Znaleziono 0 artykułów
09.05.2021

Najpiękniejsze agroturystyki, hotele i pensjonaty na Dolnym Śląsku

09.05.2021
(Fot. Materiały prasowe)

Średniowieczne zamki, tajemnicze sztolnie, jaskinie, wygasłe wulkany i góry jak z baśni. Autorka „Odetchnij od miasta. Dolny Śląsk”, Sylwia Kawalerowicz, przemierza region, odkrywając nieoczywiste atrakcje turystyczne, regionalną kuchnię i malownicze miejsca do spania. Oto jej 10 sprawdzonych adresów.

Vegan House

(Fot. Paweł Zasada)

Całoroczne klimatyzowane i ogrzewane namioty na górskiej łące, wyposażone we wszystko, co niezbędne do wygodnego spędzania czasu. Leżąc w wielkim łóżku, przez przezroczystą ścianę można oglądać gwiazdy i wschody słońca, a o poranku zjeść na tarasie wegańskie śniadanie.

Dom Tkacza

(Fot. Zdjęcie z archiwum gospodarzy)

Przed laty budynek był siedzibą tkaczy, podobnie jak wiele gospodarstw w okolicy. Budynek przetrwał jako jeden z niewielu. Wojtek, który znał ten dom jeszcze z czasów dzieciństwa, odrestaurował go i wyremontował, przywracając mu dawny „tkacki” charakter. Zadbał jednocześnie o nowoczesne szczegóły – jak eleganckie łazienki i wygodne łóżka. Goście mogą liczyć na dostawę świeżych produktów – domowego pieczywa, kiszonek, jajek i warzyw.

Domy Słońca

(Fot. Zdjęcie z archiwum gospodarzy)

Trzy oryginalne, ręcznie robione jurty przywiezione znad Bajkału. Każda ma nieco inny charakter. Słońce to jurta utrzymana w azjatyckim stylu, wykorzystująca tradycyjną ornamentykę i kolory. Wiatr jest bardziej nowoczesna, rodzinna. W trzeciej – Etno – wyposażonej tylko w oryginalne sprzęty może zanocować na podłodze nawet 10 osób. Jest też idealna do medytacji czy jogi.
Jurty mają dobudowane łazienki, a ogólnodostępna kuchnia znajduje się nieopodal, podobnie jak przestrzeń wypoczynkowa z hamakami.

Pałac Rząsiny

(Fot. Zdjęcie z archiwum gospodarzy)

Nocleg w XVI-wiecznym pałacu, w którym podczas drugiej wojny światowej Luftwaffe urządziła swój tajny instytut badawczy? Proszę bardzo!
Absolutnie niesamowity, pełen tajemniczych zakamarków renesansowy pałac z wielkim poświęceniem odnawiany jest przez Małgorzatę Tausz, architektkę, która zakochała się od pierwszego wejrzenia w otoczonym wiekowym parkiem podupadającym domiszczu. Właścicielka odkrywa ukryte w nim skarby i krok po kroku przywraca je do życia.

Wieściszówka

(Fot. Paweł Zasada)

Duży jasny dom w sercu Rudaw Janowickich może przyjąć nawet 35 osób. Dookoła rozległy ogród, a niemalże za płotem szlak na Kolorowe Jeziorka – jedną z głównych atrakcji w okolicy.

Dom nad Potokiem

Przyjazny dom gościnny, położony na końcu drogi w malutkiej miejscowości Proszowa, to świetna baza wypadowa w Izery. Do dyspozycji gości jest wielka zielona łąka ze wspaniałym widokiem na góry. Można na niej poleżeć w hamaku albo zrobić tu ognisko.

Villa Pepita, Titina, Klara

(Fot. Zdjęcie z archiwum gospodarzy)

Wyremontowane XIX-wieczne wille wczasowe z 20 pokojami i ośmioma apartamentami, położone w malowniczym Międzygórzu, tuż na skraju lasu, nad rwącym potokiem. Wypoczynek w historycznych wnętrzach uprzyjemni gra w bilard albo wizyta w tureckiej łaźni hammam.

U Organistów 

(Fot. Zdjęcie z archiwum gospodarzy)

Przepięknie zaprojektowane apartamenty mieszczące się w dawnej szkole parafialnej w centrum malutkiego miasteczka Wleń. Goście mogą dodatkowo przeżyć tutaj prawdziwą kulinarną przygodę, którą zapewni Anna Komsta, twórczyni Stołu Kameralnego i autorka książki „Opowieści stołu. Ze Wschodu na Zachód”.

Hotel Dębowy

(Fot. Zdjęcie z archiwum gospodarzy)

Kameralny hotel w odrestaurowanej przedwojennej willi otoczonej przepięknym ponadstuletnim parkiem u podnóży Gór Sowich. Idealny dla osób szukających hotelowego standardu i ceniących możliwość relaksu w SPA, oferującym między innymi zabiegi z wykorzystaniem miodów z pobliskiej pasieki.

Wzgórze u owiec 

(Fot. Zdjęcie z archiwum gospodarzy)

Nowoczesną stodołę widać z daleka. Pewnie dlatego, że stoi na wzgórzu, a wokół nie ma w zasadzie nic. Oprócz widoków, bo tych w okolicy nie brakuje, dookoła tylko góry (Orlickie i Bystrzyckie), lasy i pola. Mostowice leżą tuż przy czeskiej granicy, pośród wąskich dróg, turystycznych i narciarskich szlaków. Nawet chwila spędzona tutaj sprawia, że człowiek marzy o tym, by zatrzymać się tu na dłużej. Tak zresztą było w przypadku gospodarzy, Beaty i Miłosza, którzy pewnego dnia trafili do Mostowic i już w nich zostali. 

Redakcja Vogue.pl
Proszę czekać..
Zamknij