Znaleziono 0 artykułów
03.02.2024

Najgorętsze trendy w pielęgnacji, które będą rządzić w 2024 roku

03.02.2024
Tory Burch wiosna-lato 2024 (Fot. Emily Malan)

Chcemy mniej się malować, ale wyglądać lepiej. A przede wszystkim lepiej się czuć. W tym roku coraz więcej będziemy rozmawiać o psychodermatologii, a także o wykorzystywaniu jak najmniejszej liczby kosmetyków, ale tak dobranych, by były wysoce skuteczne. Będzie też głośno o zamienianiu codziennej chwili przed lustrem w minisesje relaksacyjne. Oto najważniejsze trendy w pielęgnacji, które będą rządzić w 2024 roku. 

Skinimalizm i spersonalizowana pielęgnacja 

Chcąc zrezygnować z mocnego krycia w makijażu, należy zadbać o jak najlepszą kondycję skóry. – Nasza cera potrzebuje więcej komfortu, dużo mniej kosmetyków, a na pewno drażniących składników, bo jest coraz bardziej zestresowana – tłumaczy dr Ivana Stanković, specjalistka dermatologii i medycyny estetycznej, założycielka kliniki Dermea. –Dermatolodzy już dawno zaobserwowali zjawisko „skin burnoutu”, czyli „wypalenia skóry”. Nadmiar kosmetyków i wpływ szkodliwych czynników środowiskowych, takich jak zanieczyszczone powietrze czy światło niebieskie z ekranów, niestety nie służą naszej skórze. Objawia się to stanami zapalnymi, wypryskami lub nadmiernym przesuszeniem na zmianę z nadprodukcją sebum. Skóra traci swoje funkcje obronne i staje się coraz bardziej wrażliwa. Stąd trend na kosmetyki wielofunkcyjne, które można stosować zarówno jako codzienną, jak i pozabiegową pielęgnację oraz kosmetyki wzmacniające barierę skóry. Minimalizm będzie szedł w parze z personalizacją, która będzie polegać na poznaniu prawdziwych potrzeb skóry – mówi ekspertka.

Peptydy

Marząc o pielęgnacji, która zapewni naturalnie piękną skórę, warto zwrócić szczególną uwagę na peptydy. Z sezonu na sezon zyskują coraz więcej uznania, deklasując konkurencję. Dlaczego? – Peptydy to połączone wiązaniami aminokwasy. W dermokosmetykach są stosowane od wielu lat. W ostatnim czasie mówi się o ich zaletach w kontekście oddziaływania na komórki docelowe – wyjaśnia dr Nina Wiśniewska, dermatolożka i współzałożycielka marki Ph.Doctor Dermocosmetics. – Producenci surowców, w tym peptydów, prześcigają się w tworzeniu takich, które mogą zarówno wysyłać informacje komórkom, np. „produkuj kolagen”, lub być swojego rodzaju kurierem (peptydy transportujące), a nierzadko są też hamulcem dla neuroprzekaźników. Zawrotna kariera peptydów opiera się na ich możliwość inicjowania i podtrzymywania procesów wewnątrzkomórkowych. W produkcji kosmetyków chodzi nie tylko o połączenia, lecz głównie o proces przenikania surowców i ich działania na komórki docelowe. 

Peptydy są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania skóry. Nazywa się je naturalnym zamiennikiem kosmetycznego botoksu, ponieważ – w zależności od rodzaju – stymulują produkcję kolagenu i elastyny, sprzyjając ujędrnieniu i odmłodzeniu skóry. Z kolei neuropeptydy wpływają na rozluźnienie mięśni twarzy i wygładzenie zmarszczek. Wszystko to bez wywoływania podrażnień. Zatem za moment możemy się spodziewać, że nie tylko kosmetyki anti-aging, ale wszystkie inne, z produktami nawilżającymi na czele, będą bogate w peptydy. 

Tory Burch wiosna-lato 2024 (Fot. Emily Malan)

Retinol i wąkrotka azjatycka

– Po latach zachwytów różnymi nowościami wracamy do najlepiej przebadanych składników o silnych właściwościach regeneracyjnych, takich jak retinol czy wąkrota azjatycka – zauważa dr Ivana Stanković. – Wąkrotka to wspaniały składnik. Naturalne bogactwo aktywnych składników o silnym działaniu przeciwzapalnym i kojącym, dlatego idealnie sprawdza się w pielęgnacji skóry wrażliwej, podrażnionej mezoterapią, laserami lub peelingami, w terapiach trądziku, a nawet po opalaniu. Ekspertka podkreśla, że ten składnik nie tylko koi, wycisza podrażnienia i stany zapalne, lecz także stymuluje produkcję kolagenu i kwasu hialuronowego, poprawiając napięcie, gładkość i blask skóry. 

