Znaleziono 0 artykułów
20.08.2021
Artykuł partnerski

„Moja odwaga, moja historia”: Paulina Kołaczek o edukacji seksualnej

20.08.2021
(Fot. Alin Kovacs)

W konkursie „Moja odwaga, moja historia” zorganizowanym przez L’Oréal Paris i „Vogue Polska” wyłoniliśmy pięć historii naszych czytelniczek, które chwytają za serce, zaskakują szczerością i motywują do działania. Kolejną opowiedziała założycielka marki Girls Watch Porn Paulina Kołaczek, która w internecie edukuje na temat kobiecej seksualności.

Byłam nieśmiałym dzieckiem. Trzymałam się maminej spódnicy, niechętnie zagadywałam do nowo poznanych dzieci, w szkole nie wyrywałam się do odpowiedzi, nawet gdy byłam dobrze przygotowana. Kiedy zaczęłam dojrzewać, mój biust był większy niż u innych dziewczynek. Wtedy zaczęły się przezwiska, a nawet dotykanie moich piersi – bez pozwolenia – przez nieznane mi osoby. Milczałam.

W wieku 15 lat przeprowadziłam się z rodzicami do Hiszpanii. Nie znając języka, zaczęłam naukę w hiszpańskim gimnazjum. Trudny wiek i brak siły przebicia sprawiły, że kolejne trzy lata były najgorszymi w moim życiu. Wtedy też milczałam. Z biegiem czasu zaczynam rozumieć, ile w tym milczeniu było krzyku.

Eksploracja seksualności

Spędziłam w Hiszpanii osiem lat, odkrywając pasję do mody i designu. Nie miałam wielu przyjaciół, więc skupiłam się na tworzeniu, co sprawiało mi ogromną przyjemność. Prowadziłam jeden z pierwszych polskich blogów o modzie, fotografowałam, projektowałam. Powoli budowałam poczucie własnej wartości. Odkrywałam też swoją seksualność – eksplorowałam ją ze swobodą, bez poczucia winy czy wstydu, sprzyjała temu edukacja seksualna w Hiszpanii.

Gdy po latach wróciłam do Polski – już jako pewna siebie kobieta – okazało się, że nieco odstaję. Wyróżniałam się ubiorem i otwarcie mówiłam o seksie. Jednych to przyciągało, innych odstraszało. Dla mnie najważniejsze było to, że pozbyłam się ograniczeń, które kiedyś tak bardzo utrudniały mi życie.

Czuję się dobrze z moją seksualnością i moim ciałem. Od dłuższego czasu nie uważam już, że robię coś złego, gdy się masturbuję czy uprawiam przygodny seks. Podczas seksu nigdy nie myślę o tym, jak wyglądam.

Swobodnego podejścia do ciała nauczyłam się w Hiszpanii. W Polsce po WF-ie robiłam wszystko, by nikt nie zobaczył nawet fragmentu mojego ciała, tam dziewczyny w szatni nie bały się nagości. Duże znaczenie miał też dla mnie ruch ciałopozytywności. Gdy prowadziłam bloga o modzie, panował trend na wyidealizowane zdjęcia. To się – na szczęście – zmieniło.

(Fot. Alin Kovacs)

Otwartość budzi otwartość

Szukałam ludzi podobnych do mnie. Osoby, które poznaję, chętnie się przede mną otwierają, właśnie dlatego, że sama opowiadam o seksie. Znajomi zwierzają mi się z tego, co dzieje się za drzwiami ich sypialń. Na blogu recenzuję też gadżety erotyczne, więc potem znajome w prywatnych wiadomościach pytają, co polecam.

Mężczyźni – niestety – wciąż mówią o seksie wulgarnie. To pewnie wynika ze wstydu. Wolą tę sferę obśmiać, niż szczerze o niej porozmawiać. Tak naprawdę są mocno niepewni. Kobiety między sobą rozmawiają o seksie poważniej. Z powodu tych różnic rozmowy o seksie między kobietami a mężczyznami wciąż są trudne.

