Znaleziono 0 artykułów
02.01.2023

Grudniowe zakupy członków redakcji „Vogue Polska”: Od siebie dla siebie

02.01.2023
(Fot. materiały prasowe Net-A-Porter)

W grudniu kupowaliśmy głównie dla innych, ale nie zabrakło miejsca na prezenty „od siebie dla siebie”. W naszych zakupach konsekwentnie powtarzały się sprawdzone kosmetyki, ozdobne świeczniki i kolczyki, a ulubioną sieciówką okazało się Mango. Oto 17 rzeczy, w które członkowie redakcji „Vogue Polska” zainwestowali w minionym miesiącu.

Marta Knaś, producentka wideo: Zapach Jasmine Leather Eau d'Italie

(Fot. Materiały prasowe)

Zapachy marki Eau d'Italie przenoszą na słoneczne wybrzeże Amalfi nawet w środku zimy. Jasmine Leather czerpie z florenckiej tradycji perfumowania skór, która popularność zdobyła w epoce renesansu. Nuty jaśminu uzupełnione szafranem, drzewem cedrowym i paczuli to wyjątkowe połączenie, które zawiera w sobie to, co pozornie wydaje się być nie do pogodzenia – lekkość i głębię. 

Urszula Zwiefka, redaktorka kreatywna: Kolczyki Gusta Jewellery

(Fot. Materiały prasowe)

W kwestii biżuterii jestem absolutną minimalistką. Do pereł mam jednak słabość, gdyż od zawsze kojarzą mi się z moją ukochaną babcią. Kolczyki Coolness | 003 marki Gusta Jewellery urzekły mnie lekkością i uniwersalnością. Różnicując ilość pereł na poszczególnych stronach, w zależności od nastroju i okazji, mogę je dowolnie personalizować. To ponadczasowy projekt, a właśnie takie lubię najbardziej.

Urszula Zwiefka, redaktorka kreatywna: Emulsja rozświetlająca SPF 50 Sesderma

(Fot. Materiały prasowe)

Codzienne stosowanie ochrony przeciwsłonecznej to jedna z lekcji, które odrobiłam w 2022 roku. Przez ostatnie miesiące przetestowałam co najmniej kilka kremów z filtrem, a moim ostatnim odkryciem jest emulsja rozświetlająca Azelac RU SPF50 marki Sesderma. Dzięki zawartości filtrów fizycznych i chemicznych bardzo dobrze chroni moją cerę przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego. Rozświetlające pigmenty dodają zaś skórze blasku, gwarantując jej tym samym zdrowy wygląd. 

Michalina Murawska, redaktorka Vogue.pl: Klipsy vintage

Archiwum własne

Zamiłowanie do klipsów obudziła we mnie kolekcja Anthony’ego Vaccarello – znakomicie przełamują w niej obszerne, inspirowane męskim stylem płaszcze i subtelnie nawiązują do mody lat 80. Swoje znalazłam w Berlinie, w malutkim i ukrytym z dala od centrum sklepie vintage. Noszę je zarówno na co dzień, np. w połączeniu z oversize’owym garniturem, jak i wieczorami, z minimalistyczną sukienką bez ramiączek albo kombinezonem typu catsuit.

Michalina Murawska, redaktorka Vogue.pl: Spodnie dresowe Balenciagi

(Fot. Materiały prasowe)

Wygodne, efektowne i o celowo zaburzonych proporcjach. Obszerne spodnie dresowe to już klasyk Balenciagi pod przewodnictwem Demny. Wykonane zostały z solidnej i grubej bawełny, mają idealny podwyższony stan i przydługie nogawki. Odkryłam w nich też sprawdzoną bazę imprezowej stylizacji – najczęściej łączę je z krótkim topem albo modelem inspirowanym gorsetem, botkami z wąskim noskiem i dużymi kolczykami.

