Znaleziono 0 artykułów
24.06.2023

Big Book Cafe MDM: Literatura jest wokół nas

24.06.2023
Big Book Cafe (Fot. w_srodku @w_srodku)

– Big Book Cafe MDM to koncept bardzo światowy. To centrum literackie z przestrzeniami, które są przyjazne czytelnikom, ale też miejsce pozwalające kumulować energię twórców otwartych na eksperymenty – formalne, parateatralne, performatywne – opowiada Anna Król, współtwórczyni Big Book Festival, Big Book Cafe oraz nowego literackiego punktu w Warszawie. Rozmawiamy właśnie o Big Book Cafe MDM oraz o festiwalu, który w 2023 roku odbywa się pod hasłem „OtwieraMY się”.

Czym tak naprawdę jest Big Book?

Big Book to przede wszystkim Fundacja „Kultura Nie Boli”. Jesteśmy organizacją, która istnieje od 12 lat. Powstaliśmy, aby realizować Big Book Festival, który jest naszym flagowym i największym projektem. Po raz pierwszy odbył się w 2013 roku, co oznacza, że w tym roku mamy już 11. edycję. Chcemy pokazywać, że literatura to wszystko, co nas otacza: słowa, opowieści, seriale, muzyka. Poszerzać patrzenie na literaturę jako źródło inspiracji dla różnych dziedzin sztuki i życia.

Big Book Festival to z jednej strony wydarzenie lokalne, czyli angażujące warszawiaków, z drugiej – międzynarodowe, bo organizujemy spotkania z gośćmi z zagranicy. Nasze myślenie zawsze szło w stronę odczarowywania literatury, dlatego wydarzenia festiwalu od początku były bardzo eksperymentalne, łączyły teatr, film, muzykę, sztuki wizualne czy kulinaria.

Potem otworzyliście kawiarnio-księgarnię na warszawskim Mokotowie.

Big Book Cafe przy Dąbrowskiego to miejsce, w którym festiwal odbywa się codziennie. Od sześciu lat działamy w systemie repertuarowym, planując wydarzenia z przynajmniej miesięcznym wyprzedzeniem. Przeważnie jest ich kilkanaście w miesiącu, a czasem nawet ponad 20, co oznacza, że każdego dnia coś się dzieje. Kierowała nami chęć stworzenia mikroświata literackiego, połączenia przestrzeni eventowej z księgarnią i kawiarnią. W Big Booku stawiamy na książki sprawdzone w czytaniu, takie, które sami czytamy, analizujemy, a potem rekomendujemy. Staramy się być przewodnikami po tym, co warto czytać, bo czasem trudno zorientować się, co jest naprawdę wartościowe na rynku literackim. Rozmawiamy o tym w naszym podcaście „Książka w 5 minut”, ale też w tworzonych przez nas filmach (m.in. „Big Book Poleca”) i w Radiu 357, gdzie dwa razy w tygodniu rozmawiamy o wybranych tytułach.

Kiedy pojawił się pomysł na nowe miejsce w centrum Warszawy?

Jakiś rok temu zaczęliśmy myśleć, że świetnie byłoby pojawić się w nowej przestrzeni choćby dlatego, że ta przy Dąbrowskiego stała się dla nas po prostu za mała. Zdarzało się mnóstwo sytuacji, kiedy nie byliśmy w stanie pomieścić publiczności na naszych wydarzeniach. Zaczęliśmy szukać miejsca, które będzie większe i da nam nowe możliwości eksperymentowania z literaturą. Big Book Cafe MDM ma aż trzy poziomy. Na parterze działa kawiarnia, z kuchnią wegańską i wegetariańską, a na górze mamy profesjonalnie przygotowaną scenę i sporą autorską księgarnię.

Big Book Cafe (Fot. w_srodku)

Big Book Cafe MDM to koncept bardzo światowy. To centrum literackie z przestrzeniami, które są przyjazne czytelnikom, ale też miejsce, które pozwala kumulować energię twórców otwartych na eksperymenty – formalne, parateatralne, performatywne. Widzimy, że to, co tworzymy, jest innowacyjne w skali Europy.

Sporo elementów w nowej przestrzeni wygląda na oryginalne. Co było wcześniej w tym miejscu?

