Znaleziono 0 artykułów
01.03.2022

Sytuacja osób LGBT+ w Ukrainie wobec inwazji rosyjskiej

01.03.2022
Fot. Getty Images

W czasie rosyjskiej inwazji Ukraińcy LGBT+ przygotowują się na łamanie praw człowieka. Aktywiści mówią, że potencjalna okupacja może zniweczyć postęp, który wypracowano w czasie ostatniej dekady. 

Gdy rosyjskie wojska bombardują i najeżdżają najważniejsze ukraińskie miasta, Ukraińcy LGBT+ wyrażają obawy przed tym, co może wydarzyć się, jeśli ich kraj trafi pod okupację.

Od 10 lat organizujemy Parady Równości, a jak wiesz, w Rosji sytuacja jest zupełnie inna – w czwartkowej rozmowie z CBS News powiedział Edward Reese, pracownik organizacji LGBT+ Kyiv Pride.

Historia praw LGBT+ w Ukrainie ma zarówno jasne, jak i ciemne strony. Poziom społecznej akceptacji znacząco wzrósł w ciągu ostatniej dekady, ale prawa antydyskryminacyjne i prawne uznanie małżeństw jednopłciowych nadal nie istnieją. Aktywiści mówią jednak, że jawna wrogość i przemoc wobec ludzi LGBT+, która może mieć miejsce pod rządami Rosji, byłaby ogromnym krokiem wstecz. 


Obserwujemy zmianę w podejściu do kwestii praw człowieka, również tych związanych ze społecznością LGBT+ – powiedział Reese, oceniając postęp widoczny ostatnio w Ukrainie. 

W środę były amerykański ambasador Daniel Baer w szczerej rozmowie z „Washington Blade” przedstawił podobną ocenę sytuacji. Zauważył, że Ukraińcy LGBT+ „zrobili znaczący krok w przód, szczególnie jeżeli chodzi o widoczność w społeczeństwie”. 

Jeśli Rosja będzie okupować i kontrolować Ukrainę, możemy spodziewać się, że sytuacja osób LGBT+ się pogorszy, bo zaczną obowiązywać standardy zbliżone do rosyjskich – powiedział Baer.

Ambasadorowie i funkcjonariusze służb wywiadowczych potwierdzają, że takie podejrzenia nie są bezzasadne. List wystosowany do ONZ przez amerykańską ambasador Bathshebę Nell Crocker zawierał ostrzeżenie, że „dalsza inwazja Rosji na Ukrainę może doprowadzić do katastrofy w zakresie praw człowieka”. W dalszej jego części Crocker zauważyła, że posiadamy „wiarygodne informacje” sugerujące, iż „siły rosyjskie tworzą listy Ukraińców, którzy w następstwie okupacji mają zostać zabici lub wysłani do obozów” (rosyjskie władze zaprzeczyły istnieniu takich list). 

Na początkowym etapie konfliktu są również tacy Ukraińcy LGBT+, którzy wierzą, że okupacja nie jest nieunikniona. W środę wieczorem Kyiv Pride wystosowała prowokujący do działania wpis na Twitterze, w którym wzywała „osoby z całego świata, które nas wspierają” do występowania „przeciwko wojnie w Ukrainie”. W kolejnych wiadomościach organizacja napisała, że rosyjski prezydent Władimir Putin „połamie sobie zęby, próbując nas ugryźć”, i przysięgła, że „nigdy się nie podda”. 

W wywiadzie telefonicznym dla „Blade” ukraiński aktywista LGBT+ Taras Karasiichuk stwierdził, że ukraińska społeczność queer nie odczuwa „żadnego strachu” i potępił interwencję zachodnich państw w konflikt pomiędzy Rosją i Ukrainą. Inni aktywiści określili jakąkolwiek amerykańską interwencję jako „wojnę Bidena”. 

Choć retoryka używana przez wielu Ukraińców skupia się na narodowej jedności i braterstwie, słychać w niej również nutę niepokoju, bo tak naprawdę nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądał kolejny ruch Rosji ani jaki będzie efekt już trwających ataków zbrojnych.

Oryginalny tekst ukazał się na stronie them.us.

Samantha Reidel
Proszę czekać..
Zamknij