nowa pracownica będzie starsza i że będzie mówić po francusku, ale Emily dowiedziała się o posadzie na tydzień przed wyjazdem z Chicago. Stara się, jak może! Robi wszystko, żeby się udało. Jej specjalnością jej zarządzanie kryzysowe.

Fot. Stephanie Branchu/Netflix

Myślisz, że Emily jest dobra w swojej pracy?

W Emily uwielbiam to, że jest po prostu sobą – romantyczna, a zarazem oddana pracy. Okazuje się, że nie trzeba między tymi sferami życia wybierać. Zostawia swojego chłopaka, bo zdaje sobie sprawę, że nie jest tak zaangażowany w związek jak ona. Lubi też swoje życie zawodowe. Ożywcze jest słyszeć od kobiety: „Kocham swoją pracę. Uszczęśliwia mnie”. Pewnie chciałaby czasem wsiąść w samolot i wrócić do domu, ale to nie w jej stylu. Ona się nie poddaje.

Fot. Roger Do Minh/Netflix

Jak realistyczne wydają ci się jej potknięcia wynikające z tego, że nie jest paryżanką?

Wiele z jej historii wydarzyło się naprawdę. Przyjaciele Darrena Stara opowiedzieli mu o swoich doświadczeniach. Amerykanie czują się w Paryżu obco, a jednocześnie starają się czerpać z podróży pełnymi garściami. Gdy pojechałam do Paryża, by nagrywać nasz serial, naprawdę zdarzyło mi się wiele sytuacji podobnych do tych, które były udziałem Emily. „Zaplanowaliście to, żebym była bardziej empatyczna wobec Emily? Już jestem empatyczna!” – śmiałam się. Ogrzewanie w moim mieszkaniu było zepsute przez dwa tygodnie. Pomyliłam piętra w budynku, w którym mieszkałam. Winda przestała działać… Prawie wdepnęłam w psią kupę. Wszystko to strasznie wyświechtane, ale jednocześnie bardzo ludzkie. W końcu serial jest o tym, jak Emily odnajduje się w różnych sytuacjach. Radzi sobie, w dodatku z humorem.

Jak ci się pracowało nad kostiumami z Patricią Field?

Niesamowicie. Nigdy bym się nie spodziewała, że jest taka chętna do współpracy z aktorami. Gdy spotkałyśmy się po raz pierwszy, od razu mnie zapytała, kim według mnie jest Emily i co by nosiła. Wysłała mi masę PDF-ów i poprosiła, bym pozaznaczała projektantów i ubrania, które mi się podobają. Potem, gdy przyjechałam do Paryża, wszystko już na mnie czekało – nawet legginsy do biegania i gumki do włosów. Dawała mi też własne ubrania, które nosiłam w różnych scenach. Raz zdjęła z siebie kurtkę i kazała mi ją założyć, kiedy w czasie nagrywania nagle zmieniła się pogoda. Dała mi też swój plecak MCM, żebym użyła go w scenie, gdy Emily w ostatniej chwili wylatuje z Chicago do Paryża. Po prostu opróżniła go w mojej przyczepie i mi go wręczyła, po tym jak stwierdziłyśmy, że nic innego się nie nadaje.

Co wpłynęło na to, jak wygląda Emily?

Emily na pewno podziwia Carrie Bradshaw i Audrey Hepburn. Analizowaliśmy inne filmy i seriale, w których pojawiają się Amerykanki w Paryżu, takie jak „Zabawna buzia” czy odcinki „Plotkary”, w których Blair Waldorf i Serena Van der Woodsen lecą do Francji. Zgadzałyśmy się z Patricią w założeniu, by oddać hołd postaciom, które Emily uwielbia, ale też sprawić, by ubrania, które nosi, były jej własnymi. Mieszałyśmy ubrania od projektantów z elementami vintage. Zdarzało się, że szłam na plan, a po drodze zobaczyłam coś na wystawie butiku i pomyślałam: „Tak, to marynarka, którą założę do jutrzejszej sceny”. Nigdy wcześniej nie skupiałam się tak na tym, jak przełożyć osobowość postaci na jej styl. Emily wyraża siebie przez ubrania, więc w jej garderobie jest wiele kolorów, tekstur i wzorów, co odróżnia ją od Sylvie i Camille.

Fot. Carole Bethuel/Netflix

Z kim według ciebie powinna związać się Emily?

Poznaliśmy scenariusz ostatniego odcinka dopiero w dniu próby czytanej. Pomyśleliśmy: „Serio? Jak można zostawić to w takim zawieszeniu?”. Wiesz, jestem podekscytowana na myśl o tym, że Mindy wprowadzi się do tego samego domu, bo czuję, że spowoduje to niezłe zamieszanie. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy Camille wie, co dzieje się z Gabrielem. Nagranie na automatycznej sekretarce z finałowego odcinka było mylące. To interesujące, bo w serialu wiele jest momentów, w których myślisz sobie o tym, czy Camille lubi Emily. Ta niejednoznaczność intryguje Emily. Myślę, że każdy w tej sytuacji myślałby: „przyjaźnimy się, ale teraz jest coś między mną i Gabrielem, a ja nie chcę cię zranić, ale…”. To naprawdę skomplikowane. W nowym sezonie dramatów będzie jeszcze więcej, choć może Emily będzie trochę bardziej kontrolować sytuację…

Artykuł pochodzi ze strony Vogue.co.uk.

Hayley Maitland
Proszę czekać..
Zamknij