Znaleziono 0 artykułów
15.05.2023

Niezwykła historia baśniowego welonu księżnej Diany

15.05.2023
(Fot. Getty Images)

Hafciarka, nazywana pieszczotliwie panną Peggy, pracująca w królewskiej firmie zdobniczej Hand & Lock, zrealizowała jedno z najbardziej sekretnych zleceń świata mody w ciągu dwóch tygodni spędzonych przy kuchennym stole.

Widok księżnej Walii Diany, wysiadającej z królewskiej karety i wchodzącej na schody Katedry Św. Pawła w dniu swojego ślubu, był „jak oglądanie motyla wydobywającego się z poczwarki”, powiedziała kiedyś brytyjskiemu „Vogue'owi” Elizabeth Emanuel, projektantka sukni ślubnej Lady Di. Welon, porywany przez wiatr, opadający kaskadami na perłowy tren – najdłuższy w historii królewskich ślubów – współtworzył spektakularny obraz, w którym liczyły się majestat i romans.

Lady Di za zasłoną tiulu przypominającego delikatną chmurę w drodze do Katedry Św. Pawła, gotowa, by poślubić księcia Karola i zostać księżniczką. (Fot. Getty Images)

Robiąca wrażenie sukienka Diany była kwintesencją lat 80. Została uszyta przez Elizabeth i jej ówczesnego partnera Davida, wtedy absolwentów szkoły projektowania, zgodnie z rzemieślniczymi zasadami i z udziałem najlepiej wykwalifikowanych brytyjskich rzemieślników, w tym Peggy Umpleby.

Umpleby, czule nazywana panną Peggy, w zatrudniającej ją firmie S. Lock, obecnie Hand & Lock, miała za zadanie ręcznie ozdobić haftami  spektakularny jedwabno-tiulowy welon księżnej. Choć ta marka zdobnicza upiększała oficjalne stroje rodziny królewskiej od jej powstania w 1767 r., to konkretne zlecenie było owiane całkowitą tajemnicą. Tylko panna Peggy mogła poznać szczegóły tego ogromnego przedsięwzięcia. Po 35 latach pracy w S. Lock uznano ją za najbardziej utalentowaną kandydatkę do realizacji złożonego zadania twórczego postawionego przez Emanuelów.

Welon Diany spływał kaskadami po legendarnym ośmiometrowym trenie, przypiętym za pomocą starannie wykonanego mechanizmu przytwierdzonego do obszernej spódnicy wraz ze złotą podkową na szczęście. (Fot. Getty Images)

Poprosiłam, aby maleńkie cekiny z masy perłowej wyglądały tak, jakby zostały rozrzucone na tiulu – wyjaśnia Elizabeth. – Ponieważ były prawie przezroczyste, tylko iskierki światła byłyby widoczne, tworząc efekt bajkowego pyłu. Użyliśmy tych samych cekinów na sukni, aby również mieniła się, gdy Diana szła do ołtarza. Mając do dyspozycji 139 m tiulu, 10 tys. mikropereł, bez konkretnego wzoru, Umpleby zabrała się do pracy, wykorzystując własną intuicję i specjalnie skonstruowany duży stelaż, który utrzymywał całą długość delikatnej tkaniny.

Na początku panna Peggy pracowała nad welonem w domu, nocami, czasami pracując do 5 rano, a potem przywoziła go z powrotem do studia,  metrem – wspomina historyk mody Robert McCaffrey, pracujący w Hand & Lock. – Praca postępowała powoli, więc aby zdążyć na czas, panna Peggy powiedziała kolegom z pracy, że jedzie na wakacje. A tak naprawdę siedziała przy swoim kuchennym stole, haftując przez całe dwa tygodnie. Welon został ukończony, wysłany Emanuelom, a ona wróciła do pracy. Koledzy zauważyli, że była bardzo blada mimo dwutygodniowego urlopu.

Tiara rodu Spencerów – słodki ukłon w stronę dziedzictwa rodziny Lady Di – utrzymywała ogromny welon na miejscu. (Fot. Getty Images)

David i Elizabeth, którzy musieli zatrudnić swoje matki, aby razem z nimi ukończyć na czas żmudną pracę polegającą na szyciu sukni Diany, byli dla panny Peggy jedynym wsparciem podczas całego samotnego procesu. – Mimo ogromnej ilości pracy przez cały czas zachowywała spokój – Elizabeth wspomina emerytowaną już dziś hafciarkę. – Byliśmy pewni, że doskonale zinterpretuje naszą wizję i tak też zrobiła. Projektanci zobaczyli Dianę w obu sukniach i welonie dopiero podczas ostatecznej przymiarki w pałacu Buckingham, bo z powodu dużej liczby falban, nie mogło się to odbyć w maleńkim salonie Emanuelów. – Efekt był magiczny, a Diana wyglądała olśniewająco – jak prawdziwa księżniczka, bajkowa panna młoda – przyznaje. Zdjęcia promiennej młodej kobiety, przedszkolanki przeistoczonej w księżniczkę, spowitej w chmurę mieniącego się tiulu w dniu jej ślubu w 1981 r., przejdą do historii jako jeden z najbardziej epickich ślubnych looków wszech czasów.

Emanuelowie stworzyli też drugą suknię, na wszelki wypadek, gdyby szczegóły oryginału przestały być tajemnicą, ale zawsze był tylko jeden wspaniały welon pasujący do księżniczki. (Fot. Getty Images)

Artykuł ukazał się oryginalnie na vogue.co.uk.

Alice Newbold
Proszę czekać..
Zamknij