Znaleziono 0 artykułów
30.10.2023

Prostota, geometria, idealne formy w kolekcjach na wiosnę–lato 2024

30.10.2023
Acne Studios (Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Wywinięcia, przewiązania, spięcia, drapowania, precyzyjnie wymierzone proporcje, formy jak w architekturze dało się zauważyć w kolekcjach na wiosnę–lato 2024. Projektanci wracają do minimalizmu, eleganckiej surowości, nawiązują do figur geometrycznych, przetwarzają tradycyjne elementy garderoby. A cytując, tworzą coś świeżego, uwodzicielskiego.

W nowojorsko-europejskiej modzie nastąpiło wyciszenie. Najgorętsze i najbardziej ekspresyjne trendy uległy wyczerpaniu. Do lamusa przeszedł bijący po oczach styl Y2K, a także spektakularny, mroczny streetwear wylansowany przez Demnę Gvasaliego. Alessandro Michele nie tworzy już wielobarwnej i wielostylowej mody w pracowniach projektowych Gucci.

Ponadczasowa prostota, zawsze modna geometria

W Moschino przestał rządzić ekstremalnie popartowski Jeremy Scott. Nawet surrealizm jest bardziej uliczny i biurowy. W wiosennej kolekcji Schiaparelli pojawiły się raperskie jeansy i prążkowany garnitur, który można założyć do pracy.

W kolekcjach na sezon wiosna–lato 2024 uwagę przyciąga to, co jest ponadczasowe, czyli stara dobra prostota, surowość, zamiłowanie do geometrii, bryłowatości i eksponowanie konstrukcji. Pokazy nie zabrały nas na drugą stronę lustra, lecz podkreśliły materialność ubrań. Architektoniczność i rzeźbiarskość nie wychodzą z mody.

Acne Studios: Sukienki z bluzy i T-shirtu

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Powierzchnie niektórych ubrań Acne wyglądały, jakby pozdzierano z nich zewnętrzne warstwy, jakby pokryła je rdza lub skorupa ze spękanej gliny. Inną inspiracją mogłyby być niszczejące, pozostawione w stanie surowym budynki.

Z tkaniny przypominającej kraciaste kuchenne ściereczki uszyto delikatne i twarzowe sukienki. Z resztek szmatek powstały też kosmate kwiatuszki. Brutalizm połączył się tu z subtelnością i delikatnością.

Na wybiegu zobaczyliśmy wyszukane ubrania, które powstały na bazie pospolitej koszulki i bluzy. Biała sukienka to lekko poskręcany, zwykły T-shirt, z którego wyrosła rozkloszowana w dolnej części spódnica. Królową prostoty jest też długa suknia skonstruowana na bazie wyblakłej, wydłużonej aż do ziemi bluzy z kapturem, która jest zapinana na suwak. Jej dolną część stanowi pofalowany, rurowaty klosz.

W kolekcję Acne Studios wkomponowano dzieła Kateriny Jebb z serii zatytułowanej „Physical Evidence of a Woman”. Brytyjska artystka skanuje modowe symbole kobiecości takie jak: cieliste pończochy, sztuczne rzęsy czy czerwone szpilki. Z powstałych obrazów układa autorskie kolaże. Jebb z detektywistyczną precyzją szuka energii, duchów, życiorysów osób, które nosiły lub stworzyły ubiory. Artystka rozmawiała z duchami, a Jonny Johansson, dyrektor kreatywny Acne, przeniósł dowody tych rozmów na nowe ubrania, a ich historię zbudują kolejne pokolenia kobiet.

Loewe: Wizjonerska zwykłość

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Chyba wszystkie kolekcje Loewe z czasów dyrektury Jonathana Andersona były doskonałe, podobnie jest z tą najnowszą, na sezon wiosna–lato 2024.

Mistrzostwo sylwetek Loewe to często efekt jednego wywinięcia, wyciągnięcia, przewiązania, spięcia. Fantazyjność zaklęta została w stojących na wybiegu rzeźbach Lyndy Benglisi, która zaprojektowała również biżuterię.

Swetry z bardzo grubej wełny zmieniły się w surowe, płaszczowe kokony z przeskalowanymi, złotymi guzikami. Spod ubiorów wystawały zwykłe, starte jeansy – hit minionych i nadchodzących sezonów. Zwykłe białe koszule włożono w zwykłe białe spodnie z wysokim stanem. Niezwykłe i niepowtarzalne jest w tym wypadku wyczucie proporcji i umiejętność stworzenia idealnej formy.

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Na wybiegu spodnie stawały się kosmate, a swetry przekształcały się w białe marynarki.

Totalnie zwyczajne sweterki z kołnierzykiem w serek nałożono na pospolitą kraciastą koszulę i połączono je z falbaniastymi miniówkami z jedną fikuśną falbaną sięgającą aż do ziemi.

Szara sukienka bez ramion wyglądała jak zmodernizowana, seksowna wersja drapowanych szat gotyckich rzeźb, na przykład postaci z Ołtarza Wita Stwosza stojącego w Kościele Mariackim w Krakowie. A może pierwowzorem była jednak suknia ze starożytnego posągu Ateny?

