Znaleziono 0 artykułów
03.04.2019

Trzy wyjątkowe momenty w karierze Małgosi Beli

03.04.2019
Kampania marki Jil Sander w obiektywie Davida Simsa (Fot. Hasenien Dousery)

Specjalnie dla nas Małgosia opowiada o kulisach sesji, które znaczą przełomowe momenty w jej życiu – prywatnym i zawodowym.

Mocny debiut z Jil Sander (1998)

Kampania marki Jil Sander w obiektywie Davida Simsa (Fot. Hasenien Dousery)

Miała 21 lat i mgliste wyobrażenie o pracy w branży, kiedy stanęła przed obiektywem Davida Simsa, młodego brytyjskiego fotografa, którego okrzyknięto wielkim talentem. Ze swoim świeżym spojrzeniem na modę reprezentował głos nowego pokolenia. Jego estetyka mocno kłóciła się z tradycyjnym postrzeganiem świata mody. – Stałam na planie bez makijażu, miałam utlenione brwi i potargane włosy, które sama farbowałam sobie wtedy na brąz, bo blond nie był jeszcze modny. Wydawało mi się, że źle wyglądam, byłam przestraszona, nic nie mówiłam. Chyba nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak ważną marką jest Jil Sander. To była jedna z moich pierwszych sesji w życiu – wspomina dziś Bela.

W tym zdjęciu nie ma jednak nic przypadkowego. Pomarańczowy odcień włosów to efekt rzuconego w ten punkt światła, które łamie surową kompozycję. Potargane włosy to świadoma decyzja legendarnego stylisty włosów Guido. Sylwetka Małgosi została sfotografowana od dołu, więc modelka sprawia wrażenie silnej, androgenicznej i tajemniczej. Ubranie właściwie nie jest w kadrze widoczne, chyba że zostanie potraktowane jako rekwizyt – siatka filtrująca spojrzenie. Liczy się tylko energia portretu, który oddaje charakter firmy.

Kampania Jil Sander okazała się dla Beli momentem przełomowym. Otworzyła drzwi do kolejnych prestiżowych projektów. A marka, która wyznawała niepisaną zasadę, że określoną modelkę do kampanii zaprasza się tylko raz, by każdy sezon był inny i jedyny w swoim rodzaju, dla Beli zrobiła wyjątek. Małgosia jeszcze wielokrotnie pojawiała się w sesjach wizerunkowych marki.

Powrót w wielkim stylu: Harry Winston (2004)

Kampania marki Harry Winston w obiektywie Richarda Avedona (Fot. Hasenien Dousery)

– To zdjęcie robił Richard Avedon. Wtedy widziałam go po raz ostatni. Pamiętam, że zażartował, że nie chciałby dożyć czasów, kiedy Bush wygra wybory prezydenckie, dlatego zaangażował się po stronie demokratów [George W. Bush zwyciężył wybory, przedłużając swoją prezydenturę o drugą kadencję – przyp. red]. Robił im portrety i mocno ograniczał swoje dotychczasowe projekty komercyjne, ta sesja należała do jego ostatnich.

Dla Małgosi to też był ważny moment, bo wrcała do pracy po urodzeniu dziecka, wystapiła w pierwszym filmie fabularnym. Kilka miesięcy później, gdy kampania Avedona została już opublikowana, jedno ze zdjęć trafiło na okładkę „Vanity Fair”. Jednocześnie otwierano festiwal Sundance, gdzie jednym z filmów startujących w konkursie było „Ono” Małgorzaty Szumowskiej. Bela zagrała w nim główną rolę.

Czarno-białe zdjęcie w diamentach marki Harry Winston po latach przestaje być reklamą, a staje się portretem nowej Małgosi – dojrzałej i świadomej kobiety.

Polskie korzenie, czyli Re.Design (2019)

Kampania marki Re.Design w obiektywie Wunsche & Samsel

To pierwsza kampania polskiej marki, w której pojawia się twarz Małgosi Beli. Na pytane dlaczego, dopiero teraz odpowiada zupełnie szczerze. – Nie wiem. Może dlatego, że wcześniej rzadko bywałam w Polsce, a może nie było marki, do której bym pasowała. Małgosia od niedawna mieszka w Warszawie. Jako Dyrektor Kreatywna „Vogue Polska” mocno angażuje się w życie redakcyjne – pisze autorskie felietony, a przede wszystkim współtworzy charakter polskiej edycji magazynu.

– To przejście od bycia modelką do pracy w magazynie wydaje się być czymś absolutne naturalny spontanicznym i fajnym. Lubię to –mówi do kamery, która towarzyszy jej w drodze na uroczystą kolację z okazji pierwszych urodzin magazynu. – Czułam, że potrafię pisać, ale wydawało mi się, że nie mam nic do powiedzenia. I teraz okazuje się, że ktoś chce tego słuchać albo śmieje się z tego. Każde takie opowiadanie to jakiś rozdział. I teraz uświadamiam sobie, co to za życie żyłam przez te 20 lat. To jest jakaś przygoda, zupełnie nowa dla mnie, związana z tym, że w swoim życiu prywatnym mam teraz dużo spokoju. Nie znałam siebie takiej – uśmiecha się.

 

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij