Znaleziono 0 artykułów
16.12.2018

Najlepiej ubrane filmy i seriale 2018 roku

16.12.2018
Keira Knightley jako „Colette” (Fot. materiały prasowe)

Przed sezonem nagród warto docenić ciężką pracę, pasję i talent filmowych kostiumografów. Bez ich poświęcenia widzom nie przyszłoby z taką łatwością przenieść się do odległych miejsc, dawnych epok i krainy fantazji. Zobacz, które kinowe i telewizyjne kreacje zachwyciły nas w mijającym roku.

Projektowane specjalnie na ekran, wydobyte cudem z archiwów domów mody, wyszukane w sklepach vintage. Chociaż strategie pozyskiwania kostiumów do filmów i serialu różnią się, w zależności od indywidualnych preferencji ich tworców, a przede wszystkim charakteru produkcji, niezmiennie inspirują. Nie tylko przywołując minione czasy, ale często powołując do istnienia całkiem nowy świat. Zobacz, którzy kostiumografowie mają w tym roku szansę na Oscara, a kto popisał się umiejętnościami na małym ekranie.

Colette 

Keira Knightley jako „Colette” (Fot. materiały prasowe)

Andrea Flesch otrzymała za swoją pracę przy filmie o legendarnej pisarce już dwie nominacje do prestiżowych nagród – Satelity oraz BIFA. Wcześniej kostiumografka pracowała m.in. przy „Dzieciństwie wodza”. W przypadku „Colette” zadanie miała niełatwe, bo bohaterka, którą wykreowała na ekranie Keira Knightley, Sidonie-Gabrielle Colette, należała do najważniejszych emancypantek przełomu XIX i XX wieku. Jej garderoba miała więc odzwierciedlać niezależność poglądów. Nie mogła też odbiegać od tego, co nosiło się w czasach Colette. Flesch woli korzystać z oryginalnych ubrań z epoki, uznając, że sposób barwienia materiałów, tak samo jak metody krawieckie, zmieniły się w ciągu ostatnich stu lat na tyle wyraźnie, że nie da się przebrać bohaterek sprzed stu lat w uszyte w nowoczesny sposób suknie. Kostiumografka zwracała uwagę na najdrobniejsze detale, począwszy od tego, że Colette nie nosi gorsetu, żeby podkreślić swobodę ruchów, a skończywszy na tym, że paleta barw kostiumów dopasowana jest do scenografii poszczególnych scen.

Riverdale

Obsada serialu (Fot. materiały prasowe)

Jeden z najpopularniejszych seriali na Netfliksie ożywił postaci z komiksów o Archiem. Ale kostiumografka Rebekka Sorensen-Kjelstrup zamiast odwzorować ubrania z obrazków, stworzyła dla każdego z bohaterów ich własny styl, w oparciu o motywy znane z komiksu. I tak Jughead nie rozstaje się z czapką, Veronica lubi małe czarne, a Betty słodkie sweterki. Największe pole do popisu ma jednak Sorensen-Kjelstrup przy stylizowaniu Cheryl Blossom, którą ubiera, zgodnie z imieniem i nazwiskiem postaci, w soczyste czerwienie, przełamane bielą i czernią. Cheryl nosi pelerynki Czerwonego Kaptura, koronki Dolce & Gabbana i dżinsy z wysokim stanem w klimacie pin-up girls lat 50-tych. Kostiumografka wcześniej otrzymała nagrodę Emmy za stroje do serialu „Spooksville”.

Zabójstwo Versace: American Crime Story

Penelope Cruz, Edgar Ramirez, Darren Criss i Ricky Martin w serialu (Fot. materiały prasowe)

Kostiumografowie Allison Leach i Lou Eyrich musieli wykazać się wielkim znawstwem spuścizny po Giannim Versace, żeby ubrać bohaterów serialu o zabójstwie jednego z najgenialniejszych projektantów drugiej połowy XX wieku. Modeli z kolekcji Gianniego szukali na eBayu i Etsy, a także w prywatnych kolekcjach, czy luksusowych sklepach vintage. Część strojów, m.in. różowy szlafrok Gianniego, został uszyty przez kostiumografów na wzór autentycznych strojów projektanta. Twórcy kostiumów pozostali wierni motywowi Meduzy, który pojawia się w niemal każdej scenie. Udało im się także pokazać bogactwo, przepych i kontrolowany kicz ubrań Versace, które miały wpływ na całą epokę. 

The Crown

Claire Foy jako Elżbieta II (Fot. materiały prasowe)

Już niedługo zmiana warty! Olivia Colman przejmie rolę Elżbiety II od Claire Foy, a my będziemy mogli oglądać stroje kostiumografki Michele Clapton inspirowane modą lat 70-tych i 80-tych. Trzykrotna laureatka nagrody Emmy pracuje także przy „Grze o Tron”, a ostatnio ubrała obsadę drugiej części „Mamma Mii!”. Tutaj większość strojów Elżbiety II uszyto na potrzeby serialu. Dla Clapton najważniejsze było pokazanie dwóch wcieleń monarchini – publicznej i prywatnej. Stroje miały opowiadać nie tylko o królowej, ale także o żonie, matce, młodej kobiecie, która musi zmierzyć się z władzą. Perfekcjonistka Clapton współpracuje ściśle ze scenografami, dbając o to, żeby wystroje wnętrz pasowały do strojów. 

Marvelous Mrs. Maisel

Rachel Brosnahan w serialu (Fot. materiały prasowe)

Donna Zakowska, która dostała Emmy w 2008 roku za kostiumy do „Johna Adamsa”, a zaczynała karierę jako asystentka od kostiumów na planach filmów Woody'ego Allena, teraz ubiera panią Maisel. Podobnie jak w przypadku Colette, garderoba kury domowej, która zostaje komiczką, ma towarzyszyć postaci w drodze do emancypacji. Jako mieszkanka Nowego Jorku Zakowska zachwyciła się pomysłem pokazania miasta pod koniec lat 50-tych, gdy nadchodzące zmiany obyczajowe były już podskórnie wyczuwalne. Kostumografka sięgała często po francuskiego „Vogue'a” z tamtych czasów, by odtworzyć sylwetkę diorowskiego New Looka. Drugą ważną inspiracją były zdjęcia ikon stylu, m.in. Jackie O. 

Faworyta

Rachel Weisz i Olivia Colman (Fot. materiały prasowe)

Sandy Powell znów ma szansę na Oscara. Czwartego w kolekcji! Jedna z najsłynniejszych kostiumografek, która pracowała przy takich filmach jak „Młoda Victoria” i „Kopciuszek”, w tym roku ubrała bohaterki „Faworyty” o XVIII-wiecznym angielskim dworze, i bajkową „Mary Poppins”. Każda z bohaterek dzięki strojom umacnia swoją tożsamość. A lekko kampowa przesada tylko podkreśla absurdalny ton Yorgosa Lanthimosa, z którym Powell chciała pracować już od dawna. 

Maria, królowa Szkotów

Margot Robbie jako Elżbieta I (Fot. materiały prasowe)

Jedna z najbardziej utytułowanych kostiumografek w Hollywood, Alexandra Byrne (Oscar za „Elizabeth: Złoty wiek” w 2007 roku) znów ubiera tę samą królową. Jej kostiumy dla Margot Robbie, czyli Elżbiety I, oraz jej rywalki, Marii Stuart (w tej roli Saoirse Ronan), miały w pełni oddawać podobieństwa i różnice, przyjaźń i konflikt między kobietami. W odpowiedni sposób wyważają między tym, co teatralne, a użyteczne, kobiece i męskie, piękne i przegięte. Byrne wybrała więc innowacyjne podejście do kostiumów z epoki, szyjąc je m.in. z... dżinsu. I wielokrotnie podkreślając, że co prawda, my widzimy tamte suknie jako wyjściowe, ale dla bohaterek były codziennością. 