Dawna sztuka zachłannie cytowała dawniejszą od niej, podobnie jest z modą. Wielkim artystą i wielką projektantką stają się ci, którzy cytując, pokazują coś świeżego, nowego, uwodzicielskiego.

Gucci: Urok konwalii majowej

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Prosty, marynarkowy, granatowy płaszcz. Szara, obszerna bluza z kapturem. Ażurowy tank top. Ładny beżowy sweterek. Twarzowy granatowy sweterek z kokardką. Zapinana na suwak bluza dresowa z postawionym golfowym kołnierzem. Niewyróżniająca się niczym  jeansowa kurtka. Brzmi jak Gucci?

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Marka Gucci od lat 90., czyli od czasów dyrektury Toma Forda, nieustannie zaskakiwała, dyktowała nieoczekiwane tendencje, manifestowała zmysłowość, seksapil albo oryginalność oraz wizjonerską dziwność. Sabato De Sarno, nowy szef starego domu mody, postanowił zszokować nas śliczną prostotą, urokiem płynącym z wyważenia i skromności.

Trudno będzie zapomnieć ekstremalnie krótką i nieskazitelnie białą minisukienkę z surowymi rzeźbiarskimi miseczkami biustonosza, które przypominają płatki konwalii majowej.

Jil Sander: Prosta od zawsze

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Jil Sander od zawsze kojarzy się z prostotą. Najnowsza kolekcja skonfrontowała minimalizm z punkiem, zwierzęcością i powabem. Tank topy zmieniły się w eleganckie suknie. Prochowce, trencze, marynarki połączyły się z krojami liturgicznych szat, a chuligańskie czapki i ciężkie buty z wystawną, szykowną biżuterią.

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Tego typu połączenia mogłyby wywołać chaos, jednak stojąca za sterami marki para Luke i Lucie Meier sięgnęła do rdzenia Jil Sander, czyli do minimalizmu, eleganckiej surowości i płaskich figur geometrycznych.

Podczas tygodni mody wiosna–lato 2024 niemal wszyscy eksperymentowali z białymi koszulami i tradycyjnymi marynarkami, ale chyba nikt nie zrobił tego tak kunsztownie jak Meierowie. Ich ubrania splotły odważny brutalizm ze starożytnym greckim klasycyzmem.

Peter Do, Helmut Lang: Czar żółtego auta

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Jednobarwne pasy i wypisane czarno na białym hasła stały się symbolami Helmuta Langa, którym kieruje teraz Peter Do. Urodzony w Wietnamie północny Amerykanin prowadzi też markę pod własnym nazwiskiem. Najnowszą kolekcję firmy Peter Do wyróżniają między innymi barwne płaszczyzny przywodzące na myśl abstrakcje geometryczne. Obrazy te miały sięgać w głąb, miały dotykać absolutu, którego nie da się ukazać za pomocą form przedstawieniowych. Atmosferę tajemnicy budował komentarz. „W tym sezonie chcemy, by nasza praca mówiła sama za siebie” – zaznaczono w pozbawionej dalszej treści informacji prasowej domu mody Peter Do.

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Przypisem do wiosennej kolekcji Helmuta Langa stało się z kolei opowiadanie cenionego północnoamerykańsko-wietnamskiego pisarza Oceana Vuonga. Jego tekst nawiązuje do życia dwóch chłopaków, którzy szukają własnego stylu i języka. Jeden z nich (Vuong) próbuje odnaleźć ten styl w literaturze, a drugi (Do) w modzie. Zestawienie pisarstwa z projektowaniem zwraca uwagę na narracyjny charakter mody, która powinna być ciekawą, zręcznie napisaną opowieścią.

„Obama nie został jeszcze wybrany i mimo że jego kampania dawała nadzieję, to Ameryka wciąż tkwiła w grzęzawisku bezsensownych wojen prowadzonych w Iraku i Afganistanie” – akcja noweli rozgrywa się latem 2008 roku. Ocean odbywał wówczas młodzieńczą podróż po Ameryce, a Peter szył sukienkę dla mamy na swojej pierwszej maszynie do szycia.

Pisarz zgłębia symbolikę samochodu, będącego „pokojem, który zdobywa cudowną zdolność poruszania się, pokojem, który jest także portalem, pozwalającym uciec do innego świata bez konieczności opuszczania ciała”, jak pisze.

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Auto odgrywa również ważną rolę w historii domu mody. Jednym z symboli Helmuta Langa jest bowiem klasyczna nowojorska taksówka. W 1998 roku Lang stał się pierwszym projektantem, którego reklama pojawiła się na dachach pomalowanych na żółto samochodów. W kolejnych latach taksówkarze byli modelami Helmuta Langa, tworzył ubrania inspirowane ich autami.

Najnowsze stroje to wyrafinowane stylizacje pasażerek wielkomiejskich taksówek. Ozdobiły je między innymi barwne pasy, taksówkowa żółć oraz poetyckie teksty Oceana Vuonga, które odwołują się do prac Jenny Holzer. Dzieła artystki współtworzyły dawne ubrania i reklamy Helmuta Langa.

Peter Do po mistrzowsku zinterpretował to dziedzictwo.

Marcin Różyc
Proszę czekać..
Zamknij