W 2024 roku nie rozstaniemy się też z retinolem. – To jeden z moich ulubionych składników, klasyk w świecie dermatologii. Ma wyjątkowe właściwości przeciwstarzeniowe. Poprawia strukturę skóry, wygładza zmarszczki, pobudza produkcję kolagenu i elastyny. Zmniejsza aktywność melanocytów, poprawiając koloryt skóry. Jest też niezastąpiony w walce z trądzikiem, bo wpływa na regulację procesów rogowacenia i normalizuje wydzielanie łoju. W efekcie zmniejsza ilość zaskórników i stanów zapalnych – wylicza specjalistka. Jednak retinol może podrażniać. Jak zatem go stosować bezpiecznie? – Trzeba pamiętać, aby przed nałożeniem na twarz kremu lub serum z retinolem odczekać pięć, dziesięć minut. Po oczyszczaniu skóra potrzebuje chwili, aby wytworzyć barierę ochronną w postaci naturalnego sebum, która sprawi, że retinol nie będzie tak mocno podrażniał. Do retinolu warto w ogóle przyzwyczajać skórę stopniowo, nakładając go na początek co drugi dzień, najlepiej na zmianę z kremem z ceramidami, który odbuduje barierę ochronną naskórka, wzmacniając ją tym samym na działanie retinolu – radzi dr Ivana Stanković.

Eksperckość

Dr Ivana Stanković uważa też, że domowa pielęgnacja będzie coraz bardziej przenikać się z tą gabinetową. – W nadmiarze sprzecznych informacji o kosmetykach i zabiegach będziemy dążyć do posiadania zaufanych „opiekunów” naszej skóry. Będziemy wykonywać mniej zabiegów zmieniających rysy twarzy, jak wypełniacze, które oczywiście nie znikną, bo są potrzebne, choć nie każdemu – mówi ekspertka i podkreśla, że królować będą zabiegi jak najmniej inwazyjne, o krótkim czasie rekonwalescencji i największym potencjał naprawczy, jak mikronakłuwanie, radiofrekwencja mikroigłowa czy lasery frakcyjne. 

Tory Burch wiosna-lato 2024 (Fot. Launchmetrics Spotlight)

Psychodermatologia

Najważniejszy trend w pielęgnacji w 2024 roku? Słuchamy swojego ciała uważniej niż kiedykolwiek. Pamiętając, że umysł i ciało są ze sobą ściśle powiązane, nie bagatelizujemy sygnałów, które nam wysyłają. Problemów skórnych nie zwalczamy najostrzejszą dostępną bronią, ale szukamy przyczyny – w psychice, higienie snu, diecie. Bo gwarancją sukcesu w tej walce jest nie likwidacja objawów, lecz znalezienie ich źródła. Zły stan psychiczny odbija się na skórze. Z kolei problemy z nią, jak na przykład uporczywy trądzik, wpływają na samopoczucie. To błędne koło. – Liczne badania naukowe i rozwój psychodermatologii, nauki interdyscyplinarnie podchodzącej do problemów skórnych, potwierdzają wpływ czynników psychologicznych na przebieg chorób skórnych (reakcja na jej wystąpienie, zaostrzenie, adaptacja, zarządzanie nią) – mówi Anita Bober, psycholożka współpracująca z organizacją trzymsie.pl. – W mojej praktyce terapeutycznej zauważam stopniowy wzrost świadomości tych zależności wśród pacjentów. Poszukują zrozumienia, jak ich emocje i strategie radzenia sobie ze stresem wpływają na zdrowie skórne. To, co kiedyś było tematem tabu, teraz staje się kluczowym elementem w procesie leczenia. Uważam, że integracja opieki dermatologicznej i psychoterapeutycznej jest kluczowa dla efektywnego leczenia i poprawy jakości życia osób cierpiących na choroby skórne. W tym kontekście rola psychoterapeuty staje się ważnym elementem kompleksowego podejścia do dbania o skórę – twierdzi ekspertka.

Neurokosmetyka

W tym kontekście poranną i wieczorną pielęgnację będziemy traktować jak chwilę dla siebie, z miłością i uwagą aplikując kosmetyki o kojących aromatach i sensualnych formułach. To właśnie oddziaływaniu produktów na zmysły, a przez to wpływowi na ich efektywność przyglądają się naukowcy w najbardziej zaawansowanych laboratoriach (np. w podparyskim Pantin). Zapachy, konsystencje, a nawet opakowania (np. chłodny w dotyku metal) potrafią na tyle wpłynąć na nasze samopoczucie, że wzmacniają albo osłabiają działanie kosmetyku. W 2024 roku neurokosmetyka wejdzie więc na zupełnie nowy poziom. 

Paulina Klepacz
Proszę czekać..
Zamknij