Premierowo na Vogue.pl: Berenika Czarnota inspiruje się tradycją ludową

Tańczące postaci w rzędach inspirowanych wzornictwem cepeliowskich kilimów, czerwone korale, pasy i kwiatowe wzory. Nowa kolekcja Bereniki Czarnoty czerpie z polskich tradycji ludowych, ale prezentuje je w nowej odsłonie.

W polskiej modzie zachodzi widoczna zmiana. Niektórzy projektanci coraz odważniej zwracają się ku lokalnym tradycjom. – Pomysł na nową kolekcję zrodził się pod wpływem tego, co w ostatnich sezonach robi Zofia Chylak. Imponują mi jej autentyczne kampanie i narracja, jaką buduje wokół linii Heritage. Z zachwytem przyglądam się też kolekcjom Magdy Butrym, nowoczesnym, ale pełnym folkowych wpływów – opowiada Berenika Czarnota. Jej autorska marka, choć zbudowana na dziewiarskich tradycjach, nigdy nie podejmowała tematów polskiego dziedzictwa kulturowego. – Zawsze myślałam o tym, że rolą projektanta jest tworzyć nową estetykę, a nie oglądać się zbytnio na przeszłość. Przypomniałam sobie, że ludowość jest ważną częścią tożsamości, że w tym są też moje korzenie – wspomina. Tym razem przed przystąpieniem do prac nad nową kolekcją zawędrowała myślami do Cepelii. – Niesamowicie spodobały mi się kilimy z lat 50. i 60., ich kompozycja, rytmiczność. Widoczne na nich przedstawienia figuratywne, ciekawie uproszczone. Gdy zaczęłam o nich rozmyślać, zdałam sobie sprawę, że prowadzę firmę w podobnym modelu, jak w Cepelii – jestem projektantką współpracującą z rzemieślnikami.

Berenika Czarnota tworząc swoją nową kolekcję, zainspirowała się kilimami z lat 50. i 60. XX wieku oraz koronkami

Swetry w niczym nie przypominają jednak babcinych naściennych ozdób z czasów PRL. – Najbardziej spodobało mi się powszechne w kulturze ludowej przedstawienie pary w tańcu. Chciałam ten radosny motyw przenieść na dzianinę – tłumaczy, opisując model z grubej wełny z kontrastowymi wzorami, którego powstawanie można podejrzeć na instagramowym profilu Czarnoty. To był początek jej eksploracji. Chciała również zreinterpretować koronki i charakterystyczne dla nich motywy kwiatowe. Tak powstał misterny, ażurowy kardigan z trzech rodzajów trójwymiarowych kwiatów w trzech odcieniach i rozmiarach. – Każdy z nich robiony jest osobno, potem łączymy je w jedną formę. To najbardziej pracochłonny i wymagający model w tej kolekcji – wyjaśnia. Z tego względu będzie dostępny wyłącznie na specjalne zamówienie. Inaczej jest w przypadku ażurowych kapelusików, trochę podobnych w charakterze, choć z inną, przypominającą słomę, strukturą. Dzięki kolorystyce i charakterystycznej surowości dają się nosić nie tylko latem, ale też wczesną jesienią czy wiosną.

Berenika Czarnota wykorzystała kontrastowe kolory oraz detale kojarzące się z folklorem

Z kultury ludowej Czarnota wzięła też kontrastowe kolory. W tym sezonie pełno u niej zieleni i ostrych czerwieni z „koralami” z włóczki. – W jednym ze swetrów połączyłam kontrastujące kolory przędz – granat i bordo – opisuje. – Czerwień, obecna w haftach, pasach kontuszowych i strojach ludowych, symbolizuje życie, energię i ochronę. W kulturze ludowej często była traktowana jako kolor „żywy” i chroniący przed złym losem. Zieleń natomiast odsyła do natury, odrodzenia i sił witalnych – to kolor pól, lasów i wiosennej świeżości, które były integralną częścią codziennego rytmu dawnych społeczności. Te barwy nadają moim projektom wyrazisty, emocjonalny ton – dodaje.

Skojarzenia z folklorem budzą też wszechobecne pasy. – Mamy w kolekcji berety i paski, ale też kapturki, które mi kojarzą się z chustami ludowymi – dodaje. Reszta modeli nawiązuje do Skandynawii jako wzoru kultywowania tradycji projektowych, szacunku do materiału i rzemiosła. Stąd miękkie beże i obszerne kroje, na których wełna zawsze prezentuje się wspaniale.

Nostalgiczna kampania kolekcji powstała na Teneryfie

Choć cała opowieść podszyta jest nostalgią i sentymentem, próżno szukać tych jakości na zdjęciach z nowej kampanii autorstwa operatora Wiktora Malinowskiego – filmowych i nastrojowych. – W tym sezonie udało mi się skompletować niesamowitą ekipę. Nie tylko miałam do nich pełne zaufanie, ale też ekscytującą ciekawość, jak zinterpretują moją kolekcję – tłumaczy Czarnota wyraźnie zachwycona kadrami z Teneryfy. – Nie lubię dosłowności. Nie chciałam pokazywać tej kolekcji w kontekście wsi czy polskiej natury. To przeniesienie dowodzi nowoczesności moich wzorów i łączy światy, które eksploruję w swojej praktyce – dodaje na koniec.

Zdjęcia: Wiktor Malinowski 
Stylizacja: Kasia Mioduska
Modelka: Maria Konieczna