Michalina Murawska, redaktorka Vogue.pl: Spódnica Studio Cut

(Fot. Materiały prasowe)

W tym sezonie kompletnie straciłam głowę dla spódnic maksi. Oprócz eleganckiej i czarnej wybrałam także uszyty z cienkiego denimu model od portugalskiej marki Studio Cut (polecam wszystkim fankom oversize’owych garniturów i minimalistycznych płaszczy!). Ma celowo przeskalowaną długość, dzięki czemu jej dolna część układa się jak tren. Kolejną zaletą modelu jest korzystny dla sylwetki, lekko podwyższony stan.

Anna Konieczyńska-Dobrosielska, redaktorka Vogue.pl: Kolczyki Swarovski

(Fot. Materiały prasowe)

Najpiękniejszy prezent na święta? Urządzony wreszcie nowy dom. Drugi w kolejce? Długie kolczyki z kryształami. Odkąd marka Swarovski na stanowisko dyrektor kreatywnej zatrudniła Giovannę Engelbert, design biżuterii urzeka maksymalistycznym zacięciem. Kolczyki Harmonia w odcieniu złota pięknie komponują się z moją ulubioną neutralną paletą barw. Nie potrzeba im wcale wieczorowej sukienki, z dzianinowym golfem w odcieniu śmietanki nadają się na wyjście na kawę z przyjaciółką. 

Katarzyna Pietrewicz, redaktorka prowadząca Vogue.pl: Półmisek „Konik” marki Révolte

(Fot. Materiały prasowe)

W tym roku podczas świąt postanowiliśmy z najbliższymi nie robić sobie prezentów. Wyjątek dotyczył mojej przyjaciółki, która na co dzień mieszka w Manchesterze. Staramy się widywać tak często, jak to możliwe, ale czasami potrafią upłynąć trzy miesiące zanim zobaczymy się na żywo. Dlatego chwile takie jak święta wymagają wyjątkowej celebracji, w której muszą pojawić się upominki. Z pomysłem na prezent przyszedł mój drugi przyjaciel, który od razu stwierdził: – Przecież Kasia urządza dom, kup jest coś pięknego do nowego wnętrza. Co więcej, podesłał link do strony polskiej marki z porcelanowymi dziełami sztuki. Ręcznie wykonana porcelana Révolte zachwyca bajkowym designem i przenosi do surrealistycznego świata fantazji. A dlaczego akurat konik? To już nasza słodka tajemnica.

Zuzanna Rosati, online project coordinator: Świecznik Stoff Nagel

(Fot. Materiały prasowe)

Moim zakupem ubiegłego miesiąca jest świecznik Stoff Nagel. To klasyka designu. Zaprojektowany w latach 60. XX wieku nadal zachwyca, nie tylko miłośników skandynawskiego minimalizmu. Moduły można łączyć na wiele sposobów i zmieniać jego formę. Ze świeczkami tworzy przytulną atmosferę w moim mieszkaniu, a bez wygląda jak nowoczesna rzeźba. Stanął na komodzie, a w przyszłości może znajdzie się na kominku, którego jeszcze nie mam.

Ewelina Kołodziej, redaktorka Vogue.pl: Torebka Mango

(Fot. Materiały prasowe)

Od samego początku grudzień miał być miesiącem świąteczno-noworocznych toastów, planowanych śledzików i spontanicznych spotkań z przyjaciółmi. Od dawna chciałam odświeżyć swój stały repertuar mini torebek na specjalne okazje, ale dopiero zapełniony kalendarz stał się do tego odpowiednią motywacją. Wiedziałam jedno – torebka ma być niewielka i koniecznie jasna. Po dziesiątkach przejrzanych stron i zapisanych na Instagramie inspiracji wiedziałam, że geometryczna torebka z Mango to strzał w dziesiątkę. Ma bardzo ciekawy, minimalistyczny kształt, można przewiesić ją przez ramię na dłuższym pasku, zmieści telefon, portfel, klucze i błyszczyk – niczego więcej nie potrzebuję na wieczorne wyjście, zarówno to bardziej eleganckie, jak i zupełnie niezobowiązujące. Jak sprawdziła się przez grudzień? Byłyśmy nierozłączne.

Kamila Wagner, redaktorka działu mody: Dżinsy Levi’s Baggy Dad

(Fot. Materiały prasowe)

Jestem trochę zmęczona klasycznymi 501, po które sięgam w ciemno od lat. Dla urozmaicenia postawiłam na Baggy Dad – nowy model levisów z lekko obniżonym stanem i umiarkowanie szeroką nogawką. Są dość dopasowane w biodrach, niżej leją się zupełnie luźno. Miękki denim bez dodatku elastanu daje komfort dresu – spodni nie chce się ściągać po powrocie do domu. Marka mówi, że Baggy Dad to model inspirowany dżinsami taty, które czasem podbierałyśmy im z szaf. Ja takich skojarzeń nie mam, ale jeśli ktoś szuka spodni idealnych do adidasów Samba, to lepszych nie znajdzie. Polecam zmierzyć kilka kolorów i rozmiarów. U mnie ten pozornie za duży okazał się leżeć najfajniej. Do kompletu założę biały T-shirt oversize i korale z czarnych onyksów z ozdobnym zapięciem. Mam nadzieję wyglądać w tym zestawie trochę jak Kasia Struss w kampanii Rosa Chains.

Kamila Wagner, redaktorka działu mody: Szklane świeczniki Nina and Anna/ Lui Store

(Fot. Materiały prasowe)

Wysokie świeczniki Anna + Nina to formowane transparentne rurki z opalizującego szkła. Ja wybrałam dwa: gładki, ciepło-żółty w kształcie klasycznego kandelabru i wrzosowy z ozdobnymi prążkami na pękatych modułach. Ten drugi ma koronę zwieńczoną uroczą falbanką. Są bardzo efektowne, a jednocześnie na tyle dyskretnie by nie przeszkadzać w rozmowie przy stole. Co dla mnie szczególnie ważne, każdą sztukę wykonuje się ręcznie – nie w Skandynawii, a w Egipcie. Chodziłam wokół nich długo, w końcu kupiłam mamie w prezencie gwiazdkowym. Do kompletu dobrałam pasiaste świece duńskiej marki HAY.

Zuzanna Parzniewska, executive assistant: Kalendarz 2023 Croco Black

(Fot. Materiały prasowe)

Kalendarz na nowy rok ze skórzaną okładką i możliwością personalizacji to dodatek, dzięki któremu jestem w stanie zapanować nad swoimi obowiązkami. Wiem, że niektórym wystarcza ten w telefonie, ale u mnie się to nie sprawdza. Po prostu muszę mieć wszystko spisane na papierze. Na stronie Lepollengoods.com można dopasować kalendarz do swoich potrzeb i gustu – wybierając rozmiar, rodzaj wypełnienia, barwę i fakturę okładki oraz kolor i treść napisu. 

Bartosz Gorzejewski, szef rozwoju produktu Vogue.pl: Garnitur Mango

(Fot. Materiały prasowe)

Okres świąt i nowego roku obfituje w oficjalne eventy oraz towarzyskie i rodzinne spotkania. Nieodłącznym elementem męskiej garderoby na takie okazje będzie garnitur. Postawiłem na klasykę. Wybrałem model w kolorze czarnym i o dopasowanym kroju, który w połączeniu z golfem lub lekkim swetrem świetnie sprawdzi się przy nieformalnych okazjach, a z białą koszulą i krawatem stworzy formalny look.

