Niedzielne manifestacje okiem czytelników i reporterów
W weekend protesty kobiet rozlały się na całą Polskę. Do odpowiedzi zostają wywołani księża, którzy nie radzą sobie z manifestantami na mszach i przed kościołami. Protestujący rozpisali też działania na kolejny tydzień.
W czwartek 22 października ogłoszono wyrok Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzający, że nawet w przypadku ciężkich wad płodu aborcja będzie nielegalna. W spontanicznej odpowiedzi tłumy protestujących wyszły na ulice. To sprzeciw wobec zmiany drakońskiego prawa, które już należy do najostrzejszych w Europie. „Będziemy manifestować do skutku” – deklarują uczestnicy, których codziennie przybywa. Siłę ich zaangażowania i moc wykrzykiwanych haseł tylko rośnie, gdy media obiega wieść o tym, że szpitale odwołują planowane zabiegi aborcji z przyczyn embriopatologicznych (np. Szpital Bielański w Warszawie). Kobiety, które jeszcze kilka dni temu mogły liczyć na bezpieczny, bezpłatny i legalny zabieg w kraju, dziś zostają pozostawione same sobie.
Protestują nie tylko w wielkich miastach, takich jak Warszawa, Kraków, czy Poznań, ale też małych ośrodkach, np. Zgierzu, Nowym Dworze Gdańskim, czy Bochni. Zwracają się bezpośrednio do partii rządzącej i ksieży, który ograniczenie praw kobiet do samostanowienia, nazywa walką o „ludzkie istnienie”. Niedzielne protesty wkroczyły więc do kościołów – transparenty rozwijane w trakcie mszy, rozdawanie ulotek i skandowanie haseł, czy malowanie błyskawic na murach z numerem aborcyjnej infolinii to nowe formy protestu. Jedni uważają je za szokujące przekroczenie granicy przyzwoitości, inni przyjmują ze spokojem, porówując do powstańczych kotwic – wyrazu buntowniczego ducha, który żyje w narodzie.
Po czterech dniach mobilizacji ogłoszenia w mediach społecznościowych informują, że to jeszcze nie koniec. Dziś o 16:00 ma się odbyć blokada miast, w środę – paraliż państwa wywołany zawieszeniem pracy, a w piątek marsz na Warszawę.
Jeśli chcesz podzielić się swoimi zdjęciami z protestów i zgadzasz się na publikację na stronie Vogue.pl, przyślij nam dokumentację na e-mail redakcja@vogue.pl.
15/17Niedzielne manifestacje okiem czytelników i reporterów
Warszawa