
Marokańsko-libańska stylistka i dyrektorka kreatywna, urodzona, wychowana i mieszkająca w Paryżu, która przełamuje tabu wokół cielesności w Europie i na Bliskim Wschodzie, stworzyła markę Wumi oferującą żel do pielęgnacji intymnej. Najwa Harfouch opowiada, dlaczego woli jeden produkt dopracowany do perfekcji od dziesięciu przeciętnych, jak łączy biznes z feminizmem i dlaczego siostrzeństwo jest dla niej najważniejszym narzędziem zmiany.
Najwa Harfouch żyje na styku kultur. Jej mama Marokanka i tata Libańczyk poznali się w Paryżu. Tu urodziła się i wychowała Najwa, dziś stylistka i dyrektorka kreatywna w magazynie „Khamsa”, dzieląca swoje życie pomiędzy Paryż a Dubaj. Jakiś czas temu Harfouch założyła Wumi Intimate Care, markę, która oferuje żel do mycia okolic intymnych powstały na bazie składników roślinnych, opracowany zgodnie z potrzebami flory bakteryjnej tej części ciała, produkowany w sposób zrównoważony we Francji. Jak w przypadku wielu biznesów zaczęło się od jej osobistej potrzeby i zauważenia niszy. Jej droga zawodowa łączy kreatywność z aktywizmem, a misją, która spaja wszystkie projekty, jest kobieca autonomia i przełamywanie tabu wokół cielesności.
W swoim życiu i pracy Najwa kieruje się japońską filozofią ikigai, która napędza ją do działania. – Dzięki ikigai zrozumiałam, że szczęście przychodzi wtedy, gdy robisz coś, co kochasz, co daje sens twojemu życiu, a tobie poczucie celu. Tak właśnie działa na mnie Wumi – mówi. – Tworząc markę intymnej pielęgnacji, nie tylko zaoferowałam kobietom bezpieczny produkt, lecz również otworzyłam w swoim życiu przestrzeń na intymne rozmowy, których wcześniej nie prowadziłam. Dzięki Wumi odkryłam siebie jako kobietę na nowo.
W jej narracji empowerment nie jest hasłem z kampanii, lecz także codzienną praktyką. Spotkania z kobietami, rozmowy o ciele, wspólne odkrywanie przyjemności i granic – to właśnie tam rodzi się solidarność i prawdziwe, głębokie więzi. – Seksualność jest płynna, nie da się jej zamknąć w kategoriach. Raz możemy chcieć stabilizacji, innym razem eksplorować nowe doświadczenia. Najważniejsze, żebyśmy same decydowały, co jest dla nas dobre – podsumowuje.
Narodziny idei Wumi
Kiedy nastoletnia Najwa usłyszała od ginekologa radę, by unikać drogeryjnych produktów intymnych – pełnych perfum i chemii – poczuła rozdźwięk. Z jednej strony w kulturze, w której się wychowała, higiena i rytuały oczyszczania były oczywistością. Z drugiej – ostrzeżenie lekarza potraktowała poważnie. Zwłaszcza że zaczęła zauważać, iż drogeryjne kosmetyki rzeczywiście powodują suchość, podrażnienia i dyskomfort. Zwróciła się więc do babci z Maroka, by przygotowała dla niej naturalny żel myjący. Babcia to dla Naj źródło inspiracji. – Miała ogromną wiedzę o roślinach. Gdy ktoś chorował, sięgała po zioła i mieszała napary. To była naturalna medycyna w praktyce. Na bazie rodzinnej wiedzy powstał preparat do higieny intymnej.
Przyjaciółki Najwy poznały go podczas jednej ze wspólnych podróży. Zakochały się w naturalnym, łagodnym kosmetyku. Tak narodziła się idea Wumi.
Jeden produkt dopracowany do perfekcji
W świecie start-upów liczy się tempo: nowe linie, kolejne kolekcje, szybka ekspansja. Harfouch poszła w przeciwnym kierunku. Założona przez nią marka oferuje jeden produkt – roślinny żel do higieny intymnej. – Dopracowanie formuły wymagało dwóch i pół roku badań. Nie mogłam ryzykować, że ktoś napisze: twój produkt mi zaszkodził. Wolę mieć jeden bezpieczny kosmetyk niż pięć, które powstały za szybko – deklaruje założycielka Wumi.