Kobiety też oglądają porno

Najbardziej zaprzyjaźniłam się z moją imienniczką Pauliną, nie miałyśmy tematów tabu. „Be a slut. Do whatever you want” – mogłoby być naszym hasłem przewodnim. Odrzucając stereotypy na temat tego, czego pragną kobiety, pewnego dnia podsumowałyśmy nasze przemyślenia stwierdzeniem, że kobiety też oglądają porno, tylko z jakiegoś powodu wstydzą się o tym mówić. Tak powstał blog Girls Watch Porn, który pod przykrywką kontrowersyjnej nazwy miał na celu walkę z podwójnymi standardami. W 2011 roku był to projekt jedyny w swoim rodzaju.

Po kilku latach stworzyłam pod tym hasłem markę odzieżową. To było moje wieloletnie marzenie. Nie chciałam tylko sprzedawać ubrań, lecz także dać głos kobietom, których wartości są podobne do moich. Pragnęłam, by dziewczyny, które kupują rzecz z napisem „Girls Watch Porn”, mogły się z tym manifestem utożsamić. Marka zaczęła trafiać do osób, od których ja również mogłam się czegoś nauczyć.

Na blogu skupiłam się na promowaniu pozytywnego podejścia do seksualności – przeprowadzałam wywiady z dziewczynami, które mówią, co dla nich znaczy hasło „Girls Watch Porn”, poruszamy tematy pracy seksualnej i inne. O seksualności kobiet mówi się coraz więcej, w sieci powstaje sporo profili ekspertek.

W polskiej szkole edukacja seksualna nie istnieje, więc młodzi ludzie muszą szukać odpowiedzi na własną rękę. Nowe pokolenie ma łatwiej – przedstawiciele generacji Z są bardziej otwarci. Chciałabym ułatwić dziewczynom wchodzenie w kobiecość. Wartości, które przekazuje moja marka, zawsze stawiałam na pierwszym miejscu, a sprzedaż produktów nazywam miłym efektem ubocznym. Pracowałam na pełen etat, by móc inwestować w markę. Dopiero od roku poświęcam się już tylko własnej działalności.

Nie pozwolę się uciszyć

Czasami ludzie pytają, czy nie boję się prowadzić marki, która porusza tak odważne tematy. Z dumą odpowiadam, że cieszę się ze społeczności, którą wokół niej stworzyłam. Dla mnie to nie są odważne tematy – nie boję się ani nie wstydzę o tym mówić.

Niestety, nie zawsze jest kolorowo. Jakiś czas temu mój profil na Instagramie został usunięty z powodu zgłoszeń wysłanych przez osoby, którym nie podoba się moja działalność. Ktoś postanowił zniszczyć sporą część mojej pracy. Załamałam się, ale nie poddałam. Nie pozwolę się uciszyć. Dość długo milczałam. Ale wciąż nie czuję się w Polsce bezpiecznie.

Jestem teraz w związku z kobietą. Obawiam się publicznie okazywać jej uczucia. Ostatnio, podczas kolacji w restauracji, słyszałyśmy, jak osoby przy stoliku obok komentowały, że obnosimy się ze swoją orientacją.

Jestem odważna

Jestem odważna, bo prowadzę feministyczną markę w Polsce, potrafię bronić swoich poglądów nie tylko w sieci, jestem osobą nieheteronormatywną i nie boję się wywiesić za oknem tęczowej flagi, walczę o legalną aborcję, wspieram osoby pracujące seksualnie, otwarcie mówię o seksualności…

Ale przede wszystkim, jestem odważna, bo nie boję się pozostać sobą. Chciałabym, aby w końcu bycie sobą, równość, wolność wyboru i feminizm nie musiały być traktowane jako przejawy odwagi.


Zdjęcia: Alin Kovacs
Stylizacja: Katarzyna Mioduska
Makijaż i fryzury: Ewelina Klećkowska / Bulletproof Warsaw


 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij