Znaleziono 0 artykułów
20.08.2023

Kryptomnezja: Gdy „pamiętamy” wspomnienia, które nie są nasze

20.08.2023
Fot. Getty Images

Czy kiedykolwiek przydarzyła ci się sytuacja, że coś wymyśliłaś, podzieliłaś się tym z bliską osobą, a ona zdziwiona powiedziała, że przecież sama mówiła ci o tym jakiś czas temu? Czym jest kryptomnezja i jak sobie z nią radzić, opowiada psycholożka i edukatorka Daria Patalas, znana na Instagramie jako @psychologpozytywnie.

– Zdarza się, że opowiadając jakąś historię, zastanawiamy się, czy się nam ona przyśniła, czy wydarzyła się naprawdę. Każdy czasami myli wspomnienia ze swoimi obecnymi myślami albo snami – zauważa psycholożka Daria Patalas. Tak właśnie objawia się kryptomnezja: kiedy przypominamy sobie głęboko ukryte lub zapomniane myśli, ale nie wiemy, skąd się wzięły. Nie jesteśmy w stanie przypomnieć sobie ich źródła: są usłyszane, przyśnione, a może własne? – Czasami odpowiedź na to pytanie jest niemożliwa. Dlaczego tak jest? Dlaczego to robimy? Nasz mózg to magazyn przeszłości. Czysto teoretycznie coś musiało się zdarzyć, żeby zostało w mózgu zapisane – tłumaczy psycholożka.

A zapisanych myśli w mózgu mamy wiele. – Głównym zadaniem naszego mózgu jest to, żebyśmy przetrwali. Żeby zwiększyć swoje szanse na przetrwanie, mózg musi oszczędzać energię, jakby na wszelki wypadek, dlatego nie rozlokowuje jej bez sensu na rzeczy, które nie są potrzebne. Mózg tworzy różne skróty, żeby zachowywać jak najwięcej energii – wyjaśnia psycholożka. To dlatego często pamiętamy cytat, ale nie wiemy, skąd jest. Jesteśmy w stanie przywołać fragmenty melodii, wypowiedzi, wiersza, ale kiedy mamy zdefiniować, czyjego są autorstwa, często pojawia się pustka, a czasami przekonanie graniczące z pewnością, że to my jesteśmy ich autorami. I o ile w prywatnej rozmowie przypisanie sobie cudzej myśli może pewnie co najwyżej spowodować sprzeczkę, o tyle plagiat, nawet nieuświadomiony, może mieć znacznie poważniejsze konsekwencje, także prawne.

Czym jest kryptomnezja?

Kryptomnezja to, jak wyjaśnia psycholożka, niecelowy, nieświadomy proces, w którym przypisujemy sobie jako swoje myśli, wspomnienia lub wyobrażenia, których autorami nie jesteśmy. Kto zatem jest? Nie zawsze do końca wiadomo. Dlatego bardzo często kryptomnezję określa się jako nieświadomy plagiat. Nazwa tego zjawiska pochodzi od dwóch greckich słów: kryptós, a więc „ukryty”, i mnēmē, tłumaczone jako „pamięć”. Słowa „kryptomnezja” po raz pierwszy użył w 1901 roku genewski psychiatra Théodore Flournoy, a jednym z pierwszych specjalistów, który badał to zjawisko, był psycholog Carl Jung. Stwierdził, że kryptomnezja jest częścią myślowych procesów pamięci. Tym samym zasugerował, że zdarza się wszystkim. To błąd poznawczy, który w jakimś stopniu najprawdopodobniej dotyczy każdej osoby.

Podobnym do kryptomnezji zjawiskiem jest tak zwany efekt śpiocha. – Zdarza się on wtedy, kiedy słyszymy na przykład plotkę. Na początku podchodzimy z dużym sceptycyzmem do tej wiadomości. Ale przyjmuje się, że po mniej więcej 30 dniach dzieje się tak, jakbyśmy zapomnieli, kto jest autorem informacji. I czasami nawet zaczynamy ją przekazywać dalej, jakby to była prawda. Nasz mózg jak gdyby „zasypia” przy wiedzy na temat źródła informacji. To błąd, który nazywa się błędem monitorowania źródła informacji. Zazwyczaj nie monitorujemy, gdzie coś przeczytaliśmy albo od kogo coś usłyszeliśmy – mówi Daria Patalas.

Tego błędu poznawczego co jakiś czas doświadcza każdy z nas, warto jednak, jak zauważa psycholożka Daria Patalas, być uważnym na swoje zachowania. – Kryptomnezja, choć bardzo rzadko, występuje nie jako błąd poznawczy, ale zaburzenie. Wtedy osoba nim dotknięta przypisuje sobie jako swoje większość lub wszystkie myśli, które ma, podczas gdy w dużej mierze są one zaczerpnięte od kogoś innego. Takie zjawisko często zdarza się w manii. Ale kryptomnezja w całkowitej formie zdarza się naprawdę rzadko. Jej przyczyną mogą być uszkodzenia neurologiczne, tj. uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, czyli mózgu. Czasami pojawia się w zaburzeniach psychotycznych i nerwicowych – wyjaśnia ekspertka.

Sposoby walki z kryptomnezją

Na kryptomnezję nie ma lekarstwa ani jednego uniwersalnego sposobu na to, by jej zapobiegać. Najskuteczniejsze, jak zauważa psycholożka Daria Patalas, okazuje się ćwiczenie uważności. – Cały czas jesteśmy narażeni na ekspozycję na informacje. W cyfrowym świecie informacje są wszędzie, tak że często nie jesteśmy w stanie zapamiętać ich źrodła. Coś przeczytamy w internecie, inną informację usłyszymy w radiu. Przebodźcowanie nie wpływa korzystnie na nasz mózg. Ale zatrzymanie się i pochylenie nad własnymi myślami już tak – tłumaczy. – Bycie uważnym pozwala na przyjrzenie się, czy autorem myśli, którą mam, na pewno jestem ja. To tak zwana defuzja od myśli. Zazwyczaj większość ludzi jest w fuzji, a więc przyjmuje wszystko, co pojawia się w mózgu, jako prawdziwe, jako że tak jest. Nie zastanawiamy się, tylko przyjmujemy. A jak robimy defuzję, to znaczy, że zaczynamy się badawczo przyglądać własnym myślom, wiedząc, że jesteśmy czymś więcej niż własnymi myślami. Zachęcam do refleksji nad własnymi myślami – dodaje psycholożka.

Odciążyć nasz mózg mogą także nawyki. Te codzienne, proste. Takie jak automatyczne mycie zębów po wstaniu z łóżka, ubieranie się po prysznicu, rytuał parzenia kawy rano albo czytanie książki przed snem. – To automatyzmy, które wykonujemy na autopilocie. Kolejny sposób na to, żeby oszczędzać energię mózgu – wyjaśnia ekspertka i zaznacza, że wszystko jest skądś zaczerpnięte. – I myśli, i poglądy. Pytanie, w jakim zakresie zdajemy sobie z tego sprawę – kwituje.

Anna Korytowska
Proszę czekać..
Zamknij