Znaleziono 0 artykułów
03.12.2019

Premierowo na Vogue.pl: Kolekcja Ani Kuczyńskiej „Mia”

Basia Czyżewska

Jest milion odcieni czerni – mówi Ania Kuczyńska. – Ten kolor zupełnie inaczej wygląda na grubych splotach wełny, lśniącym jedwabiu czy matowej bawełnie. W zależności od faktury i rodzaju materiału, wpada w antracyt, brąz, zieleń, granat albo czerwień... Ale w nowej kolekcja „Mia” (po włosku „moja”) projektantka przełamuje charakterystyczny dla marki dyktat czerni na dwa sposoby – wprowadza mocne akcenty fioletu i ażurowe koronki.

Purpura papieska jest udramatyzowana, kojarzy się z Kościołem katolickim, strojami jego wysokich hierarchów. Choć jestem osobą niewierzącą, uwielbiam tę atmosferę majestatu. Podobnie działają sprowadzane z Hiszpanii koronki, produkowane w tradycyjnej manufakturze, która działa nieprzerwanie od lat 60. XX wieku. – Mięsiste kwiatowe wzory przywodzą mi na myśl mantylki zakładane na audiencje u papieża – dodaje Kuczyńska, która z koronek zrobiła transparentną suknię. 

(Fot. Łukasz Pukowiec)

Skąd to zainteresowanie kościelną estetyką? – Myślę, że na niej się wychowałam. Lubię przepych barokowych kościołów, symbolikę i symetrię – przyznaje, zauważając, że w ten sposób udało jej się wreszcie połączyć swoje włoskie fascynacje z polską tradycją.

Ale „Mia” nie jest jednoznaczna w swojej wymowie. W projekcie krótkiej kurtki Kuczyńska interpretuje trend na power suit, a w klasycznych ciemnogranatowych dżinsach w stylu normcore’u lat 90. mówi, że energia kolekcji bliska jest temperamentowi Isabelle Adjani.
- „Mia” jest o tym, żeby w swobodny sposób wyrażać swoją osobowość. Intuicyjnie podkreślać kobiecość, nie grając nikogo i nie przebierając się. A czasami wręcz odpuszczając. Bo pozwolenie sobie na komfort to dziś największy luksus – dodaje Ania.
Kolekcję uzupełniają też dodatki, a wśród nich torby, szczególnie dla Kuczyńskiej istotne. Nowy model skórzanego worka Amica i materiałowe „luksusowe siatki”.

(Fot. Łukasz Pukowiec)

„Mia” nie jest duża, z powodzeniem mogłaby nazywać się kolekcją kapsułową, ale została gruntownie przemyślana. I zaprojektowana tak, by poszczególne elementy garderoby można było łatwo ze sobą zestawiać. To świadoma strategia optymalizowania szafy. Drugą ważną decyzją Kuczyńskiej jest rezygnacja z sezonowości, bo „Mia” nie jest przeznaczona na żadną konkretną porę roku, to po prostu kolejna odsłona twórczych poszukiwań projektantki. Wreszcie proces produkcji – wszystkie ubrania powstają w lokalnej szwalni, a zakupy pakowane są w materiałowe torby wielorazowego użytku. To wszystko sprawia, że Ania Kuczyńska, choć nie komunikuje tego specjalnie głośno, jest marką działającą w duchu zrównoważonej mody.

4/8Premierowo na Vogue.pl: nowa kolekcja Ani Kuczyńskiej „Mia”

Proszę czekać..
Zamknij