To miejsce jest bardzo ciekawe z punktu widzenia historycznego. Niemal od powstania MDM, od 1953 roku, mieściła się tu księgarnia. Była to jedna z pierwszych, dużych powojennych warszawskich księgarni, miejsce, w którym, jak na tamte czasy, odbywało się dużo innowacyjnych wydarzeń literackich – czytanie fragmentów premierowych książek czy spotkania z pisarzami.

Z kolei patrząc z perspektywy architektonicznej – ta przestrzeń jest dla nas wyzwaniem. To miejsce objęte jest opieką konserwatora zabytków. Od początku było dla nas ważne, aby zachować dawny klimat lokalu, jednocześnie tworząc klimat charakterystyczny dla nas – miejsce kolorowe, nowoczesne, z twistem. Pozostały więc oryginalne marmury, zdobienia ścian i sufitów, część dawnej mozaiki na posadzce i sporo półek na książki. W wyremontowanym wnętrzu pojawiły się oryginalne meble z lat 50. i 60. lub nawiązujące do ich stylistyki: fotele „Liski”, fotele „366” projektu Józefa Chierowskiego, krzesła patyczaki, stolik kawiarniany zaprojektowany przez Hannę Lachert czy czechosłowacka półka projektu Ludvíka Voláka. Współczesne gorseciki na barze nawiązują do tych warszawskich z lat 30.

Big Book Cafe (Fot. w_srodku)

Big Book Cafe MDM, jak każda tworzona przez nas przestrzeń, musi być przyjazna. Po kilkuletnich doświadczeniach z Mokotowa wiemy, czego ludzie potrzebują. Mamy więc kanapy do czytania na parterze i miejsca do wygodnego przeglądania książek przy półkach z książkami na piętrze.

Miałyście jakąś pomoc w projektowaniu tej przestrzeni?

Już po raz drugi w planowaniu wnętrza pomagały nam dziewczyny z Qbik Design, ale ja też mam zacięcie plastyczne, od lat projektuję grafikę, więc wiele rzeczy powstało też w mojej głowie.

Big Book Cafe (Fot. w_srodku)

Działając jako fundacja, staramy się dysponować środkami, które są nam powierzane, w jak najbardziej odpowiedzialny sposób. Wiele rzeczy robiliśmy więc sami, korzystając z naszych talentów i sił. Same z Pauliną i Julią malowałyśmy ściany, lakierowałyśmy podłogę. Mój narzeczony, Michał Idzikowski, wyremontował dla nas piękne stare, fabryczne lampy i zbudował stół inspirowany parkietem z lat 60., a Mikołaj Rejs już po raz drugi stworzył dla nas we wnętrzu bajkowy mural pod hasłem „A Ty, co dziś przeczytałeś?”. Ten pierwszy jest na budynku, w którym mieści się Big Book Cafe przy Dąbrowskiego 81. Do wsparcia remontu udało nam się zaprosić sponsorów i darczyńców – m.in. firmy Paradyż, Tikkurila, Castorama.

Poprosiliście też o wsparcie na Patronite.

Jesteśmy organizacją, która pozyskuje środki na działalność statutową ze źródeł publicznych, więc staramy się je mądrze wydawać i przeznaczać w całości na stały program literacki. Przez ostatnie lata wiele osób pytało nas, jak mogą pomóc. Wpłacały darowizny, angażowały się w targ społeczny, z którego sprzedaż książek zasila konto fundacji. Wszystkie nasze wydarzenia są bezpłatne, więc wiele osób, wspierając nas co miesiąc na Patronite.pl, traktuje to jak wydanie pieniędzy na bilet – do kina, teatru, na koncert. To wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Stworzenie takiego miejsca to nie tylko wyzwanie logistyczne, ale i finansowe. Remont w dzisiejszych czasach to ogromne koszty.

A co będzie się działo w przestrzeni na dole?

Planujemy organizować tam działania łączące literaturę z różnymi dziedzinami sztuki. Tam więc będą odbywać się warsztaty literacko-fotograficzne, które będą uświadamiały, jak różne efekty można uzyskać, fotografując i pisząc. Planujemy też zajęcia jogi z książką i podstawowyo trening uważności, aby bardziej komfortowo czytać i radzić sobie ze skupieniem. Przymierzamy się też do działań przeznaczonych dla najmłodszych czytelników: zabaw z tekstem, ale też uczenia rozumienia, czym jest książka jako obiekt.

Na Mokotowie jesteście bardzo sąsiedzcy, a tutaj, w ścisłym centrum, otwieracie się znacznie bardziej na Warszawę.

Na Dąbrowskiego z jednej strony jesteśmy miejscem lokalnym, z drugiej – przyjeżdżają do nas ludzie z różnych części Warszawy. Tutaj zaczynamy nową misję – na razie sprawdzamy, kim będą nasi goście. Zależy nam na tym, żeby odmieniać przestrzeń Śródmieścia, budować kulturę literacką, być jeszcze bliżej tych, którzy potrzebują spełniać swoje książkowe potrzeby. Jesteśmy w centrum, które jest z jednej strony zabiegane, z drugiej agreguje ludzką energię. Na Mokotowie bardzo zmieniła się okolica, w której powstawaliśmy prawie siedem lat temu. Pojawiły się tam nowe miejsca, stare ożyły, zyskały nową siłę i mam nadzieję, że tu będzie podobnie. Naszym celem jest stać się pierwszym oczywistym adresem literackim – do którego przychodzi się po książki i przeżycia.

Big Book Cafe (Fot. w_srodku)

Właśnie zaczyna się Big Book Festival, który odbywa się w nowej siedzibie na warszawskim MDM-ie. Co nas czeka na tegorocznym festiwalu?

Myślenie o otwarciu tego miejsca połączyliśmy z myśleniem o festiwalu. Dzięki temu powstał repertuar całego miesiąca otwarcia, którego kulminacją jest Big Book Festival. Jak zwykle towarzyszy nam hasło otwierające, które w tym roku brzmi „OtwieraMY się”. To otwarcie zarówno nowego miejsca: na miasto i dzielnicę, ale też otwarcie się na drugiego człowieka oraz dosłownie – otwarcie książki i eksplorowanie nieznanego świata.

W tym roku wiele wydarzeń festiwalowych będzie dotykać tematu samotności. Samotności w nowoczesnym mieście, trudności w utrzymywaniu relacji, samotności twórczej, zagubienia we własnych emocjach. Będziemy rozmawiać o budowaniu relacji wynikającym właśnie z otwarcia się na innych. W programie znalazła się na przykład debata ekspertów i artystów o przeciwdziałaniu radykalizacji postaw poprzez sztukę. Z kolei pisarz Wit Szostak opowie o samotności twórcy. W maratonie myśli i słów pisarki i pisarze (m.in. Krzysztof Varga, Anna Dziewit-Meller, Łukasz Orbitowski) podzielą się ważnymi, uwrażliwiającymi ich fragmentami tekstów zaczerpniętymi z dzieł innych pisarzy. Na zamknięcie festiwalu pokażemy spektakl w reżyserii Yury Dziwakou; według pomysłu i z udziałem Natalii Lange; który bierze na warsztat książkę „Niepokój przychodzi o zmierzchu” Marieke Lucasa Rijnevelda.

Big Book Cafe (Fot. w_srodku)

Ta książka także mówi o wyobcowaniu i próbie odnalezienia siebie w nieprzyjaznym świecie. Będzie wreszcie antysamotnościowe wydarzenie taneczne „Gdzie jesteś, piękny świecie?”, nawiązujące do książki Sally Rooney, która pisze o samotności 20- i 30-latków. Będzie można potańczyć do pulsującego rytmu literatury miksowanej przez Buslava. I po prostu pobyć razem.

Anna Król kieruje Fundacją „Kultura nie boli”, wymyśliła i założyła Big Book Festival i Big Book Cafe. Zawsze chce robić wszystko inaczej i na nowo. W pracy nie lubi powielać schematów i wciąż eksperymentuje.

Czyta dużo i szybko, zwłaszcza współczesną polską literaturę, której jest niezłą znawczynią. Dla odprężenia sięga po kryminały. Wegetarianka i miłośniczka zwierząt, ma w swojej bibliotece duży wybór książek o tematyce ekologicznej, a w domu dwa psy – Miszę i Rysia. Kiedy nie czyta, wspina się lub daje sobie wycisk na treningach crossfitu.

Jest autorką książek „Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie”, „Wszystko jak chcesz. O miłości Jarosława Iwaszkiewicza i Jerzego Błeszyńskiego”, „Spotkać Iwaszkiewicza. Nie-biografia” i „Kamienny sufit. Opowieść o pierwszych taterniczkach”.

Kaja Werbanowska
Proszę czekać..
Zamknij