Znaleziono 0 artykułów
06.09.2018

Ukraińskie marki podbijają Europę

06.09.2018
Anton Belinskiy jesień-zima 2018-2019 (Fot. materiały prasowe)

Słyszeliście już o Ksenii Schnaider, Bevzie i Chakshyn? Młode ukraińskie marki, które podbijają Europę, odważnie czerpią z narodowej kultury, ale nieobce są im awangardowe dekonstrukcje, oryginalne podejście do street wearu i żonglowanie tradycyjnym rozumieniem płci. 

Bevza

Bevza jesień-zima 2018-2019 (Fot. Frazer Harrison, Getty Images)

Biała sukienka to nie tylko flagowy i jeden z pierwszych produktów, które miała w swojej ofercie ta ukraińska marka, ale cały koncept, wokół którego obudowała ją jej założycielka, Svetlana Bevza. Wierząc, że element ten powinien znaleźć się w szafie każdej kobiety, projektantka posługuje się nim jako płaszczyzną, na której może bawić się minimalistyczną, lecz wyjątkowo wyrazistą konstrukcją. Długie modele wyposaża w gorsetowe wstawki, eksperymentuje z dzianiną, jedwabiem i organzą, oraz tworzy sukienki-hybrydy bazujące na połączeniu wełnianej góry i sztywnego, szytego z koła dołu.

Bevza jesień-zima 2018-2019 (Fot. Frazer Harrison, Getty Images)

Minimalizm według Bevzy w żadnym wypadku nie zaburza jednak kobiecej sylwetki. Stonowana paleta kolorystyczna uwypukla szlachetność tkanin i krojów, w których poszerzone ramiona towarzyszą mocno zarysowanej talii, a nie zawsze korzystna długość midi zostaje wzbogacona o wydłużające optycznie sylwetkę detale.

W kolekcji na sezon jesień-zima 2018-2019 nadal dominują sukienki (nie tylko białe, ale też pistacjowe, czarne i w kolorze kości słoniowej), kroku jednak dotrzymują im okrycia wierzchnie: skórzane, dwurzędowe płaszcze z mocno podkreślonymi ramionami, sztuczne futra i puchówki, które pozbawione zostały  sportowego charakteru.

Mimo że studio Bevzy mieści się w Kijowie, swoje kolekcje od dwóch sezonów pokazuje  w Nowym Jorku. Najnowszą na sezon wiosna-lato 2019 roku zaprezentuje już 10 września.

Anton Belinskiy

Anton Belinskiy jesień-zima 2018-2019 (Fot. materiały prasowe)
Pikowana kurtka projektu Antona Belinskiyego (Fot. Albert Urso, Getty Images)

Urodzony i wychowany na Ukrainie Anton Belinskiy autorską markę założył w 2009 roku. Już rok później po raz pierwszy zaprezentował swoją kolekcję na tygodniu mody w Kijowie. Jako przedstawiciel młodego pokolenia Ukraińców, którzy swoje pragnienie wolności i narodowej tożsamości manifestują poprzez działania artystyczne, Belinskiy od początku odważnie czerpał z narodowego dziedzictwa i kultury. Stawiał sobie przy tym pytanie, jak jego ojczyzna postrzegana jest na świecie. Inspiracje, które gromadzi nie tylko szperając w archiwach, ale też nieustannie podróżując po zapomnianych regionach Ukrainy, przekładają się na awangardowe, ale nadal nadające się do noszenia kolekcje.

Anton Belinskiy jesień-zima 2016 (Fot. Albert Urso, Getty Images)

Nowoczesny streetwear miesza się w nich z modą sportową z lat 90., a tradycyjny ukraiński ubiór z androgynicznym podejściem do sylwetki. Jedną z pierwszych marek, której przedstawiciele dostrzegli talent Belinskiyego i zaprosili go do współpracy, było New Balance. Stworzył z nią limitowaną kolekcję sneakersów. Do udziału w swoim nowojorskim pokazie zaprosił go natomiast kolektyw VFiles. Projektant był też nominowany do prestiżowej nagrody LVMH. W październiku po raz pierwszy pokaże swoją kolekcję w Paryżu.

