Znaleziono 0 artykułów
21.04.2018

Anna Lewandowska: Szukam w ludziach dobra

21.04.2018
Anna Lewandowska (Fot. Wiese/face to face, EAST NEWS)

Z ambasadorką marki Calzedonia spotkaliśmy się w Weronie, na Calzedonia Summer Show 2018. Zapytaliśmy Annę Lewandowską o jej ulubione modele kostiumów kąpielowych, ale rozmawialiśmy również o jej planach na najbliższą przyszłość.

Jak ci się podobało tegoroczne Calzedonia Summer Show?

Było wspaniałe. Gościłam już na kilku pokazach z tego cyklu, ale muszę przyznać, że ten konkretny pokaz trafił w mój gust w stu procentach. Chociażby dlatego, że uwielbiam czarny kolor, a na wybiegu pojawiło się sporo kostiumów w czerni. Mam już swoje typy na nadchodzące lato.

Jakie?

Na pewno jednoczęściowe, pięknie wycięte: czarne, ale również i czerwone. Czerwień na kostiumach Calzedonii jest niesamowita, z charakterem – taka, jak lubię najbardziej. Bardzo podobały mi się również bikini z falbanką.

Czym dla ciebie, w kontekście pokazu mody, jest piękno?

Piękno ma wiele imion. Nie ma ludzi brzydkich – każdy ma w sobie coś pięknego. Bardzo ważne jest piękno wewnętrzne, niewidoczne na pierwszy rzut oka. Dla mnie to osobowość. Dlatego nigdy, gdy mam do czynienia z nowo poznanymi ludźmi, nie oceniam ich „po wyglądzie”. Zawsze staram się znaleźć w innych coś wyjątkowego, dobrego. Szukam plusów, a jak widzę minusy, to i tak próbuję je zamieniać na plusy.

Anna Lewandowska (Fot. Wiese/face to face, EAST NEWS)

Dlaczego zdecydowałaś się zostać ambasadorką Calzedonii?

Moim marzeniem, już jako małej dziewczynki, był występ w reklamie. A marzenia są po to, żeby je realizować. Mnie się udało. Poza tym, uwielbiam Calzedonię od zawsze. Nosiłam ich rzeczy już jako nastolatka. To firma, która ma świetny design, jest bardzo modowa. Osobiście zakochałam się w rajstopach z najnowszej kolekcji: uwielbiam te w gwiazdki, kropki i oczywiście kotki. Lubię, jak wrzucę coś do siebie na Instragram i dziewczyny się tym inspirują. Zazwyczaj Instagram służy – jako trenerce – do inspirowania i motywowania osób, które chcą działać, polepszyć czy zmienić coś w swoim życiu.  Ale ostatnio wrzuciłam zdjęcie, na którym mam rajstopy w gwiazdki. I nagle wszyscy zaczęli nosić gwiazdki. To jest bardzo fajne, że można się wzajemnie inspirować, również modowo.

Anna Lewandowska (Fot. face to face, EAST NEWS)

Jesteś młodą mamą, aktywną fizycznie, sportsmenką, propagatorką zdrowego stylu życia, zostałaś wybrana na stanowisko prezesa Komitetu Krajowego Olimpiad Specjalnych Polska, a od kilku sezonów jesteś również ambasadorką Calzedonii. Jak godzisz tyle obowiązków?

Bardzo chętnie wchodzę w nowe projekty. Nawet, jeśli nie jestem ich „twarzą”. Jeśli coś tworzę, to jestem w tym od początku do końca. To dużo pracy i obowiązków. Ale dzięki temu udaje mi się być coraz lepiej zorganizowaną. Na sprawdzanie maili nie poświęcam dziś już półtorej godziny. Udaje mi się załatwić to w kwadrans. Maksymalizuję efekt, ograniczam zbędne czynności. Da się.

To kwestia organizacji i planowania. Oczywiście nie oznacza, że nie bywam zmęczona czy niewyspana. Nie jest aż tak cukierkowo-fajnie .Miewam też kryzysy z przepracowania i przemęczenia.

Możesz zdradzić, co to będzie?

Planuję na przyszły rok wydać kalendarz motywacyjny. Równolegle piszę książkę. Ale nie chcę o tym mówić za dużo, żeby nie zdradzać wszystkiego. Powiem tylko, że takiej książki jeszcze na rynku nie ma.

Nad czym jeszcze obecnie pracujesz?

Chcę kontynuować współpracę z Calzedonią. Moja aplikacja Diet by Ann (codzienne wsparcie Anny Lewandowskiej w postaci trenera personalnego i osobistego motywatora, a także pełna opieka zespołu dietetyków Diet by Ann – przyp. red.) to pierwsza tego typu aplikacja w Polsce. Aktualnie pracuję nad jej rozszerzeniem. Działam prężnie i jestem bardzo dumna z efektów. Właśnie wychodzimy za granicę i tłumaczymy aplikację na inne języki.

Wciąż rozwijamy Foods by Ann. A moim najmłodszym dzieckiem jest Baby by Ann. Czwartego maja – w urodziny mojej córeczki Klary – startuję z firmą: mamy dla mam. Główną ideą, jaka mi przyświecała, było wspieranie kobiet przez kobiety. Dlatego powstaje portal internetowy, w którym głos będą mieli eksperci, do których sama mam ogromne zaufanie.

Będę promować przede wszystkim polskie marki z produktami dla mam i dla maluszków. Niektóre z tych firm mają ogromny potencjał i równie duże problemy, żeby zaistnieć na rynku. Będą ubranka, wyprawki, porady eksperckie, historie wspaniałych mam i oczywiście moja linia jedzenia dla maluchów – Foods by Ann. Wszystkie polskie te marki, o których wspominam, osobiście przetestowałam. Zebrałam wiedzę i nadszedł czas, aby podzielić się nią z innymi.

Marta Wroniszewska
Proszę czekać..
Zamknij