Znaleziono 0 artykułów
04.06.2025

Cztery zasady pielęgnacyjne, które chciałabym znać jako dwudziestolatka

04.06.2025
(Fot. Spotlight. Launchmetrics)

Gdyby można było cofnąć czas, to przed trzydziestką wdrożyłabym cztery złote zasady pielęgnacji, które zapewniłyby mi zdecydowanie lepszą kondycję skóry. Młodszej sobie powiedziałabym czy napisałam nad lustrem w łazience: „Zmyj makijaż przed snem, nie bój się retinolu i codziennie używaj SPF!”. Oto 4 proste, ale kluczowe zasady pielęgnacji skóry, które naprawdę robią różnicę, i które każda 20-latka powinna znać.

Kiedy mamy ledwie dwadzieścia lat, a nasza skóra jest w świetnej kondycji i szybko się regeneruje, łatwo zlekceważyć solidną, indywidualnie dobraną do naszych potrzeb pielęgnację i stosować profilaktykę. Po trzydziestce przekonałam się, że pielęgnacyjne błędy młodości trochę mnie kosztowały. Czasu jednak nie cofnę. Mogę za to udzielić kilku porad, bo już wiem, które beauty zasady są kluczowe, by zachować młodą i promienną skórę jak najdłużej.

1. SPF codziennie, niezależnie od pogody

(Fot. materiały prasowe)

To nie jest żart ani wymysł branży beauty. Codzienne stosowanie kremu z filtrem przeciwsłonecznym (tak, nawet zimą i w pochmurne dni) to najlepsza inwestycja w przyszłość skóry. Chroni przed przedwczesnym starzeniem, przebarwieniami i utratą jędrności. Z wiekiem naprawdę widzisz, kto nosił SPF, a kto nie. Ja nie lubiłam się z SPF-em jako dwudziestolatka. Przypominałam sobie o nim w wakacje. Efektem są między innymi przebarwienia, z którymi walczę do dziś.

2. Mniej znaczy więcej – uprość pielęgnację

(Fot. materiały prasowe)

W wieku 20 lat łatwo ulec pokusie testowania miliona produktów. Ale skóra nie potrzebuje dziesięciu kroków: potrzebuje spokoju, konsekwencji i kilku sprawdzonych składników. Delikatny żel myjący, dobrze dobrany krem, który zapewni odpowiednie nawilżenie skóry, serum z antyoksydantami i SPF – to często wszystko, czego potrzebujesz. Reszta to dodatki, nie baza. Już jako dwudziestoparolatka zajmowałam się tematyką beauty, testowałam różne produkty, przeskakiwałam od jednego do drugiego. Efektem był tylko zły stan mojej skóry, która się po prostu zbuntowała.

3. Retinoidy to nie wróg

(Fot. materiały prasowe)

Retinol (i jego delikatniejsze pochodne) często wydają się zbyt „zaawansowane” na wczesnym etapie. Tymczasem to jeden z najlepiej przebadanych składników przeciwstarzeniowych, który działa też świetnie na trądzik i teksturę skóry. Im wcześniej zaczniesz go stosować (z głową!), tym lepiej przygotujesz skórę na kolejne dekady. Kiedy pojawił się u mnie dorosły trądzik, walczyłam z nim na wszelkie sposoby, tylko nie retinoidami. Bałam się, czytałam o skutkach ubocznych. Tymczasem wyniszczałam organizm od środka antybiotykami, na zewnątrz przesadzałam ze złuszczaniem, agresywną pielęgnacją, która przesuszała skórę i zaostrzała zmiany. Na trzydzieste urodziny zafundowałam sobie wreszcie terapię doustnymi retinoidami i to był w moi przypadku game-changer. Teraz uwielbiam wszelkie kremy i serum z retinolem – odpowiednio dobrane i stosowane z głową, świetnie poprawiają stan mojej skóry. 

4. Pokochaj krem pod oczy

(Fot. materiały prasowe)

To może brzmieć jak banał, ale krem pod oczy naprawdę robi różnicę – pod warunkiem, że używasz go regularnie. Skóra wokół oczu jest najcieńsza i najbardziej podatna na zmarszczki. Nawilżający, lekki krem z peptydami lub kofeiną może pomóc wygładzić spojrzenie, zniwelować cienie i opóźnić pojawienie się pierwszych oznak zmęczenia. Moja rada: trzymaj krem w lodówce – wtedy działa jak ekspresowy masaż i redukuje opuchliznę. Możesz też wmasować go schłodzonym rollerem. Pielęgnację skóry wokół oczu zaczęłam chwilę przed trzydziestką, kiedy zobaczyłam pierwsze oznaki starzenia. Wcześniej wprawdzie miałam kremy dedykowane tej okolicy w kosmetyczce, ale nie chciało mi się zwyczajnie ich aplikować – i to rano i wieczorem. Błąd!

Paulina Klepacz
  1. Uroda
  2. Pielęgnacja
  3. Cztery zasady pielęgnacyjne, które chciałabym znać jako dwudziestolatka
Proszę czekać..
Zamknij