Znaleziono 0 artykułów
29.09.2018

8 przypadków, gdy księżna Meghan złamała zasady królewskiej etykiety

29.09.2018
(Fot. Getty Images)

Meghan Markle jako członkini rodziny królewskiej korzysta ze wszystkich należnych jej z tego tytułu przywilejów. Jednocześnie podlega także regułom protokołu. Księżna Sussex pozwala sobie jednak na to, co Elżbiecie II nie przyszłoby nawet do głowy. Mało tego, zasady nagina z uśmiechem na ustach. Czyżby w Pałacu Buckingham szykowała się rewolucja?

Członkiem rodziny królewskiej nie można być od 9 do 17, tylko 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. A to pociąga za sobą określone konsekwencje. Jedną z nich jest przestrzeganie protokołu, który jasno określa zasady ubioru i savoir-vivre’u. Protokół pozostaje niezmienny od lat. Podlegają mu wszyscy, choć – jak nietrudno się domyślić – przed kobietami stawia się więcej wymagań, zwłaszcza jeśli chodzi o strój. Markle, która zanim los postawił na jej drodze brytyjskiego księcia, grała w Los Angeles w amerykańskich serialach (najsłynniejszy z nich to „W garniturach”), niespecjalnie zdaje się jednak poddawać ograniczeniom. Choć jako aktorka umiałaby z łatwością robić dobrą minę do złej gry, nawet nie próbuje udawać, że królewskie zasady szczególnie ją obchodzą.

Odsłania nogi

 (Fot. Getty Images)

Szerokim echem odbiła się sesja zaręczynowa Meghan i Księcia Harry’ego. Zamiast dywagować o łączącym parę uczuciu cały świat dyskutował jednak o nogach narzeczonej. Przyszła księżna pokazała się przed obiektywem bez rajstop. Co w tym szokującego? W publicznej sytuacji nikt z królewskiej rodziny nie jest uprawniony do eksponowania nóg. Nawet jeśli temperatura sięgałaby czterdziestu stopni, Markle powinna włożyć rajstopy. Tą decyzją dotyczącą stroju nagrabiła sobie u królowej. Szybko jednak okazało się, że gołe nogi to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Z Markle królowa ma same problemy.

Nosi czerń w biały dzień

(Fot. Max Mumby/Indigo, Getty Images)
(Fot. Getty Images)

Członkowie rodziny królewskiej ubrania w ciemnych barwach wkładają tylko wtedy, gdy udają się na ostatnie pożegnanie, a nie na kawę z ukochanym. Markle także tej zasadzie pokazała środkowy palec. Nie dość, że spacerowała w czarnym wdzianku po ulicach Londynu, to, jak gdyby nigdy nic, posyłała uśmiechy paparazzi.

Woli włosy naturalnie od ufryzowanych

(Fot. Max Mumby/Indigo , Getty Images)

Królewskie włosy są tak dobrze ułożone, jak ich właścicielki. Podczas gdy królowa Elżbieta II, a także młodsza o dwa pokolenia księżna Katarzyna noszą zaczesane, upięte, przykryte woalką albo kapeluszem włosy, Meghan wyrzuciła chyba grzebień do śmieci razem z królewskim protokołem. Nawet leciutki podmuch wiatru rozwiewa jej włosy na wszystkie strony. Jakby tego było mało, Markle żyjące własnym życiem włosy przeczesuje dłonią. Absolutnym szczytem jej możliwości jest kok upięty z… włosów.

Jest otwarta

(Fot. Max Mumby/Indigo, Getty Images)

Kiedy ostatnio widzieliście królową Elżbietę przytulającą poddanych pod pałacem? Oczywiście, że nigdy, bo królowa, ani żadna inna kobieta w królewskim rodzie, takich rzeczy nie robią. To kolejny z nakazów etykiety, który obowiązuje także Markle. Można się witać, ale nie w sposób wymagający naruszenia intymności. Księżna ma to w nosie. Wystarczy do niej podejść, powiedzieć kilka miłych słów i już spontanicznie ściska wielbiciela. Tak, nam też jest w to trudno uwierzyć.

Okazuje uczucia

(Fot. Max Mumby/Indigo, Getty Images)

Królewskie pary zawsze dawały poddanym przykład swoją wstrzemięźliwością. Nigdy nie obnosiły się ze swoim uczuciem publicznie. Meghan i Harry zachowują się jak zakochane nastolatki. Nieustannie trzymają się za ręce, całują i przytulają. Markle nie widzi w tym nic niestosownego, bo chce całemu światu pokazać, jak wielkim uczuciem darzy swojego wybranka.

Weszła do rodziny jeszcze przed ślubem

(Fot. Getty Images)

Zasada jest jasna: rodzina królewska spędza wspólnie święta i inne uroczystości państwowe. Obcy nie mają na nie wstępu. Harry wstawił się jednak za Meghan u królowej brytyjskiej, przekonując babcię, żeby zezwoliła jego narzeczonej spędzić święta z nim i jego najbliższymi. Markle już jako narzeczona, a nie prawowita małżonka, grzała się przy królewskim kominku, co nie uszło uwadze komentatorów załamanych rewolucją, jakiej dokonuje aktorka. Trzeba bowiem zaznaczyć, że ma ona tyle samo zwolenników, co przeciwników. Pierwsi cieszę się, że skostniała arystokracja wreszcie ma ludzką twarz, drudzy wieszczą koniec rodziny królewskiej.

Rozdaje autografy

 (Fot. Getty Images)

Nikt nie chce, żeby podpis członka rodziny królewskiej był wykorzystany przez fałszerzy lub oszustów. Markle złamała jednak zakaz rozdawania autografów. Kobiety z królewskiego rodu wychodzą do poddanych z torebką trzymaną w ręku, by nie musieć podawać nikomu dłoni. Markle tym też się nie przejmuje. Zarzuca kopertówki na przegub dłoni, by móc złożyć podpis na kartkach, zeszytach czy zdjęciach. Ostatnio dała autograf dziesięciolatce, która mówiła potem mediom, że jest przeszczęśliwa, mimo że księżna zrobiła literówkę w jej imieniu.

Nie zna jeszcze zwyczajowych zasad

(Fot. WPA Pool, Getty Images)

Zasada transportu jest prosta. Najważniejsza osoba w rodzinie zawsze siada po przekątnej od kierowcy. W kwestii kolejności wsiadania do samochodu panują zasady zwyczajowe. Markle, która ma jeszcze problemy z ich opanowaniem, jednego odmówić nie można: w sytuacjach kryzysowych radzi sobie świetnie. Gdy przychodzi jej wybrnąć z katastrofy, broni się urokiem osobistym. Tak było też wtedy, gdy wybrała się w podróż z królową Elżbietą. Markle zapomniała, która z nich miała wsiąść do samochodu jako pierwsza. Zatrzymała się w drodze do drzwi. Zmieszana zapytała Elżbietę o jej preferencje. Królowa przepuściła młodszą towarzyszkę przodem, ograniczając w ten sposób niezręczność do minimum. Królowa i księżna muszą się chyba naprawdę lubić. Nawet jeśli Elżbieta ma przez Meghan kilka siwych włosów więcej, obie pokazały klasę!

Artur Zaborski
Proszę czekać..
Zamknij