Anna October

Bettina Looney w sukience projektu Anny October (Fot. Christian Vierig, Getty Images)

Aimee Song, Reese Blutstein i Norweżka Annabel Rosendahl to tylko kilka influencerek, które zakochały się w asymetrycznych, zdekonstruowanych i wykończonych falbanami sukienkach projektu Anny October.

Finalistka konkursu LVMH sprzed trzech lat w błyskawicznym czasie zaskarbiła sobie także sympatię kupców, a jej wyróżniające się na tle ukraińskiej konkurencji projekty można kupić już między innymi na włoskiej platformie Moda Operandi, Matches Fashion czy stacjonarnie, w domu towarowym Harvey Nichols w Hong Kongu. 

October nie ogranicza się jedynie do romantycznych, dziewczęcych sukienek i falbaniastych topów, a  inspiracji szuka w kulturze, historii i sztuce. Największy sukces jeszcze przed nią.

Flow The Label

Flow The Label jesień-zima 2018-2019 (Fot. Materiały prasowe)

– Zawsze pasjonował nas rysunek i projektowanie graficzne – mówią w rozmowie z Vogue.pl założycielki Flow The Label, Ukrainki Veronika i Viktoriia. Ich marka to typowy przykład konceptu do it yourself. Są jej operacyjnymi mózgami, dyrektorkami kreatywnymi, projektantkami, jedynymi właścicielkami i nadzorują wszystkie etapy produkcji.

Flow the Label skierowane jest to aktywnych i nowoczesnych kobiet, które z jednej strony kochają trendy, a z drugiej oczekują, że ich ubrania będą wygodne i łatwe w noszeniu. To bardzo wyważony miks klasycznych motywów i inspiracji stylem retro z osadzonymi w trendach detalami. Kierunek ten można zauważyć chociażby w kolekcji na sezon jesień-zima 2018-2019. Klasyczne szmizjerki w odcieniu ciepłego beżu mają asymetryczne, szyte klinowo wykończenie i kontrastujący sznurek w pasie, ołówkowa spódnica jest sznurowana wzdłuż boków, a w pasie ma przypiętą „nerkę”. Z kolei z pozoru skromna sukienka z wełny wyposażona została w zmysłowe, koronkowe panele. 

– Dużo podróżujemy, nasycając się kulturą i tradycjami miejsc, które odwiedzamy – mówią projektantki. – Inspiracje te błyskawicznie znajdują odzwierciedlenie w naszych kolekcjach.

Sukces osiągnięty na lokalnej Ukrainie dawno przestał im jednak wystarczać. – Bardzo ważne jest dla nas to, żeby wznieść naszą marką na wyższy, światowy poziom – mówią. – Chciałybyśmy zobaczyć nasze projekty w największych i najbardziej prestiżowych sklepach na świecie.

Swoje kolekcje pokazywały do tej pory podczas tygodni mody w Kijowie i Tblisi, były też częścią ukraińskiego showroomu w Paryżu.

Chakshyn

Chakshyn jesień-zima 2018-2019 (Fot. Materiały prasowe)

Dwoistość to słowo klucz do zrozumienia twórczości młodych ukraińskich projektantów, Dimy Chayuna i Antona Yakshyna, którzy wspólnie założyli markę Chakshyn. Jak sami mówią, ich projekty balansują na, nierzadko bardzo cienkiej, granicy między formalno-elegancką a kobiecą garderobą oraz między tym, co z reguły postrzegane jest jako męskie i kobiece.

Wizja ta przejawia się nie tylko w częstym zastosowaniu dekonstrukcji, oversize’owych fasonów i adaptowaniu elementów mody męskiej do typowo damskich krojów. Tym, co najbardziej intryguje w twórczości Chayuna i Yakshyna, to bardzo osobliwe podejście do detali. W ubraniach z metką Chakshyn ich zastosowanie nie ogranicza się bowiem jedynie do ozdobników. Tworząc w ramach koncepcji „ty decydujesz”, wyposażają swoje projekty w detale, które można odpinać oraz dowolnie umiejscawiać, mnożąc w ten sposób liczbę zastosowań jednego konkretnego modelu. W sezonie jesień-zima 2018-2019 wychodzą nieco poza te ramy, a ogólną wizję urozmaicają inspiracjami zaczerpniętymi ze sztuki modernistycznej, formalnych uniformów z XIX wieku i kultury Orientu.

A.M.G.

A.M.G. jesień-zima 2018-2019 (Fot. materiały prasowe)
A.M.G. jesień-zima 2018-2019 (Fot. materiały prasowe)

A.M.G to młoda ukraińska marka, o której wiadomo stosunkowo niewiele. Nie przeszkodziło to jednak w ubraniach z jej metką zakochać się najpierw rodzimym, a następnie europejskim it-girls.

Jej założycielka i główna projektantka, Alena Bettyar podkreśla, że najbardziej zależy jej na tym, aby ubrania i dodatki, które wychodzą z jej atelier, były piękne, ale też wygodne, a więc łatwo znajdowały zastosowanie w sytuacjach dziennych i wieczorowych.

A.M.G ma być odzwierciedleniem zmiennej natury nowoczesnej kobiety, która jednocześnie wie, czego chce, ale chętnie poszukuje też nowych inspiracji i łatwo wychodzi ze swojej strefy komfortu. Mocną stroną marki są okrycia wierzchnie. W sezonie jesień-zima 2018-2019 są to między innymi grube, skórzane koszule, dwustronne kożuchy do kostek i oversize’owe trencze.

Ksenia Schnaider

Ksenia Schnaider jesień-zima 2018-2019 (Fot. materiały prasowe)

– Estetyka retro nas nie interesuje – mówili niedawno założyciele marki Ksenia Schnaider w rozmowie z Vogue.pl. Najbardziej znana na świecie ukraińska marka słynie z wybuchowej mieszanki stylu, której podwaliną co sezon są wspomnienia projektantów związane z lokalną modą z czasów ich młodości.

Ksenia Schnaider jesień-zima 2018-2019 / Fot. materiały prasowe

Anton i Ksenia,  którzy prywatnie są małżeństwem, znani są przede wszystkim z oryginalnego podejścia do dżinsu. Bawią się nim, przerabiają i tną, tworząc chociażby znane na całym świecie „demi-szorty”, kurtki z ciętego dżinsu, który z daleka zaczyna wyglądać jak futro, wykańczane frędzlami płaszcze i asymetryczne spódnice.

Ksenia nie ukrywa, że jej miłość do dżinsu podyktowana jest przede wszystkim praktycznymi względami (– Jest chyba najłatwiejszym w noszeniu materiałem – mówi). Jednocześnie co sezon jest w stanie odkrywać jego nowe, kreatywne rozwiązania, modyfikując chociażby stopień sprania czy zastosowane wykończenia. Fascynacja ta nie oznacza jednak, że marka Ksenia Schnaider to wyłącznie ubrania z dżinsu.

Ksenia Schnaider jesień-zima 2018-2019 (Fot. materiały prasowe)

Małżeństwo obróbce poddaje także inne materiały, w tym tiul i bawełnę, odważnie gra proporcjami i dowolnie interpretuje motywy związane z kulturą wschodniej Europy.  Tym ostatnim sporo miejsca poświęcono w kolekcji Resort 2019, w której przepych i nagromadzenie elementów miały odzwierciedlać podejście, jakie do ubioru mają osoby, które dorastały w Związku Radzieckim. Dla nich wyjście z domu oznacza przywdzianie najlepszych i najbardziej wartościowych elementów garderoby. 

W ubraniach tej ukraińskiej marki kilkakrotnie fotografowana była już Bella Hadid czy największa gwiazda pop tegorocznego lata, Dua Lipa. Swoją najnowszą kolekcję na sezon wiosna-lato 2019 projektanci zaprezentują na początku października w jednym z paryskich showroomów.

Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij