Znaleziono 0 artykułów
23.08.2022

Toskański ślub Rachel Bakewell

23.08.2022
Fot. Ronan Gallagher

Stylistka Rachel Bakewell, zachwycona pokazem Jacquemusa z 2019 roku, który odbył się w Prowansji wśród lawendowych pól, wymarzyła sobie podobną scenerię dla swojego wesela. Jednak gdy zobaczyła toskańską willę otoczoną śródziemnomorską roślinnością, wiedziała, że jedynym, czego potrzeba jej do szczęścia, jest kreacja od Simone Rochy i perły. 

Rachel Bakewell i Brian Daly poznali się w The Hemingford Arms, w Islington, dzięki wspólnemu przyjacielowi, fotografowi Jasonowi Hetheringtonowi. Był zimowy wieczór, a Bakewell miała za sobą cały dzień zdjęciowy, podczas którego pracowała jako stylistka. Drink w jednym z najlepszych irlandzkich pubów w Londynie był kuszącą perspektywą. W tym samym miejscu i czasie Daly, z zawodu fotograf, odreagowywał w The Hemingford Arms mijający dzień przy kuflu Guinessa w towarzystwie swojego wyżła weimarskiego o imieniu Snoopy. Po spotkaniu w pubie wszyscy razem poszli do domu Briana, gdzie grała muzyka, m.in. „Crimson & Clover” w wykonaniu Tommy’ego Jamesa & The Shondells. Między parą zaczęło iskrzyć. – Szybko się w sobie zakochaliśmy, a reszta to już historia – mówi Rachel. 

Oświadczyny odbyły się w wietrzny zimowy dzień w Dublinie, z którego pochodzi Daly. Bakewell była wtedy w siódmym miesiącu ciąży z ich drugą córką, Clemence, i próbowała opanować katastrofę związaną z gorącą czekoladą wywołaną przez ich pierwsze dziecko, Josephine. – Brian powtarzał, że przed lotem powrotnym do Londynu chce pójść na spacer po plaży – wspomina Rachel. Gdy uklęknął na piasku w Dollymount, jego przyszła narzeczona była w kompletnym szoku. – To była totalna niespodzianka, płakałam ze szczęścia – mówi. – To najbardziej nieidealne-idealne oświadczyny. „Piękny i wyjątkowy” pierścionek zaręczynowy od Jade Jagger, który wręczył Rachel Brian, zapowiadał, że nadchodzące wesele będzie równie niezwykłe. 

Lawendowe pole: „Ukryte pragnienia”

Panna młoda chciała wziąć ślub w ciepłym miejscu, wśród lawendowych pól i rozciągających się wokół nich pięknych krajobrazów, gdzie ryzyko pochmurnego nieba i deszczu byłoby niewielkie. – Pół żartem, pół serio marzyłam o scenerii pokazu Jacquemusa – śmieje się. Rachel wspomniała o swojej fantazji odpowiedniej osobie w odpowiednim czasie – Sameerze Azeem, dyrektor kreatywnej Ghost, której przyjaciółka, Jo Hales, posiada przepiękną willę w toskańskim Montisi. To miejsce było bardziej niż idealne. Gdy Rachel i Brian zobaczyli La Fornace, poczuli, że to spełnienie ich marzeń. – Normalnie Jo nie organizuje tam wesel, ale zrobiła dla nas wyjątek, dzięki czemu poczuliśmy się naprawdę niezwykle – dodaje Bakewell, której ulubionym filmem w czasach, gdy była nastolatką, były „Ukryte pragnienia”, dramat z lat 90. opowiadający o amerykańskiej nastolatce, która udaje się w podróż do luksusowej willi w Toskanii, w pobliżu Sieny.

– Planowaliśmy, że weźmiemy ślub na lawendowych polach, jednak gdy zobaczyliśmy przestrzeń, gdzie rosły dwa wysokie cyprysy, poczuliśmy, że to nasz symbol – mówi Rachel, która do ołtarza poszła przy dźwiękach The Florence String Quartet’s wykonującego „Golden Brown” The Stranglers, a z powrotem do willi, już jako żona, przy „Avril 14th” Aphex Twin. Panna młoda mówi, że „otaczali ją najlepsi z najlepszych”, czyli jej tata Robert, córki Clemence i Josephine, jej siostra Marianna oraz przyjaciele Kate, Milena i Jose. 

Sama ceremonia odbyła się w tradycji celtyckiej. Młoda para weszła do okręgu składającego się z różowych i białych kwiatów, każde z osobna zapaliło po jednej świecy, a trzecią wspólnie. Ośmioletnia Josephine, z pomocą cioci Marianny, zawiązała białą wstążkę wokół nadgarstków swoich rodziców, a bliska przyjaciółka Greta Bellamacina przeczytała wiersz, który napisała specjalnie dla pary młodej. – Było naprawdę magicznie – wyznaje Rachel, która na potrzeby bajkowego wesela na 80 osób wybrała suknię od Simone Rochy. 

– Jestem znana z tego, że noszę sukienki, więc pomyślałam, że potrzebuję czegoś naprawdę efektownego – mówi. – Od zawsze uwielbiałam balet i romantyczną atmosferę z nim związaną, a ta suknia była według mnie nieoczywistym podejściem do estetyki baleriny. Że to ta jedyna, wiedziałam od momentu, gdy wysłałam do mamy zdjęcie z przymiarki, a ona powiedziała: „Jest idealna, dokładnie w twoim stylu”. Popłakałam się. W perłową stylizację wpisały się też torebka i opaska marki Simone Rocha, buty od Jimmy’ego Choo i kolczyki Sophie Bille Brahe. 

