
Przed pandemią wielu projektantów narzekało na mordercze tempo branży. Restrykcje wymusiły nowe podejście – moda zwolniła, a jednocześnie stała się bardziej twórcza. Nowatorskie sposoby zastosowano w prezentacji kolekcji, sprzedaży i komunikacji z klientem.
Nowa komunikacja
Luksusowe marki muszą zaskakiwać odbiorcę. By podkreślić autentyczność, decydują się na kreatywną formę komunikacji. Niektóre marki, takie jak Moschino, Balenciaga czy Gucci, pokazują projekty w grach komputerowych, inni, chcąc przybliżyć odbiorcom swój świat, dzielą się playlistami na Spotify. Zuzanna Kuczyńska, założycielka Le Petit Trou, pokazuje na swoich kanałach klimatyczne ujęcia w stylu francuskiej Nowej Fali, które nie tylko zachwycają, lecz także pomagają lepiej zrozumieć styl i historię marki.
Alessandro Michele z Gucci stara się w modzie znaleźć prawdę. – Myślę, że teraz może nam być trudno patrzeć na wyidealizowany obraz Lindy Evangelisty. Kiedy miałem 25 lat, taka była moda i to wystarczyło. Może teraz to się zmieni, jak w czasach neorealizmu po drugiej wojnie światowej, kiedy ludzie chcieli prawdziwych historii – mówi w rozmowie z Business of Fashion. W efekcie wykonał eksperyment „Gucci Epilogue” – dwunastogodzinny cyfrowy zapis z tworzenia kampanii kolekcji Resort 2021. Bez reżysera i scenariusza. By jeszcze bardziej zbliżyć się do prawdy, w kampanii wystąpili pracownicy marki, często pozując w kreacjach, które sami uszyli.
Pomysł na pokaz
Sposób prezentacji kolekcji także musiał się zmienić. Maria Grazia Chiuri, dyrektor kreatywna Diora, pierwszą kolekcję haute couture w czasach pandemii zaprezentowała w formie filmu, wyreżyserowanego przez Matteo Garrone. Wszystkie kreacje w atelier Dior uszyto także w pomniejszeniu, by pasowały na miniaturowe manekiny, które później w specjalnym kufrze objechały świat. To tradycja przywrócona z czasów drugiej wojny światowej, kiedy reglamentacje pozwalały wykorzystywać ograniczone ilości materiałów.

J.W. Anderson z Loewe umieścił swój pokaz w pudełku. W środku znaleźć można było m.in. list od projektanta, lookbook, próbki materiałów, z których uszyta jest kolekcja, broszurki z inspiracjami i winylową płytę.
Artykuł: Loewe jesień-zima 2021: Więcej, mocniej, dalej

Ciekawym przykładem jest też w pełni cyfrowy, odbywający się na przełomie lipca i sierpnia zeszłego roku tydzień mody w Helsinkach, który dzięki technologii VR i 3D dał projektantom możliwość nieograniczonej kreacji. Dzięki CGI, czyli obrazom generowanym komputerowo, widzowie mogli zobaczyć nowe kolekcje w podwodnym raju, na niebiańskiej szachownicy czy w Watykanie.
Sprzedaż na odległość
Co zrobić, by ułatwić klientom zakup kolekcji? Szczególnie jeśli restrykcje często wiążą się z zamknięciem sklepów stacjonarnych. Ray-Ban stworzył filtry, dzięki którym możemy wirtualnie przymierzyć okulary. Harrods i Burberry usiłują w jak najbardziej realny sposób przenieść doświadczenie zakupów w butiku do internetu. Michael Ward, dyrektor zarządzający Harrodsa, mówi, że kiedy doszło do pierwszego zamknięcia, dom towarowy zorganizował trzy studia fotograficzne, by w wirtualnym świecie prowadzić usługę personal shoppingu, zapewniając klientom zarówno odpowiednie zdjęcia, jak i nagrania, konsultacje telefoniczne oraz wideo. Jak podaje Ward, pod koniec lipca 80 procent zakupów w formie personal shoppingu było dokonywanych na odległość, zwłaszcza przez klientów z Bliskiego Wschodu i Chin.
Nawet gdy sklepy powoli się otwierały, wciąż musiały działać zgodnie z restrykcjami sanitarnymi, co oznaczało przyjmowanie ograniczonej liczby klientów. Sklep Harrods na londyńskim Knightsbridge, przed pandemią, podczas styczniowych wyprzedaży, przyjmował dziennie nawet 80 tysięcy gości. W czerwcu 2020 roku mogło to być jedynie 4,5 tysiąca. W rezultacie stworzono „pierwszy na świecie dom towarowy zaprojektowany zgodnie z zasadami dystansu społecznego” otwarty w części Westfield London w White City o powierzchni 8000 metrów kwadratowych.
Dzieła trudnych czasów
Wiele dzieł sztuki, które dzisiaj uznajemy za arcydzieła, powstało w czasach najgłębszego kryzysu. Sztuka, podobnie jak moda, pozwala na ucieczkę od rzeczywistości. Zgodnie z badaniami kupcy i projektanci, uczestnicząc w tygodniach mody w Nowym Jorku, Londynie, Paryżu i Mediolanie, przyczyniają się do emisji 241 tysięcy ton dwutlenku węgla rocznie – jest to tyle samo, ile w skali roku emituje mały kraj. Wytwarzana podczas tego procesu energia wystarczyłaby do oświetlenia wieży Eiffla przez 3060 lat. Może więc hybrydowy system, w którym część pokazów organizowana byłaby online, nie jest wcale takim złym pomysłem? A może wymyślimy nowy sposób, by móc cieszyć się modą? Wielka rewolucja dopiero się zaczyna. A jej początkiem, jak to często bywa, może być kryzys.

Zaloguj się, aby zostawić komentarz.