Bartosz Gorzejewski, szef rozwoju produktu Vogue.pl: SMAS lifting HIFU

(fot. Getty Images)

Każdy Nowy Rok, a także przypadające krótko po nim urodziny, sprawiają, że bardziej zwracam uwagę na upływ czasu i jego wpływ na moje ciało. W ramach urodzinowego prezentu postanowiłem wesprzeć kondycję mojej skóry twarzy i szyi, wykonując SMAS lifting HIFU. Jest to nieinwazyjny zabieg wykorzystujący wiązkę ultradźwięków o wysokiej energii, który warto wykonać właśnie zimą. Jego spodziewane efekty to redukcja zmarszczek, wygładzenie skóry i poprawienie jej napięcia. Pierwsze rezultaty były widoczne tuż po wykonaniu zabiegu, ale w tym przypadku cierpliwość popłaca i właściwym efektem będę cieszył się wiosną.

Agnieszka Zygmunt, redaktorka Vogue.pl: Baza pod cienie do powiek Inglot

(Fot. Materiały prasowe)

Końcówka roku to u mnie czas uzupełniania kosmetycznych zapasów, które mają stałe miejsce w mojej szufladzie. Jednym z takich produktów, kupowanych przeze mnie od lat, jest Eye Shadow Keeper polskiej marki Inglot, czyli baza pod cienie. Z pełną odpowiedzialnością piszę: nie ma lepszej na rynku (równie dobra była niedostępna już w dawnej wersji Smashbox Photo Finish 24 Hour – nowej nie testowałam). Jest ultralekka, cielista, a jednak trochę kryjąca (nie przepadam za efektem „korektora” na powiekach, ale moje różowe żyłki wymagają lekkiego przykrycia), daje aksamitne w dotyku wykończenie. Jest też superwydajna. Cienie do powiek, niezależnie czy z górnej czy dolnej półki, trzymają się na niej idealnie przez kilkanaście godzin. Po zrobieniu makijażu oczu o 8 rano, gdy muszę wyjść na event o 8 wieczorem, nigdy nie muszę go poprawiać. Świetnie utrwala też kreskę na oku, co widzę po szybciej wycierającym się ogonku znajdującym się poza powieką. Fakt, że to polska marka, przy każdym zakupie napawa mnie dumą.

Agnieszka Zygmunt, redaktorka Vogue.pl: Jedwabna gumka do włosów ze wstążką: Milami Silk

(Fot. Materiały prasowe)

Moja coroczna wizyta w salonie DW Creative Group (choć miejsce coraz bardziej przypomina atelier, w którym na wejściu można wybrać coś z menu drink baru – polecam matche latte i autorskie koktajle), zawsze kończy się wyjściem z jedwabnym akcesorium do włosów marki Milami Silk. Drapowane opaski i scrunchie obszyte mięsistym jedwabiem (któremu nie szkodzi nawet przypadkowe pranie w pralce) szyte są ręcznie w Polsce i zachwycają zawsze pięknymi kolorami. U mnie królują czerń, złoto i czekolada, choć raz dałam skusić się nawet na metaliczny błękit. Tym razem wybrałam cieńszą gumkę, którą mogę w razie potrzeby bardzo mocno ściągnąć włosy z dodatkowym elementem (można nosić oddzielnie) jakim jest długa szarfa, która optycznie wydłuża fryzurę. Można zawiązać ją też na kokardę i właśnie taki jest mój plan. Inspiracja: Margot Robbie w kokardzie Chanel na listopadowym evencie BAFTA.

Julia Właszczuk, redaktorka Vogue.pl: książka Mai Angelou "Rassemblez-vous en mon nom"

(Fot. materiały prasowe)

Od przeprowadzki do Paryża każdą wolną chwilę poświęcam na doskonalenie mojego francuskiego. Dlatego w święta ponownie obejrzałam wszystkie sezony serialu "Gdzie jest mój agent?", a także sięgnęłam po książkę Mai Angelou "Rassemblez-vous en mon nom" (tytuł oryginalny: "Gather Together in My Name"). To był idealny prezent świąteczny dla samej siebie. 

Redakcja Vogue.pl
Proszę czekać..
Zamknij