Znaleziono 0 artykułów
25.04.2022
Artykuł partnerski

Manuela Gretkowska i Ofelia gwiazdami kampanii Puma She Moves Us

25.04.2022
Fot. Materiały prasowe

Każda z nas jest wyjątkowa. Ale choć właśnie na tym polega nasza siła, kobiety często porównują się do siebie, nie dostrzegają własnego potencjału ani piękna. W manifeście stworzonym dla najnowszej odsłony akcji PUMA She Moves Us Manuela Gretkowska i Ofelia przekonują, że żadnej z nas nie da się porównać z kimkolwiek innym.

„Dużo nam to odbiera/ A przecież umiemy się wspierać/ Dlatego/ Powiedz mi bez wahania/ Że jestem bez porównania” – w manifeście, który stworzyły razem Manuela Gretkowska i Ofelia, nawołują inne kobiety, aby się wspierały i wzajemnie wzmacniały swój indywidualizm. Niepokorna ikona polskiego pisarstwa i wyrazista postać autorskiej sceny pop spotkały się w niecodziennym projekcie marki PUMA.

Fot. Materiały prasowe

Artystki stworzyły międzypokoleniową wypowiedź o potrzebie kobiecej solidarności i o tym, co czasem staje jej na drodze. Nam opowiadają, co pozwala im budować własną samoocenę, do czego prowadzi porównywanie się z innymi i dlaczego tak ważne jest, by doceniać swoją wyjątkowość.

Porównywanie siebie do innych często wynika z niskiej samooceny. Co pozwala wam ją budować, a co ją obniża?

Manuela Gretkowska: Kobiety przez lata były traktowane jak towar wystawowy. Porównujemy więc głównie swój wygląd. Mężczyźni raczej nie porównują swojego wyglądu do innych. Konkurują na gadżety i pozycje. Natomiast niska samoocena kobiet jest nam wdrukowywana już od przedszkola. Dziewczynki dostają książeczki o księżniczkach i kosmetyki, aby mogły się pomalować i wyglądać jak księżniczki. A o księżniczkę stara się książę, tę najpiękniejszą. „Kopciuszek” jest bajkową klątwą rzucaną na kolejne pokolenia. Mam nadzieję, że albo się tę bajkę unowocześni, albo przestanie powielać. Co pozwala budować samoocenę? Pewność, że nie wszystko zależy od wyglądu, że jesteśmy w czymś dobre i wartościowe. Kobiety hoduje się na patriarchalnej pożywce wiecznego braku doskonałości, a więc niepewności. Potem wykorzystuje je kapitalistyczny ideał piękna – możesz sobie kupić kosmetyki, nowy nos, bo jesteś tego warta. 

Fot. Materiały prasowe

Ofelia: Budować samoocenę pomaga praktykowanie miłości do samego siebie, czyli dbanie o swoje zdrowie, przebywanie w atmosferze, która nas uwrażliwia, wśród ludzi, którzy nas inspirują i uczą nas nie oceniać. Samoocena to w jakimś sensie granica, którą każdy ma inną, ale na pewno nikomu nie pomaga przebywanie zbyt często w social mediach.

Wysoka samoocena jest czymś, co wynosimy z domu, czy może raczej budujemy ją całe życie?

MG: Ja swoją wyniosłam z domu, ale były sytuacje, i to całkiem niedawno, że pękłam i wycofałam się ze współpracy w fajnym projekcie medialnym. Grupa była męska, nikt mnie nie wyrzucał, nie krytykował. Jednak nie wytrzymałam napinki emocjonalnej i odpuściłam, czując, że jestem gorsza. Żałuję. Nie miałam wsparcia. Dlatego tak ważna jest kobieca solidarność. Faceci się z tym niemal rodzą, grają w jednej drużynie przeciw innej. My przez dziadowski spadek jesteśmy same przeciw całemu światu. Patriarchat tak to kiedyś urządził, że zabiegałyśmy o względy pana i władcy, pokonując inne kobiety.

O: Samoocena to zdecydowanie coś, co budujemy całe życie. Ale ono zaczyna się w domu, akceptacja i miłość na starcie umacniają do samego końca.

Fot. Materiały prasowe

Jakie życiowe doświadczenie sprawiło, że poczułyście się niepowtarzalne, wyjątkowe?

MG: Tatuś mówił mi, że jestem jedyna na świecie. I tak pewnie było – dla niego jedyna. Potem, wśród normalnych ludzi bywało różnie. Na studiach, gdy zaczynałam pisać książki, usłyszałam od kumpla: – Po co chcesz pisać? Jest już dość książek… Momentem, gdy poczułam się kimś bardzo innym, była emigracja do Francji. Na kursie języka, wśród zamożnych młodych ludzi z USA i Zachodu, odkryłam, że mam odstającą od średniej wyobraźnię. Mimo że wychowałam się w biednym, szarym PRL-u, więc powinnam być uznawana za ubogą krewną. Kilka lat temu na Uniwersytecie w Berkeley zaprzyjaźniony japoński profesor powiedział mi, że jestem nienormalna. Trochę zgłupiałam, słysząc to. Widząc moją minę, poprawił się: – To znaczy: wyjątkowa. Powód, poza wschodnioeuropejską erudycją, był banalny. Graliśmy w kasynie – ja pierwszy raz i wygrałam, bo nie znając reguł pokera, nie czułam ryzyka.

