Znaleziono 0 artykułów
05.05.2022

Kreatywność inspirowana naturą: Polski Pawilon na Expo 2020

05.05.2022
Fot. Materiały prasowe

Wiedzieliśmy, że chcemy stworzyć projekt, który będzie „nasz”, tak by każdy, kto na niego spojrzy, od razu wiedział, że to Polska – opowiada Marta Sękulska-Wrońska, architektka ze studia WXCA, które zaprojektowało Polski Pawilon na Expo 2020 w Dubaju.

Historia światowych wystaw sięga XIX wieku, a jedną z najbardziej znanych realizacji jest wieża Eiffla. Dlaczego Expo to wciąż tak ważne wydarzenie?

Expo jest trochę jak olimpiada w dziedzinie architektury. To chęć pokazania z jak najlepszej strony swoich umiejętności i swojego kraju. Dobrze rozumiany patriotyzm.

Fot. Materiały prasowe

Jak wyglądała praca koncepcyjna nad tym projektem?

Pierwszy raz w historii Polskiego Pawilonu mogliśmy połączyć architekturę z wystawą. Do tej pory konkursy były rozdzielone, co oznaczało, że zespoły projektujące bryłę nie miały pojęcia, co będzie w środku. Wiedzieliśmy, że chcemy stworzyć projekt, który będzie „nasz”, tak by każdy, kto na niego spojrzy, od razu wiedział, że to Polska. Zaczęliśmy od poszukiwania znaczenia słów. Zastanawiania się, jaką historię chcemy opowiedzieć. Cały teren Expo podzielony był na trzy części: „Mobility”, „Oportunity” i „Sustanbility”. My byliśmy w sektorze „Mobility”. „Connecting minds, creating the future” – to głównie hasło wystawy w Dubaju. Potraktowaliśmy je jako drogowskaz. „Connecting minds” od razu skojarzyło nam się z tradycją solidarnościową, która wywodzi się od jednostki. Bardzo często jeden człowiek potrafi poruszyć masę. Potrzebny jest tylko impuls do działania. Myśląc o formie wnętrza, braliśmy pod uwagę narracje wystawy – z czym chcemy, żeby odwiedzający wyszedł z pawilonu.

Do współpracy przy wystawie zaprosiliście szwajcarskie studio Bellprat Partner. Dlaczego?

Używamy w naszym biurze pojęcia „autorska wspólnota idei”, co oznacza, że idea tworzy się w gronie kilku osób. Bellprat Partner specjalizuje się w wystawach, ale też wydali nam się dobrym spojrzeniem na Polskę z zewnątrz. Tego, jak jesteśmy widziani przez Europę. I to zadziałało, bo w pewnym momencie przyszli do nas z informacją, że Polska jest siedliskiem jednej czwartej ptaków wędrownych całej Europy. To świetnie połączyło się z aspektem natury i mobilności. Powstała piękna historia o wędrówkach ptaków pomiędzy Polską a światem arabskim – o tym, że zawsze do nas wracają, ale też o inteligencji stada.

Fot. Materiały prasowe

Stąd na fasadzie kinetyczna rzeźba stada ptaków i napis: „Polska. Kreatywność inspirowana naturą”?

Wiedzieliśmy, że historię o ptakach chcemy umieścić na zewnętrznej części pawilonu oraz żeby było jak u Kochanowskiego: „Siądź gościu pod mym liściem” – żeby fasada po prostu dawała cień. Nie chcieliśmy „krzyczeć” bryłą. Piękna i migocząca rzeźba lecącego stada szybko stała się instagramowym spotem Expo w Dubaju. Po wystawie, która opowiadała o wynalazkach, też oprowadzały ptaki. Wiele polskich odkryć, jak choćby te Kopernika, Słodowskiej-Curie czy współcześnie perowskity Olgi Malinkiewicz, to tak naprawdę zrozumienie natury. W środku zaprojektowaliśmy czujniki ruchu, które wyłapywały widzów i wpływały na to, co działo się na ścianie. Tam widz miał się dowiedzieć, jak natura inspiruje przemysł budowlany do znajdowania rozwiązań w duchu zrównoważonego rozwoju. Polska ma bardzo rozwinięty przemysł elementów modułowych drewnopochodnych, ale prawie wszystko eksportujemy. Zależało nam, żeby to pokazać, bo przemysł budowlany na świecie jest odpowiedzialny aż za 40 procent emisji gazów cieplarnianych. Budownictwo drewniane natomiast bazuje na surowcu odnawialnym, który przez lata akumulował dwutlenek węgla. W dalszej części wystawy można było poznać inne gałęzie polskiego przemysłu, ale też dowiedzieć się o przeróżnych osiągnięciach – od rolnictwa aż po kosmos. 

Fot. Materiały prasowe

Polski Pawilon został doceniony w wielu ważnych konkursach. „The National” uznał go za najpiękniejszy, magazyn „Exibitor” za najlepszy duży pawilon, a już pod koniec Expo dostaliście srebrny medal w konkursie „Dubai Official Participant Awards” w kategorii Exhibition Design Self-built pavilions.

Po sześciu miesiącach wystawy następuje podsumowanie w różnych kategoriach. Srebrny medal oznacza, że nasza historia została zauważona, a projekt dał tło dla pięknej prezentacji polskich wynalazków. Bardzo nas te wyróżnienia cieszą. 

Co teraz stanie się z Polskim Pawilonem?

Zaprojektowaliśmy go tak, żeby był mobilny. Stwierdziliśmy, że skoro Polska robi taki wysiłek finansowy, żeby zaistnieć na wystawie, warto móc go jeszcze wykorzystać. Chcieliśmy, żeby część energii, którą wysyłamy do Emiratów, wróciła do Polski. Mieliśmy wizję, w której elementy pawilonu stają się mniejszymi pawilonikami z wystawami o ekologii, recyklingu czy przetwarzaniu na terenach polskich szkół. Projektując jego konstrukcję, myśleliśmy też o całościowym przeniesieniu. Zainteresowana była Politechnika Białostocka, dlatego że niesie on ideę mądrego wykorzystania surowca, jakim jest drewno, a na Podlasiu jest wiele przedsiębiorstw, które je eksportują. Słyszeliśmy też, że zaproponowano, by został w Dubaju i był częścią dzielnicy, która powstanie na terenach Expo. Jak będzie ostatecznie, tego jeszcze nie wiemy. Organizatorzy od samego początku mieli plan na ten teren – był tak projektowany, żeby potem mogła tam powstać wielofunkcyjna dzielnica mieszkaniowa. Gdyby w naszym pawilonie powstało community center, galeria czy inne miejsce spotkań, bylibyśmy bardzo szczęśliwi. Jeśli w duchu LCC, czyli Life Cycle Cost, dożyje tam swojego technicznego żywota, to super. Nam zależało na tym, żeby nie zniknął po tych sześciu miesiącach.

Fot. Materiały prasowe

Rewitalizacja Pola Mokotowskiego, Kompleks Muzeów na Cytadeli Warszawskiej, plac Pięciu Rogów – to realizacje WXCA tylko w samej stolicy. Poza Dubajem macie pełne ręce roboty. 

Rzeczywiście, obecnie mamy kumulację, ale tak naprawdę realizacja tych projektów zaczęła się w bardzo różnym czasie. Teraz po prostu są widoczne. Jeszcze niedawno byliśmy kompletnie nieznaną pracownią. Kompleks Muzeów na Cytadeli Warszawskiej powstaje już 13 lat. Konkurs wygraliśmy w 2009 roku, a pierwsze pozwolenia na budowę uzyskaliśmy w 2013 roku. Przez kilka lat w zasadzie wszyscy pracowaliśmy nad tym projektem. Poprzedni konflikt w Ukrainie w 2014 roku, czyli aneksja Krymu i związane z tym decyzje budżetowe resortu obrony, sprawiły, że musieliśmy go przerwać i z dnia na dzień 20 osób pracujących nad nim nie miało zajęcia. A to, co jest najcenniejsze w naszej pracowni, to zespół. To on wypracowuje projekty, działa jak wielki i silny organizm, który trzeba utrzymać – dać dobre warunki do kreatywności i działania w zespole. Prace projektowe przy Polu Mokotowskim i placu Pięciu Rogów przedłużały się z powodu różnych formalności. Takie realizacje mają dużo interesariuszy, dlatego tyle to trwa. Mamy to już wpisane w naszą tożsamość, dlatego przez lata nauczyliśmy się sobie z nimi radzić.

Czy jest coś, co łączy wasze projekty? 

Niektórzy mówią nam: „to wygląda jak wasze”. My tego nie widzimy, bo WXCA jest bardziej platformą tworzoną przez różnych ludzi niż jedną osobę. Wspólnym mianownikiem jest coś, co dzieje się na poziomie rekrutacji – przyciągamy osoby, które mają humanistyczną wrażliwość. Siadając do każdego projektu, staramy się zrozumieć, na jakie potrzeby człowieka musi on odpowiedzieć. Drugim czynnikiem jest kontekst, w jakim dany budynek powstaje. Zawsze staramy się wchodzić w dialog z architekturą, tak  aby kompozycja przestrzenna była harmonijna. Chyba nie stworzyliśmy do tej pory projektu, który stoi w kontraście do przestrzeni. Nawet budynek Europejskiego Centrum Edukacji Geologicznej, który powstał w pobliżu nieczynnego kamieniołomu w Chęcinach, udało nam się wpisać w krajobraz. Trzeci czynnik to potrzeby inwestora, bo architektura jest taką dziedziną, która nie powstanie tak sobie. Musi mieć mecenasa, realizować potrzeby biznesowe, które też wiążą się z ekologią. W każdym projekcie powinny znaleźć się odpowiednie proporcje. My w WXCA staramy się dobierać je z wrażliwością i empatią.


Nad Polskim Pawilonem na Expo 2020 w Dubaju pracował zespół, w którego skład weszli: Marta Sękulska-Wrońska, Szczepan Wroński, Michał Czerwiński, Anna Dobek-Lenczewska, Anna Majewska-Karolak, Paulina Kucharska, Małgorzata Gilarska, Piotr Łosek

Kaja Werbanowska
Proszę czekać..
Zamknij