Minimalizm widać nie tylko w składzie (wyłącznie naturalne składniki), lecz także w podejściu do opakowań. Początkowo Najwa rozważała wykorzystanie popularnych biodegradowalnych tworzyw z trzciny cukrowej. – Brzmiało to dobrze, dopóki nie odkryłam, że pod uprawy trzciny wycina się amazońskie lasy. To czysty greenwashing. Wybrałam recyklingowalny plastik – to dziś najbardziej uczciwe rozwiązanie. Nieidealne, ale według mnie najlepsze z możliwych.
Sexual wellness: Paryż kontra Bliski Wschód
Rynki, na których działa Wumi, diametralnie się różnią. W Paryżu Najwa może opowiadać o seksualnym dobrostanie w podcastach, programach i mediach społecznościowych. W regionie MENA rozmowa o intymności wciąż toczy się za zamkniętymi drzwiami. – Tam działamy inaczej. Małe spotkania z ginekologami, naturopatami, rozmowy w kobiecym gronie – mówi Najwa. – Klientki kupują po kilkanaście opakowań i rozdają siostrom, kuzynkom, przyjaciółkom. To rewolucja szeptana, ale bardzo skuteczna. Tam naturalna jest troska o dobrostan intymny, choć oficjalnie się o tym nie mówi.
Miejscem „nieprzyjaznym” Wumi okazały się media społecznościowe. Instagram wielokrotnie blokował konto marki, traktując je jak treści „dla dorosłych”. – Bywało, że nawet wpisując pełną nazwę, nie dało się nas znaleźć. Ale nie odpuściłyśmy – publikowałyśmy dalej, choćby dla czterech osób. Wytrwałość się opłaciła – opowiada Naj.
Biznes oparty na wartościach
Autentyczność i troska o kobiety Harfouch stawia ponad wzrostem i zyskiem. Kiedy jedna z jej współpracownic urodziła dziecko, pozwoliła jej zniknąć z pracy na kilka miesięcy. – Nie mogę mówić o zdrowiu kobiet, a jednocześnie zmuszać młodą matkę, by wracała do pracy po trzech tygodniach. Albo praktykujesz to, co głosisz, albo to puste hasła.
„Khamsa”: Piątka za odzyskiwanie narracji
Drugim filarem działalności Naj jest „Khamsa” – magazyn online założony Ayę Mechelany-Arab z siedzibą w Dubaju – rozpowszechniający współczesną kulturę Bliskiego Wschodu.
– Przez lata patrzyłam na Paryż, Londyn, Nowy Jork jako źródło odniesienia, inspiracji, miejsca wyznaczające trendy. Na łamach „Khamsy” staramy się odwrócić bieg narracji i pokazywać światu na przykład inspirujących artystów i artystki z Kairu, Bejrutu, Tangeru itd. To było objawienie. Magazyn pozwala nam opowiadać własne historie i obalać kulturowe stereotypy.
Harfouch wierzy, że kobiety z różnych części świata mogą się od siebie uczyć. – Arabki mogłyby podpatrzyć u Europejek brak wstydu i większą wolność w mówieniu o seksualności. A Europejki od Arabek – sztukę rytuału, powolności, troski o ciało: hammam, olejki, plecenie włosów. Self-care to nie tylko dbanie o ciało. To holistyczna troska o dobrostan, będąca źródłem siły.
Sexual wellness to nie chwilowy trend
Najwa Harfouch buduje markę powoli, wbrew rynkowym regułom. Łączy feminizm z biznesem, modę z aktywizmem, Paryż z Bejrutem. Jej historia pokazuje, że sexual wellness to nie chwilowy trend, lecz rewolucja – cicha, siostrzana i bez kompromisów.

Business Fashion Environment Summit odbędzie się 14 października 2025 roku w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie. Bilety i dodatkowe informacje dostępne są tutaj.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.