Czarne bractwo. BlacKkKlansman

John David Washington i Laura Harrier (Fot. materiały prasowe)

Z tego filmu można się uczyć stylu. Nie tylko tego, który dominował w latach 70-tych XX wieku. Bo Marci Rodgers postanowiła pokazać te ubrania, które dzisiaj wracają do łask – czarne skórzane płaszcze, minispódniczki Mary Quant, dżinsowe total looki. Rodgers zaangażowała się w pracę nad filmem do tego stopnia, że podjęła badania na uniwersytecie, przeglądając archiwa z lat 70-tych. Pomogły jej też dawne numery magazynu „Essence” i, oczywiście, szperanie w sklepach vintage. Aktorzy docenili jej zaangażowanie, przyznając, że wystarczyło im ubrać się w stroje, by przenieść się w czasie. 

Mary Poppins powraca

Emily Blunt w tytułowej roli (Fot. materiały prasowe)

Sandy Powell chciała, by Emily Blunt, czyli następczyni roli Julie Andrews w roli głównej bohaterki ekranizacji powieści dla dzieci Pameli L. Travers, wyglądała jednocześnie jak postać z bajki i prawdziwa dziewczyna z Londynu lat 30-tych XX wieku. Tytaniczna praca Powell, która szkicowała najpierw każdą z kreacji, zaowocowała stworzeniem aż 448 (!) kostiumów dla Mary Poppins. Każdy z nich oddaje charakter bohaterki – niezależny, z poczuciem humoru, dziewczęcy. 

Bohemian Rhapsody

Lucy Boynton i Rami Malek (Fot. materiały prasowe)

Film o Freddiem Mercurym ma równie dużo przeciwników, co zwolenników. Publiczność w kinach jednak dopisała na tyle, że mówi się nawet o drugiej części. W sukcesie filmu wielka zasługa kostiumografa Juliana Daya, który przenosi nas w epokę rock and rolla. Odpowiedzialny wcześniej m.in. za „Inferno” czy „Wyścig”, świetnie czuje się w estetyce lat 70-tych i 80-tych. Sam Mercury powiedział kiedyś, że koncert to dla niego w równym stopniu wydarzenie muzyczne, co modowe, a stroje sceniczne traktował jako narzędzie ekspresji. Day przyznaje, że muzyk był pionierem, także w kwestii stylu. Zależało mu więc na autentyzmie kostiumów. Oglądał je m.in. na archiwalnych zdjęciach Roberta Mapplethorpe, a potem prosił marki, takie jak Adidas czy Wrangler o ponowne wykonanie konkretnych strojów z garderoby Mercury'ego. Część ubrań znalazł też w szafach członków Queen i w londyńskich second-handach. 

Outlander

Caitriona Balfe i Sam Heughan (Fot. materiały prasowe)

Serial o kobiecie, która przenosi się w czasie do XVIII-wiecznej Szkocji, to jeden z najgorętszych telewizyjnych romansów ostatnich lat. Z wielką historią w tle. Kostiumografki Terry Dresbach i Glenne Campbell postanowiły każdy strój noszony przez Claire Fraser (Caitriona Balfe) wykonać ręcznie. Nieźle się przy tym napracują, bo bohaterka nosi inną suknię w niemal każdej scenie. Nie mówiąc już o setkach statystów. W jednym sezonie wykorzystuje się więc ok. dziesięć tysięcu ubrań. Każde z nich szyje się kilka miesięcy, farbuje ręcznie (a tkaniny pozyskuje m.in. ze sklepów z antykami) i zdobi precyzyjnymi detalami. Żaden nie ma zapasowego egzemplarza, każdy jest unikatowy. Kostiumy można było oglądać na wystawie w Paley Center for Media w Beverly Hills. 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij