Znaleziono 0 artykułów
07.08.2021

Najlepsze kawiarnie i restauracje w Gdyni

07.08.2021
Luis Mexicantina (Fot. materiały prasowe)

Do Trójmiasta wpadamy na plażę, ważne wydarzenia kulturalne, choćby zbliżający się Literacki Sopot i Festiwal Miasto Słowa w Gdyni, no i dobre jedzenie. W modernistycznych kamienicach Gdyni kryją się restauracje ze smakami z całego świata w menu. Wybraliśmy 10 naszych ulubionych kawiarni i restauracji w Gdyni.

Umi Ramen: Japońska rozgrzewka 

ul. Starowiejska 38

(Fot. materiały prasowe)

Przy ulicy Starowiejskiej zjemy najlepszy bodaj ramen w Polsce. Japońska zupa smakuje tu jak w słynnym nowojorskim Momofuku. Zanim miejsce przejął właściciel Falli, bezdyskusyjnie jednej z najlepszych wegetariańskich restauracji działającej w Gdyni i kilku innych miastach, był tu warsztat samochodowy, a potem sklep mięsny. Teraz ściany zdobią murale łódzkiego artysty Maćka Polaka, pełno tu roślin, a kanapy są na tyle wygodne, że można się rozsiąść na dłuższą chwilę, by rozkoszować smakiem parującego bulionu. W wersji mięsnej bazą zupy jest bulion drobiowy. Do wyboru mamy ramen z wieprzowiną, jajkiem, edamame albo kalmarami. Roślinna opcja to bulion na paście miso albo wywarze sojowym (plus wędzone tofu, nori lub shitake). Oprócz zup polecamy także japońskie frytki na mały głód, idealne na jesień kimchi oraz dania z makaronem udon.

Sumo Ramen: Mistrzowie zupy

ul. Abrahama 12  

(Fot. materiały prasowe)

Niektórzy od Umi woli Sumo – lokal jeszcze mniejszy i jeszcze bardziej niepozorny. Malutkie wnętrze z muralem walczących zawodników sumo na ścianie, wypełnia zapach gotującej się zupy. Do wyboru k-bbq ramen, tokio style shoyu (z roladą z boczku), spicy salmon shio albo opcje wegańskie, a na dodatek sałatka z glonów goma wakame, pikle w sunomono czy pierożki gyoza.

Hashi Sushi: Daleki Wschód w Trójmieście

ul. Przebendowskich 38  

(Fot. materiały prasowe)

Hashi opanowało Gdynię, Gdańsk i Sopot. W każdym z tych miast mieści się lokal serwujący jedno z najlepszych sushi w Polsce. Warto tu przyjść z ekspertem od japońskich smaków, bo w ogromnym menu łatwo się pogubić. Najłatwiej zamówić jeden z precyzyjnie skomponowanych zestawów, ale największą frajdę sprawia dobieranie po jednym futomaki, nigiri albo sashimi według własnego uznania. Postęp prac nad rolkami można obserwować, siedząc przy sushi barze, gdzie masterzy uwijają się, by połączyć precyzję z prędkością. Na sushisceptyków czekają ramen, udon i stek z tuńczyka. 

Luis Mexicantina: Ostre smaki 

ul. 3 Maja 21 

(Fot. materiały prasowe)

Architekci Maciej Ryniewicz i Rafał Kaletowski – znani bywalczyniom i bywalcom Gdyni choćby z projektu willi Wincent – we wnętrzu modernistycznego budynku złożyli hołd meksykańskiemu architektowi Luisowi Barragánowi (przytłumione światło, czerwień i kafelki). W 2020 r. zwyciężyli dzięki temu w konkursie Gdynia Design Days na najlepsze komercyjne wnętrze. W menu wszystko z Meksyku: tacos z dorszem albo szarpaną wołowiną, empanadas z awokado, chile verdez z sosem na bazie papryczek jalapeño i quesadilla z salsą pico de gallo. Można tu siedzieć godzinami. 

Serio: Włoska kolacja 

ul. 3 Maja 21 

(Fot. materiały prasowe)

Wizytę w sąsiednim lokalu właścicieli Luis Mexicantiny warto zostawić sobie na wieczór we dwoje. Intymnym rozmowom sprzyja wystrój – przytulny, ale nowoczesny dzięki połączeniu drewna i betonu, brązu i czerwieni oraz roślin i przytłumionego światła. Jako że to włoska restauracja, testowanie menu zaczynamy od pizzy, choćby najprostszej margherity ze słodkim sosem pomidorowym. Potem przyjdzie czas na pasty – cannelloni czy lasagne, a w końcu na secondi, czyli saltimboccę albo stek z tuńczyka. 

Haos: Cała Azja na jednym stole

ul. Starowiejska 14 

(Fot. materiały prasowe)

Kolejna realizacja architektów Macieja Ryniewicza i Rafała Kaletowskiego. Neony, surowe stoły z drewna, mocne kolory ścian – różnorodność tego wnętrza może się równać tylko z eklektyzmem menu. Najlepiej wybrać się do Haosu dużą grupą, żeby popróbować jak największej liczby potraw z niemal wszystkich zakątków Azji. Obok pad thaia podaje się tu dim sumy, ramen konkuruje z wontonem, a garlic beef czy duck on wok przeplata się z curry. Właściciele przezornie oznaczają w karcie co ostrzejsze smaki, łatwo też o opcje wegańskie. 

Andiamo a Roma: Pizza al taglio

ul. Starowiejska 15

(Fot. materiały prasowe)

Lekarz z Włoch przyjechał do Trójmiasta za miłością. Teraz nie leczy, tylko gotuje. W Sopocie przy dworcu serwuje przekąski (carpaccio wołowe albo z ośmiornicy), pasty (choćby caccio e pepe i carbonarę) i specjały z rodzinnego kraju (można tu kupić chleb, mąkę czy kawę), a w mniejszym lokalu na przeciwko Haosu w Gdyni – rzymską pizzę na kawałki. Smaki codziennie trochę inne, ale zawsze znajdzie się miejsce dla klasyki – buffali, prosciutto di parma czy marinary. 

Mąka i Kawa: Wszystko z Włoch

ul. Świętojańska 65

(Fot. materiały prasowe)

Zlokalizowana w sąsiedztwie Gdynianki – jednej z pierwszych w mieście pizzerii – Mąka i Kawa serwuje smaki jak na włoskich wakacjach. Sery i wędliny są sprowadzane od sprawdzonych producentów, a ciasto – cienkie, lekkie i chrupiące – robi się na oczach wygłodniałych gości. Na liście przebojów znalazły się Salami Mascarpone, Portobello i Calabrese z kiełbaską. Warto też spróbować pizzy sycylijskiej, czyli prostokątnej, na puszystym cieście. A posiłek – jak Włosi – popić szatańskim espresso. 

Must Bake: Na osłodę 

ul. Mysłowicka 20

(Fot. materiały prasowe)

Zaczęło się od sopockiej pracowni, w której można było zamówić ciasta na wynos. Dziś jedna z najlepszych trójmiejskich cukierni kryje się w spokojnej uliczce niedaleko placu Górnośląskiego, ulubionego targu gdynian. Trudno nazwać kawiarnią dziuplę z dwoma stolikami (latem w ogródku wystawiane są kolejne trzy). Ale nie trzeba w Must Bake’u spędzić długich godzin, żeby skosztować najlepszych wypieków w okolicy. Na zapleczu powstają (wyłącznie z naturalnych składników) wszystkie delikatesy, które oglądamy w witrynie. Sernik nowojorski, tarty i torty można spersonalizować, a efekty dalekie są od okolicznościowego kiczu. Tu najbardziej liczy się smak, a ten jest zawsze niebiański, niezależnie od tego, czy wolimy Oreo, lawendę czy słony karmel. Pod okiem Wojciecha Błaszkiewicza-Okrągłego powstają też drożdżówki, desery walentynkowe i sezonowe ciastka.

Black & White Coffee: Kawa i ciastko

ul. Władysława IV 28

(Fot. materiały prasowe)

Kameralną kawiarnię przy Władysława IV łatwo przeoczyć, choć znajduje się na spacerowym trakcie między dworcem a portem. Jest tak malutka, że siedząc przy stoliku, słyszymy ożywione rozmowy sąsiadów, najczęściej o kawie (właściciele pozyskują ziarna z butikowych palarni), bo tu spotykają się jej gdyńscy fani, i ciastkach, które pysznią się w gablotce. Codziennie jest słodko, ale codziennie inaczej. Ostatnio zza szyby zachwycały kolorami biszkopt czekoladowy z kremem z prażonego kokosa, sernik tiramisu z kremem lawendowym i likierem pomarańczowym i sernik cytrynowy z wiśniami. Miejsce przyciąga wegan, bo sporo ciast upieczono bez wykorzystania składników pochodzenia zwierzęcego.  

* Więcej letnich inspiracji i poświęcony Gdyni artykuł Grzegorza Piątka znajdziecie w lipcowo-sierpniowym wydaniu magazynu „Vogue”. Do kupienia w salonach prasowych i online.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij