Znaleziono 0 artykułów
02.01.2024

Filipka w wielkim mieście: Noworoczny ranking wpadek

02.01.2024
Filipka Rutkowska „Podsumowanie roku przy lampce wina” 

Nieustannie tworzymy rankingi najważniejszych wydarzeń minionego roku. A może by tak zrobić listę największych wpadek 2023 roku? Filipka w wielkim mieście przygotowała dla nas własne zestawienie wstydliwych wspomnień. 

Z roku na rok coraz mocniej do mnie dociera, że zawęża się grono znajomych, którzy nie korzystają z żadnego rodzaju terapii. Zakładam, że stanę się wkrótce terapeutycznym ostańcem, który uparcie wzbrania się przed próbami konsultacji psychologicznej. Nie oznacza to oczywiście, że nie widzę w sobie żadnej skazy. Wręcz przeciwnie, uważam czasem, że moja osobowość posklejana jest z samych pomyłek. Kluczem jednak jest ich umiejętne skoordynowanie tak, aby mogły się nawzajem uzupełniać. Dzięki temu mogę uzyskać wewnętrzny balans. Nie jestem jednak pewna, jak moją teorię oceniłyby specjalistki. Być może po prostu wychodzę z założenia, że ludzka psychika ma zdolność do samouzdrawiania i zewnętrzną ingerencję trzeba dopuszczać tylko wtedy, kiedy faktycznie same nie potrafimy się już uleczyć. 

Filipka Rutkowska „Terapeutka”

Rankingi ujarzmiają nieprzewidywalną rzeczywistość

W tym całym osobowościowym chaosie rozmaite rankingi dają mi poczucie, że posiadam większą kontrolę nad dynamicznym i zawiłym życiem. Pomimo że regularnie słyszę, iż rzeczy nie należy bezustannie porównywać, robię to na własne ryzyko. Moje potajemne zestawienia mogłyby nosić nazwy: „Trzy osoby, którym nie odmówiłabym żadnej przysługi” albo „Pięć oznak, po których widzę, że ktoś fabrykuje własną przeszłość”. Kiedy pod koniec roku oglądam w internecie wysyp wszelkiego rodzaju rankingów, mam poczucie, że ujarzmiają one nieprzewidywalną rzeczywistość społeczną, by zapewnić nam spokój. 

Filipka Rutkowska „Autoterapia”

Lista najbardziej wstydliwych wydarzeń 2023 roku

W tym roku, żeby zbytnio sobie nie folgować, postanowiłam zamiast kolażu najpiękniejszych wspomnień odszukać w pamięci momenty, które zapisały się jako wstydliwe. Moją listę otwiera pochopne wysłanie zdjęć przez aplikację randkową do osoby, która okazała się moim sąsiadem. Od tego czasu pan z niższego piętra dziwnym głosem mówi mi „dzień dobry”. W tym roku także nonszalancko ominęłam ponadstuosobową kolejkę na lotnisku, bo założyłam, że wszyscy stoją przed nieprawidłową bramką. Do teraz słyszę, jak niepowiązane ze sobą osoby zaczynają zgłaszać pretensje, a ja nie mam dokąd uciec. W Japonii uświadomiłam sobie w środku nocy, że wyrzuciłam plastik w terminie odbioru odpadków organicznych, i w szlafroku pobiegłam przeczesywać przed domem worki na śmieci w obawie przed sąsiedzkim ostracyzmem. Do tego dorzucić mogę jeszcze sytuację, kiedy w teatrze straciłam kartkę, z której w trakcie spektaklu miałam odczytać fragment tekstu. Moment, kiedy dotarło do mnie, że nie mam jej przy sobie, na długo pozostanie w mojej głowie.

Filipka Rutkowska „Krok w nowy rok”

Wpadek nie da się uniknąć

Zarówno wpadka w trakcie spektaklu, jak i pozostałe nie obróciły mojego życia w pył. Nie straciłam przez nie pewności siebie ani nie popadłam w długotrwałe zażenowanie. Zachęciły mnie jednak do postawienia sobie pytania, dlaczego właśnie te sytuacje jestem skłonna uznawać za wpadki. Z jakiegoś powodu nie postrzegam tak serwowania znajomym w ramach kolacji odgrzewanego jedzenia albo sporadycznego paradowania ze szminką na zębach. Przez chwilę miałam obawę, że są one wynikiem mojej ukrytej tęsknoty za dyscypliną i porządkiem społecznym, ale chyba jednak za bardzo cenię wolność. To raczej powidoki lęku przed odtrąceniem. Ostatecznie nie przypisuję im szczególnego znaczenia. W natłoku innych sytuacji, które spotykają nas w trakcie życia, obok pisania maili, komplementów, kłótni i udanych wakacji, wszystkie wpadki są dla mnie jedną z odsłon życia społecznego. Uniknąć ich więc nie można. 

Filipka Rutkowska (Fot. Karolina Zajączkowska)

 

Filipka Rutkowska
Proszę czekać..
Zamknij