O: Mnie poczucie bycia wyjątkową daje miłość osób, które mnie otaczają. Zaczęłam otaczać się wartościowymi ludźmi. Może w ogóle jest ich mniej, ale ich obecność inspiruje mnie do bycia sobą.

Fot. Materiały prasowe

Wiele młodych kobiet porównuje się do niedoścignionych ideałów, które widzą w mediach społecznościowych. Czy aby przestać to robić, powinny przestać z nich korzystać? To chyba dla młodego pokolenia mało realne.

MG: W szwedzkich szkołach uczniowie mają zajęcia z samoobrony medialnej. Uczą się tam, jak odróżniać fake newsy od rzetelnych informacji, jak działają algorytmy, jak wygląda prawdziwe życie influencerów. Takie zajęcia pozwalają zajrzeć pod pozłotko mediów, odczarować Alicji krainę wzorów i pokus. Szkołę powszechną wymyślono w XIX wieku po to, aby przygotować młodych ludzi do życia i pracy. Dlaczego mielibyśmy zrezygnować z tego teraz? Na ulicy nie spotkam przecież rachunku różniczkowego, spotkam natomiast reklamy. Trzeba umieć się poruszać w wojnie konsumenta z towarem, nauczyć się odbezpieczać granat pokus. 

O: Ale powinniśmy też zastanowić się, do czego to porównywanie prowadzi. Czy to jest obserwacja, czy raczej coś, co wpływa na nas negatywnie? To indywidualna odpowiedzialność wszystkich. Można się porównywać i czuć własną autonomię. Pomaga świadomość tego, kim się jest. Łatwo kopiować i czuć się jednocześnie niewystarczającą, kiedy ma się problem ze znalezieniem własnej tożsamości.

Fot. Materiały prasowe

A może powinnyśmy przestać porównywać się do innych, a zacząć tylko do siebie, starać się dążyć do lepszej wersji nas samych?

MG: To bardzo buddyjska propozycja, porównywanie tylko do siebie samej, najlepiej „do twarzy sprzed urodzenia”. Tak mówią buddyści. Nam pokazuje się cudze, piękne i nierealne często twarze. Żeby porównywać się tylko do siebie, trzeba mieć wysoką samoocenę i pragnienie samorozwoju, nie konkurencji. Kapitalizm wypatroszył nas z pewności siebie, nigdy nie będziemy dość piękni ani bogaci. Można iść pod prąd, być kontrkulturową outsiderką. Stać na to artystów, dziwaków. Jeśli uda im się osiągnąć coś spektakularnego, stają się ikonami komercji. Reszta ich naśladuje i tak koło się zamyka.

O: Dla mnie zawsze w życiu bardzo ważne były rozwój i praca nad sobą. Nie da się porównywać bez punktu odniesienia. Dlatego zestawianie siebie z kimś, z kim nie mamy nic wspólnego, rodzi kompleksy. Natomiast moim problemem jest częściej to, że nawet pracując nad sobą, zwłaszcza intensywnie, łatwo przeoczyć to, do czego udało się dojść, zagubić radość z samej wyprawy w drodze do celu.

Fot. Materiały prasowe

A co z ubraniem, tym, co na siebie zakładamy? Ono również może sprawić, że poczujemy się wyjątkowe?

MG: Dawniej kobiety mogły wyrażać swoją indywidualność jedynie strojem. Teraz strój – najlepiej znanej marki – ma wyrażać naszą indywidualność. Bardzo rzadko na polskich ulicach spotykam kobiety, nawet dziewczyny, ubrane po swojemu. Wymuszona, niewrodzona elegancja boi się śmieszności, przez co staje się mundurowa. Podziwiam odwagę ekscentryków. Nie zamożnych ludzi, których stać na przełamanie stylu czymś równie stylowym i drogim, ale właśnie tych, którzy zakładają coś od czapy, co staje się sztuką. 

O: Mój styl zawsze był przedłużeniem osobowości. Każdy element mojej garderoby traktuję osobiście. Sukienki i kurtki są nie tylko moją zbroją, ale dzięki nim prowadzę dialog z otoczeniem.

Polska odsłona She Moves Us jest częścią kampanii globalnej, której twarzą jest Dua Lipa. Platforma She Moves Us ma na celu zachęcić dziewczynki i młode kobiety do dzielenia się swoimi herstoriami, a także do połączenia sił na rzecz praw dziewcząt i kobiet na całym świecie. PUMA współpracuje z partnerami i organizacjami, by przełamywać bariery uniemożliwiające dziewczynkom uprawnianie sportu. Jednym z partnerów jest organizacja Women Win, która poprzez sport wspiera dziewczęta i kobiety na całym świecie.

Natalia Jeziorek
Proszę czekać..
Zamknij