Wieczorem podano sześciodaniową kolację. Na prawdziwą włoską ucztę mama Briana, Breda Daly’ego, weszła z rozmachem, śpiewając „Can’t Help Falling in Love” Elvisa Presleya. – Została królową wieczoru – mówi Bakewell, która czuła się oszołomiona obecnością wszystkich ukochanych osób w jednym miejscu. Gdy wszyscy tańczyli do późnych godzin nocnych, emocje narastające w czasie pięciomiesięcznych przygotowań do tego spektakularnego wesela rozpływały się w morzu pereł, rodziny i przyjaciół. 

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.co.uk.

1/37 Panna młoda miała na sobie wyszywaną perłami suknię od Simone Rochy, a pan młody idealnie skrojony garnitur Jil Sander.

2/37 Przygotowując się do ślubu, panna młoda używała kosmetyków Susanne Kaufmann i Woods Copenhagen, a otuchy i pewności siebie dodawały jej zabiegi na twarz z Charlotte Connoley.

3/37 Brian z dodatkami w postaci okularów przeciwsłonecznych Celine, koszuli Budd, muszki Gucci oraz butów Bass Weejuns marki GH Bass.

4/37 Symbolem zaślubin młodej pary była wstążka zawiązana wokół ich nadgarstków.

5/37 Dla pary młodej wyjątkowe znaczenie miała obecność ich córek, Josephine i Clemence.

6/37 Panna młoda czuła, że do ołtarza idzie „w otoczeniu najlepszych z najlepszych”.

7/37 Simone Rocha dała Rachel koronę z pereł, a jej włosy zostały ułożone przez przyjaciela, Jamiego McCormicka.

8/37 Chwila czułości pomiędzy panną młodą a jej najlepszą przyjaciółką i druhną Mileną.

9/37 W czasie trzydniowego toskańskiego święta Bakewell założyła też inną sukienkę Simone Rochy, sukienkę Cecilie Bahnsen oraz bikini od Emilii Wickstead na przyjęcie przy basenie.

10/37 Brian i Rachel czuli, że dwa wysokie cyprysy na terenie La Fornace były w pewien sposób symboliczne.

11/37 Druhny założyły sukienki Sea New York i perłowe spinki do włosów.

12/37 Para nie skorzystała z usług typowej wedding plannerki.

Polegali oni na pomocy Emily Murphy z La Fornace, która nadzorowała wszystkie aspekty przygotowań, od skrzypka po lokalne nianie zabawiające dzieci. Na specjalne uznanie zasługuje pomoc wielu innych osób, między innymi drużby Briana, Phillipa Blythama, Kate Sellers, jednej z druhen Rachel oraz matki Rachel, Martine Richards.

13/37 Rachel dała swoim druhnom prezenty w postaci naszyjników, które zaprojektowała dla nich Anni Lu, oraz produkty Woods Copenhagen.

14/37 Josephine i Clemence założyły sukienki, buty i skarpetki z kokardami od La Coqueta.

15/37 Motywem przewodnim strojów druhen były perły.

16/37 Perfekcyjny catering to zasługa Gianluki Monaci i jego matki Lirii Pianigiani z Montisi’s L’Ombelico del Mondo. Tort został przygotowany przez Pasticceria Marcucci – był to kolejny toskański przysmak, który pojawił się na stole.

17/37 Przyjaciel Rachel, Jose Bass zrobił jej makijaż, do którego użył lekkiego podkładu i maskary Nars oraz szminki YSL lipstick. – Był bardzo naturalny, ponieważ zwykle, gdy jest ciepło, nie używam zbyt wielu kosmetyków – mówi panna młoda.

18/37 Emocje panny młodej sięgnęły zenitu, gdy jej najlepsza przyjaciółka Kate Sellers złapała jej bukiet.

19/37 Autorką zaproszeń i menu była Faye Wei Wei. – Narysowała dwójkę ludzi reprezentujących mnie i Briana. Bardzo mi się podobali, a to, że zrobiła to dla nas, jest wielkim zaszczytem – zauważa Bakewell.

20/37 Za kwiaty była odpowiedzialna Rosella Fadda.

21/37 ze świeżymi toskańskimi cytrynami, liśćmi i gipsówką.

22/37 Matka Rachel.

23/37 Nowożeńcy po celtyckiej ceremonii ślubnej.

24/37 W skład sześciodaniowego posiłku wchodziły włoskie przystawki, panzanella, domowy makaron z L’Ombelico del Mondo oraz tort z Pasticceria Marcucci.

25/37 Neil Gavin i Jason Hetherington, dzięki któremu Rachel i Brian się poznali.

26/37 Jon Gorrigan, David Mannion, Jacob Lillis, Pippa Roberts i Jose Bass.

27/37 Matka pana młodego i jej spektakularne wejście na kolację.

28/37 Ronan Gallagher, Jacob Lillis, Wayne McGlashan i Brian Daly.

29/37 Frederik Laboyrie i Faye Wei Wei.

30/37 Richard Bakewell, James Dring, Jason Hetherington i Wayne McGlashan.

31/37 Breda Daly i Richard Bakewell.

32/37 Muzyką do pierwszego tańca młodej pary musiała być piosenka „Crimson & Clover” Tommy’ego Jamesa & The Shondells.

33/37 Paul McClean, Wayne McGlashan, Claire Rothstein i Laura Jackson.

34/37 Greta Bellamacina czyta swój wyjątkowy wiersz, który napisała dla Rachel i Briana.

35/37 Philip i Claudine Blythman.

36/37 Panna młoda z Faye Wei Wei, Kate Sellers i Gretą Bellamaciną.

37/37 Faye Wei Wei, Benny Bellamacina, Jonathan Clayton-Jones, Robert Montgomery, Greta Bellamacina, Philip Blythman, Robert Bakewell i Richard Bakewell.

Redakcja „Vogue”
Proszę czekać..
Zamknij