Znaleziono 0 artykułów
23.02.2020

Dolce & Gabbana jesień-zima 2020-2021: Sztuka rzemiosła

23.02.2020
(Fot. Getty Images)

„Rzemiosło to zaklęta w gestach sztuka, której tajniki warto przekazywać z pokolenia na pokolenia” – napisali na Instagramie projektanci przed pokazem. Hasztag #FattoAMano połączył tradycję z nowoczesnością, a na wybiegu dominowały kontrasty – kolorów, tkanin i stylów. 

Domenico Dolce i Stefano Gabbana podejmują ze swoimi klientami grę. Z jednej strony dystansują się do współczesności, powracając do korzeni, z drugiej – przedstawicieli generacji Z chcą do swojej marki przekonać dzięki nowym kanałom komunikacji. – Młodzi ludzie muszą się nauczyć, że można rzeczy tworzyć rękami, a nie tylko za pomocą telefonu – mówił przed pokazem Gabbana. Wśród tych „młodych” znaleźli się influencerzy z TikToka, których zaprosił na widownię. W pierwszym rzędzie zasiadł natomiast @DudeWithSign, którego na Instagramie obserwuje już ponad pięć milionów osób. Influencer pokazuje tam zdjęcia, na których trzyma w rękach tablice z przewrotnymi hasłami, często wyśmiewającymi nasze uzależnienie od mediów społecznościowych. Zdobył więc sławę na Instagramie, podważając jego rolę we współczesnej kulturze.

(Fot. Getty Images)

To nie przypadek, że @DudeWithSign spodobał się Dolce & Gabbana. Jubileusz 35-lecia marki postanowili uczcić właśnie godzeniem sprzeczności. Na Instagramie zapowiadali pokaz od kilku dni, jednocześnie promując film dokumentalny o swoim domu mody, którego bohaterami na równi z samymi założycielami są krojczy, hafciarki i szwaczki.

Wszyscy współpracownicy projektantów dali w kolekcji popis. Podczas gdy Alta Moda, czyli haute couture w wydaniu D&G, to hołd złożony misternym zdobieniom, pokazem ready-to-wear na sezon jesień-zima 2020-2021 Dolce i Gabbana postanowili pochwalić rzemiosło bardziej codzienne, przede wszystkim pracę na drutach i szydełku.

(Fot. Getty Images)

Obok koronek, które są znakiem rozpoznawczym Dolce & Gabbana, pojawiły się więc włóczkowe total looki – ubrania, ale i dodatki takie jak ekstremalnie duże szaliki, czy it-bags. Z racji tego, że projektanci oparli kolekcję na kontrastach, bawili się w ciepło-zimno, obok niemal nagich sukienek pokazując wielowarstwowe zestawy z dzianiny. 

Jak zwykle u Włochów, seksapil mieszał się z motywami religijnymi. Duet wciąż szyje, jakby tworzył kostiumy do filmu „Malena” o sycylijskiej seksbombie z Monicą Bellucci z 2000 roku. Dlatego nie mogło zabraknąć gorsetów – noszonych jako bielizna, ale także na wierzch, transparentnych małych czarnych, czy ołówkowych spódnic. 

Obok tych ultrakobiecych sylwetek na wybiegu pojawiły się też obszerne, do niedawna typowo męskie, garnitury. Paleta barw ograniczała się do czerni, bieli i czerwieni (np. na detalach takich jak róże). Zabrakło natomiast ulubionej panterki.

(Fot. Getty Images)

Chociaż Dolce i Gabbana z satysfakcją przyznają, że w ciągu 35 lat pracy osiągnęli ogromny sukces, teraz już budują swój dom mody na luzie. Nie zależy im na pieniądzach, tylko na przyjemności. Póki moda będzie dawała im frajdę, właśnie nią będą się zajmować. – Nie chcę być najbogatszym mężczyzną na cmentarzu – filozoficznie podsumował Gabbana.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij