Znaleziono 0 artykułów
26.01.2021

Licytuj na WOŚP 2021: Płaszcz projektu Pauliny Ołowskiej i Ani Kuczyńskiej

26.01.2021
(Fot. Materiały prasowe)

Płaszcz stworzony we współpracy „Vogue Polska”, marki Levi’s i polskich artystek trafia właśnie na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jak powstawał?

Marka Levi’s słynie nie tylko z długiej denimowej tradycji, lecz także z innowacyjnych działań. Od lat pracuje nad tym, by w nowatorski sposób redukować negatywny wpływ branży mody na środowisko i zwiększać pozytywny wpływ na społeczności. Od 2008 r. prowadzi program Water < Less – zbiór nowych patentów na oszczędzanie wody i chemikaliów przy produkcji denimu. Opracowane przez Levi’s technologie dostępne są dla innych firm na zasadzie open source – nie chodzi o zysk, ale o tworzenie lepszej, wspólnej przyszłości. Marka współpracuje z włoską spółdzielnią Porto Allegre, która wspiera uchodźców i osoby starające się o azyl, stosuje bawełnę konopną, tkaniny z recyklingu butelek PET i odpowiedzialny tencel. Dużą wagę przywiązuje do przedłużania życia produktów. To staje się możliwe dzięki świetnej jakości tkaninom i wykończeniom, usłudze Tailor Shop, w ramach której klienci mogą odnowić swoje levisy i specjalnym akcjom upcyklingowym.

W ramach jednej z nich Levi’s zaprosił do współpracy europejskie edycje „Vogue’a”. Zadaniem „Vogue Polska” było wskazanie dwójki twórców – projektanta i artysty, którzy z denimowych resztek stworzą nowy unikatowy projekt. Wybraliśmy konceptualną minimalistkę Anię Kuczyńską i Paulinę Ołowską – najbardziej uznaną w świecie polską artystkę młodego pokolenia, która gościnnie kuratorowała naszemu Art Issue w październiku 2018 r. Współtworzyła wtedy między innymi wyjątkową sesję okładkową z top modelką Anją Rubik, która wcieliła się w postaci bożków słowiańskich. 

(Fot. Materiały prasowe)

Ideę słowiańskości Ołowska zaczerpnęła od Zofii Stryjeńskiej, z którą twórczo dyskutuje od 2008 r. Inspiracja widoczna jest także w tym projekcie. – Chodził mi po głowie słowiański punk. Gdy zaczęłyśmy przyglądać się z Anią historii marki Levi’s, nasza uwaga natychmiast skierowała się na kultową denimową kurtkę – mówi Ołowska. Kuczyńska pamięta ją jako przedmiot pożądania ze swojej wczesnej młodości – lat 80. i 90. – okresu w modzie, do którego nawiązuje w projektowaniu. Ołowska zainteresowała się subkulturami i tym, jak denimowe kurtki przerabiano, by wyrazić idee polityczne czy społeczną przynależność. Pomysł, żeby z denimu dostarczonego przez Levi’s uszyć ubranie wierzchnie, wydawał się zupełnie naturalny. – Najpierw myślałyśmy o pelerynie, ale ta forma, choć bardzo ciekawa, wydała mi się zbyt teatralna – mówi Kuczyńska, która w projekcie chciała pogodzić własną estetykę z tym, co charakterystyczne dla denimowej marki. Zdecydowała się na płaszcz. Do jego uszycia użyła sześciu rzeczy utrzymanych w podobnej palecie kolorystycznej – spódnicy, spodni i kurtek. 

 

Najpierw ubrania uległy uważnej dekonstrukcji, potem ponownemu złożeniu. – Wybrałam takie rzeczy, z których mogłam uzyskać duże płaszczyzny tkaniny – tłumaczy. Jej założeniem było, żeby skonstruować formę możliwie czystą – przeszycia i szwy zredukować do minimum – bez efektu patchworku, ale z zachowaniem oryginalnych detali wykończenia. – Chciałam zostawić elementy finiszu w niezmienionej formie – mówi. Stąd w projekcie oryginalny kołnierzyk, mankiety i rozporek z tyłu. To pozwoliło dokonać prawie niemożliwego – pogodzić w projekcie estetyki skrajnie różnych marek. Choć Kuczyńska w autorskich kolekcjach korzysta z denimu, praca była dla niej ciekawym wyzwaniem. – Materiały, których używam w swoich kolekcjach, znacznie się różnią od charakterystycznego dżinsu Levi’s – są miękkie, lekkie, bardziej plastyczne – wyjaśnia. Ale do denimu ewidentnie ją ciągnie, właśnie rozwija dżinsową linię swojej marki i planuje mocniej ją komunikować, bo dżins uważa za klasykę współczesnej mody i kobiecy niezbędnik. – Te dwie rzeczy świetnie zbiegły się w czasie, tak często bywa – podsumowuje. 

(Fot. Materiały prasowe)

Ołowska chętnie w swojej sztuce nawiązuje do mody. Współtworzyła sesje zdjęciowe dla „Vogue Polska”, na zaproszenie The Kitchen – światowej mekki performance’u – zrobiła kostiumy bożków słowiańskich inspirowanych rycinami Stryjeńskiej. Queerowa grupa artystów tańczyła w nich balet. Dziś szykuje projekt Naughty Nymphs in the Courtyard of the Favorites w Art Institute w Chicago. Głównymi bohaterkami performance’u są wszechstronnie utalentowane kobiety ze świata mody.

Na początku twórczości nawiązywała do mody konstruktywistycznej i modernizmu, potem do nostalgii za ubiorem z PRL, dziś wchodzi w tematy ubioru symbolicznego. Praca z tkaniną nie jest dla niej niczym nowym, ale dokończenie gotowej, symetrycznej formy stworzonej przez inną artystkę okazało się wyzwaniem. Na prawej piersi wzorem punków przypięła ręcznie malowany pin ze scenką flirtu z obrazu Stryjeńskiej „Śmigus Dyngus”, na plecach namalowała dekoracyjny napis Slavic Goddess – przewijający się w jej multidyscyplinarnej twórczości. Kolor też ma tu znaczenie. Stanęło na srebrze – delikatnej barwie, która miała uszanować subtelność projektowania Kuczyńskiej, nawiązać do metalowych detali wykończenia dżinsu, ale i odbijać rzeczywistość.

Głównym elementem, zarówno symbolicznym, jak i dekoracyjnym, jest tu jednak pas – ostatni zamykający pracę nad projektem element. Inspiracją do jego stworzenia były kolorowe wstążki o różnorodnym znaczeniu. Wykorzystywano je do wróżenia, były ważnym elementem słowiańskich obrzędów, w historii zyskiwały konteksty polityczne i związane z seksualnością. Taki – dekoracyjny, ale wieloznaczny element – wydawał się Ołowskiej szczególnie interesujący. Pasy płótna malarskiego pomalowała z jednej strony temperami – techniką używaną przez Zofię Stryjeńską – na kolory zaczerpnięte z jednego z jej rysunków. Kuczyńska nadała całości formy i proporcje – koniec pasa pięknie zbiega się z rąbkiem płaszcza. 

Projekt można licytować w ramach 29. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy: Kup płaszcz projektu Pauliny Ołowskiej i Ani Kuczyńskiej    

Redakcja Vogue.pl
Proszę czekać..
Zamknij